30.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Witaj,
Nie wiem kto jako pierwszy dostanie ten list, więc go nie adresuje. Chciałabym przekazać tylko kilka informacji, żebyście wszyscy zdawali sobie sprawę z przyczyn mojego odejścia.
Jednym z ważniejszych moich powodów było to, że ciągle tylko słyszałam w domu krzyki. Nic dziwnego, nie? Tylko, że wprawiały mnie one w bóle brzucha i chęć wymiotowania. Przez nie czułam się okropnie, a nadawca tych głośnych dźwięków budził we mnie strach, dzięki mamo. Zawsze bałam się jej i nie umiałam postawić, do końca swojego życia bałam się cokolwiek zrobić w tej sprawie.
Kolejnym powodem, niby błahym było samookaleczanie. Chciałam przestać już wiele razy, jednak nie umiałam. Wracałam do tego w kółko i w kółko. Miałam do cholery dość robienia tego i ukrywania blizn. Nic z tym nie zrobiłam.
Dalej, brak wsparcia. W życiu nie czułam go od rodziców, może od przyjaciół co najwyżej. Brakowalo mi go, kiedy byłam wychowywana i do końca moich dni ciążyło mi to. Mogli choć udawać, że mnie wspierają, ale nie, po co?
Niewidzialność. Coś, co przytłaczalo mnie na grupach, czy w szkole. Czułam się jakby mnie nie było i gdybym zniknęła to nikt w klasie nawet by się nie zorientował. Nie winię ich za to, a samą siebie. To ja doprowadziłam do tego, że nikt mnie nie lubił.
Było tego więcej, jednak te powody były na tyle silne dla mnie, że pociągnęły mnie na ścieżkę bez drogi powrotnej. Teraz, gdy pisze ten list, lina już jest gotowa. Przełożyć głowę i kopnąć krzesło, wtedy mój los będzie przesądzony. Kończąc ten list chcę tylko dodać, że mimo wszystko was wszystkich kochałam i przepraszam, że nie byłam dobrą siostrą, córką i przyjaciółką. Mam nadzieję, że spotkamy się w lepszym świecie.
Żegnam was więc,
Death girl

~~~~~~~
285 słów, no trochę

Wena wpadła to i jest rozdział, pozdrawiam cieplutko

~~ krwawa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro