Rozdział 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[T.I] miała taki sz00k. Wow. Stachuś w końcu ujrzał jej hot wdzienki. Teraz bendą razem szczęśliwi i będą mieć małych Stanisławków i [T.I]. Ale wtedy podszedł do nich i powiedział SIO SIO do [kolor] włosej.
-Chej Chej pienkna pani
-Ofu - powiedziała blondi i spojrzała na niego z obżydzeniem po czym wyszła ze sklepu.
[K.O] oczy [T.I] zaczęły płakać. Wybiegła na ulicę i wtedy zaczęło padać. Była mokra.
Ta lalunia nie jest wcale taka ładna. Taka w sumie 3/10, więc czego Wokulski woli ją od [T.I]?
Jednak [T.I] się tak łatwo nie poddaje. To ona zdobendzie serduszko Stanisława, a nie jakąś randomowa szympansica z ulicy.
W tym czasie blondi lala wróciła do domu. Poszła do swojeyo pokoju i się tam zamknęła. Nie mogła wyrzucić ze swoich mysli pienknej, seksownwj babeczki którą spotkała w sklepie tego brzydkiego dziada. Biedactwo. Pewnie on ją zmusza do pracy i jej nie płaci.
Postanowiła, że się tym zajmie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro