Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tego dnia [T.I] pienkna dziewoja o [K.W] włosah i [K.O] oczah pszechadzała się po ulicach Warszawy. Nagle podbiegł do niej jakiś zdziczały kot i zaczął drapać jej nogę bo pomylił ją z drapakiem czy inną zabawką dla sierściuchuw. [T.I] powiedziała psik psik i kotek uciekł. Zobaczyła że zniszczył on jej pończochy. Postanowiła więc że kupi sobie nowe. Niedaleko był sklep S.Wokulski i coś tam dalej, ale nie czytała dalej, tylko weszła od razu. W środku było dużo żeczy. Lalki, wazy japońskie i wiele innych rupieci. [T.I] podeszła do kasy ale niktig tam nie było. Wszyscy uciekli. Nagle zza zasłony wyłonił się stary dziad Stachu. Mimo, iż był o łoho starszy od [K.W]włosej to sprawił, że jej serduszko zrobiło doki doki i zarumieniła się jak postać z anime.
-Dzień dobry - powiedział poważnie swoimi jędrnymi ustami
-Mogę kupić pończochy?
-Tak
-Oki - [T.I] zapłaciła i wyszła cała czerwona jak jego odmrorzine przez rusuk rence na Sybirij
Pendem gazeli uciekła do swojego domu. Wiedziała, że jeszcze wruci do tajemniczego sklepowego Stacha

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro