Lost Love

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Moja piękna nie uciekaj przed mną,  wiesz że i tak cię złapie! 

Loki próbował złapać swoją ukochaną która biegnie między kwiatami w ogrodzie koło pałacu .

- Mój kochany, gdzie by była zabawa gdybs mnie tak szybko złapał hehe

Piękne długie brązowe włosy Mirabelle powiewaly na wietrze,  gdy Nie ustanie biegła przed siebie,  w koncu obejrzała się za siebie i nie zobaczyła Lokiego za sobą i nagle wpadła na coś a raczej na kogoś,   Tak mocno uderzyła że odrzuciło ją do tyłu,  gdyby Nie silne ręce jej nie złapały,  uderzyłaby mocno o ziemię

- Ostrożnie moja droga,  Nie chce aby ci się coś stało

Mirabelle spojrzała się na Lokiego i splotła swe ręce na jego szyi

- Przy tobie mój drogi nic mi nie grozi

Loki połączył ich usta w namiętnym pocałunku , całowali sie dopoki im tchu nie brakowało.

Odyn z balkonu bacznie obserwuje kochanków , każda zła myśl krąży wokół jego głowy,  za sobą usłyszał głos swojej żony Friggi

- Nad czym się zastanawiasz mój drogi? 

- Nad Mirabelle moja kochana , stała się boginią ciemności i mocy , to zła wiadomość,  jest ogromnie potężna, nie wiem czy udałoby mi się ją pokonać. Ona wraz z Lokim to zła mieszanka.

- Ale zobacz mój drogi jacy są szczęśliwi,  są bratnimi duszami to bardzo rzadkie i nie sądzę że Mirabelle zaatakuje kiedyś,  może gdy błędzie coś grozić Lokiemu to dopiero użyje swej mocy. 

- Właśnie,  bratnie dusze to sprawia że jeszcze bardziej są silniejlsi,  trzeba temu zaprzestać

Frigga spojrzała na Odyn'a z zmartwionym wzrokiem.

- Co zamierzasz zrobić? 

- To co odpowiednie dla światów

I w ten spojrzał na żonę

- Rozdzielić ich,  i będe potrzebował twojej pomocy

- Chcesz abym pomogła ci zniszczyć szczęście mojego syna

- Nie,  chce abyś mi pomogła uratować świat. 

I wyszedł z balkonu.  Frigga spojrzała jeszcze raz na swojego syna który mocno trzyma swoją ukochaną i odeszła.

Lokiemu i Mirabelle było zakazane spotykać sie w nocy ale jak to kochankowie moją swoje sposoby aby do siebie dotrzeć. 
Gdy ma się bratnią duszę, można odwiedzać się we śnie ale oboje muszą być świadomi tego co robią.  Wiec gdy tylko zamknęli oczy,  odnaleźli nić która ich łączy i znaleźli się we śnie Mirabelle.

Razem spędzają upojną i namiętną noc.  Gdy już po kilku rundach zakończyli ,Loki tylko opsypywał pocałunkami Mirabelle ,jej twarz,  szyja,  obojczyki, piersi, brzuch . Oboje ciężko oddychają. 

- Mój królu ,dzisiaj sam siebie przeszedłeś

Na Lokiego twarzy pojawił się chytry uśmieszek ,przybliżył swoją twarz do niej i spojrzał w jej błękitne jak ocean oczy 

- Tylko ty moja królowo masz na mnie takie działanie

Pocałował ją namietnie a jego ręka wędrowała po całym jej ciele.

- Gdy obejme tron,  razem będziemy rządzić światami, będziemy najsilniejszą parą jaka kiedy kolwiek  istniała

- Będziesz wspaniałym królem, Loki dla ciebie mój drogi jestem gotowa zrobić wszystko

Całowali sie jeszcze kilka minut ale nagle Mirabelle poczuła coś dziwnego.  Loki spojrzał się na nią z zmartwieniem

- Co się dzieje? 

- Nie wiem,  coś się dzieje z moim ciałem

Mirabelle zaczęła mocno oddychać i czuła jak nagle robi się jej zimno

- Loki Nie mogę się wybudzić,  proszę pomóż mi!  Czuję jakbym zamarzała!  Pomóż mi!!! 

Lokiemu zbierały sie łzy na widok bólu swojej ukochanej,  próbował się obudzić ale też miał z tym problemy.  Nagle sobie uświadomił że ktoś musiał rzucić na nich zaklęcie snu

- Nie potrafię sie wybudzić ktoś rzucił zaklęcie . Mirabelle proszę cię wytrzymaj!!! 

Mirabelle znikła z objeć Lokiego jakby nagle stała się nicością . Lokiemu spływały łzy z oczu bo nie mógł uratować swojej ukochanej.

Poza snem. 
Odyn kończył mrozić Mirabelle dzięki urnie nieskończonej zimy.  Gdy skończył, Thor podniósł ją i zaniósł ją na most,  gdy ją postawił ,spytał swojego ojca ,a pojedycza łza spłynęła mu z oka

- Ojcze czy jest to konieczne? 

- Tak synu,  czasami trzeba robić to co najważniejsze dla dobra ludu nawet jeśli łamie ci to serce.

I w ten Odyn zepchnął zamrożoną ukochaną Lokiego z bisfortu i patrzył jak spada w dół. 

W pokoju Lokiego , Frigga przeczesuje włosy swojego syna i gdy widzi jak z jego oczu spływają łzy ,sama sie rozkleiła, to ona rzuciła zaklęcie snu na niego i Mirabelle aby się nie wybudzili.  Wie że jeśli by tego nie zrobiła Loki staranowałby cały pałac aby ją odnaleść i uratować.

Następnego dnia,  gdy Loki sie wybudzil ruszył szybko w stronę pokoju swojej ukochanej ale jej nie znalazł,  próbował się z nią skomunikować za pomocą telepati ale jej nie mógł wyczuć ,jakby wogule nie istniała.  Loki ruszył do sali tronowej , otworzył drzwi Nie czekając aż zrobią to żołnierze.

- Gdzie ona jest!!!!  - krzyczał na cały głos.  W sali tronowej byli Odyn,  Frigga i Thor

- Kto taki?  - spytał Odyn

- Nie udawaj idioty!  Mirabelle , moja ukochana , moja królowa!!! 

- Nie żyje - powiedział to bez emocji,  a Lokiemu w sekundę rozpadł się świat na drobne kawałeczki

- Kłamiesz!!! 

- Czyżby?  Sam jesteś bogiem kłamstw więc powinieneś to wiedzieć czy kłamie

- Co jej się stało,  wiem że rzuciliscie na nas zaklęcie snu abym jej nie uratował. Więc gadaj co jej zrobiłeś!!! 

- Zamroziłem ją i zrzuciłem z bisfortu , Nie ma szans aby przeżyła

Lokiemu spływały łzy jak strumienie ,Nie mógł w to uwierzyć

- Czemu?  - wyszeptal

- Była zagrożeniem dla Asgardu i wszystkich światów,  więc podjąłem drastyczne kroki aby zapobiec wojnie którą mogła spowodować . 

- Jak zwykle martwisz się o Asgard a ja dla ciebie jestem niczym,  Nie obchodzi cię, że byłem z nią szczęśliwy ,że dzięki niej miałem po co żyć!

Loki spojrzał się na jego matkę i brata którzy mieli również łzy w oczach.

- Wy też za tym stoicie,  pomogliscie mu odebrać moją królową

Thor spuścił swoją głowę a Frigga na niego spojrzała i próbowała powiedziec

-Loki

- Nie!! Nie chce z wami gadać,  zniszczyliscie mi życie. 

Wyszedł z sali tronowej i zamknął się w swoim pokoju .

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Minęło już pare lat odkąd Loki stracił swoją ukochaną.  Mimo że nie mógł sie z nią zkontaktowac, czuł że ona żyje i gdzieś w świecie jest.  Haimdal zapewnia go że jej nie widzi ale Loki mu Nie ufa, wie że nawet gdyby wiedział gdzie ona jest to by mu nie powiedział. 

Po zniszczeniu koronacji Thora,  Loki dowiedział sie o swoim pochodzeniu i dla niego to był gwóźdź do trumny.  Wszystko dla niego stało sie jasne,  czemu był źle traktowany,  Nie kochamy.  Marzył w tamtej chwili aby objąć Mirabelle ,aby usłyszeć jej piękny głos .

Lokiemu udało się pozbyć Thora i uśpić Odyn'a i stał się królem ale brakowało mu czegoś a raczej kogoś.

  Loki Nie nacieszył się długo tronem ponieważ Thor odzyskał młot i powrócił do Asgardu.  Po walce z bratem na bisfordzie , Loki o mało co z niego Nie spadł ale zdążył złapać młot Thora a Odyn złapał pelerynę Thora, po kilku zdaniach Lokiego i Odyn'a,  Loki puścił młot Thora i jego ostatnią  myślą było lecę do ciebie kochana znów będziemy razem. 

Ale los znowu zaśmiał się i zamiast umrzeć,  Loki pojawił się w nieznanym wymiarze gdzie spotkał Thanosa i zrobił z nim układ.

Gdy plan Lokiego szedł w jak najlepsze i został pojmany przez tą prymitywną drużynę Avengers. Przechadzał się po szklanej celi, gdy usłyszał jak drzwi otworzyły się,  spojrzał na nie i zobaczył Thora który zmierza w jego stronę.

- Dzięki czemu zazłużyłem tej Nie miłej wizyty? 

- Loki czemu to robisz? 

- Aby pokazać Odyn'owi kto powinien zajsiąść na tronie,  że ja powinienem zostać królem Asgardu

- Loki,  tron zniszczyłby cię,  co by na to wszystko powiedziała Mirabelle ?

Loki uderzył pięścią w szklaną szybę aż pojawił się alarm.

- Nie waż sie wypowiadać jej imienia!!!!!  To imię powinno cie pażyc jak najgorsza trucizna!!!!! 

Thor tylko patrzył się na swojego brata i odszedł,  wiedząc że przekroczył poprzeczkę wyciągając wspomnienia o niej. 

Gdy Loki przegrał wojnę ,został znowu sprowadzony do Asgardu. 
Ku zdziwieniu każdego ,Odyn Nie zamknął Lokiego w lochach.  Jego karą było powrócenie na ziemię i odkupienie swoich win,  pomagając grupie która go pokonała.Musi chronić planetę którą zaatakował. 
Dla Lokiego to była gorsza kara niż lochy ale nie miał wyjścia.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Po kilku latach,  Avengersi zaczęli akceptować Lokiego i coraz częściej zabierali go na misję.  Loki wszytko robił Nie chętnie, ale myślał że może kiedyś będzie mógł powrócić do Asgardu ponownie, jako ksiąze albo lepiej ,jako król .

Kolejna misja nadeszła i Loki równiez na nią idzie,  muszą zniszczyc źródło mocy Hydry,  dzięki której moją silniejszą broń.

Bez wielkiego trudu udawało się Avengers'om pokonywać ludzi z Hydry.  Thor i Tony lecieli w stronę źródła mocy.  Gdy tylko Tony otworzył drzwi,  zobaczyli wielki sopel lodu do którego były połączone różne kable.
Thor wiedział co to jest i od razu zacząły mu po głowie wędrować różne myśli.
Tony spojrzal na zmartwioną minę Thora i się spytał

- Co się stało?  Wiesz co to jest? 

- Tak i musisz wiedzieć jedno Loki Nie może tego zobaczyć,  musisz to zabrać i gdzieś schować

- Co to ma wspólnego z jelonkiem? 

- Tony proszę cię Nie teraz,  zabierz to stąd i nie pokazuj tego Lokiemu

Tony tylko kiwną głową ,odczepił wszystkie kable i wziął sopel i poleciał przez okno. 

Gdy Wszycy wracali do Stark Tower , Steve zabrał głos

- I co to bylo za źródło mocy Thor i dlaczego Nie ma z nami Tonego?

Thor spojrzał się na swojego brata a po tem na Steve'a

- Nie wiemy co to bylo,  więc Stark to zabrał to i odleciał - wzruszył ramionami,  Loki zna Thora i wiedział że coś kręci ale nie mógł odkryć co.

Gdy znaleźli się w Stark Tower , Wszycy oprócz Lokiego usiedli na kanapie w salonie. 

Z windy wyszedł Tony i od razu zaczął zadawać pytania

- To co barbie masz zamiar nam opowiedzieć co to jest? 

Każdy spojrzał się na Thora z zdziwieniem

- Ukryles to? 

- Tak spokojnie - odpowiedział szybko,  Thor opowiedział całą historię o miłości Lokiego i Mirabelle , każdy słuchał z niedowierzaniem że Odyn był zdolny zrobić takie coś,  ale gorzej przyjęli to że Mirabelle jest boginią ciemności i mocy i jest bardzo potężna. 

Gdy Thor wszystko opowiedział,  wszyscy poszli do swoich pokoi aby położyć się spać.
Loki Nie mógł znaleźć sobie miejsca na łóżku,  gdy wreszcie znalazł wygodną pozycje i zaczął zasypiać usłyszał w swojej głowie głos który dawno Nie słyszał.  Loki.  Wzdrygnal się na ten głos .Loki.  Powoli zaczął myślec że tracić zmysły.  Pomóż mi.  Zaczął się rozglądać po pokoju i zobaczył kule światła, lewitujacą w pokoju. Loki Nie pewnie wstal z łóżka i podchodzil do kuli.  Kula zaczęła lewitowac w stronę drzwi.  Loki zorientował się że ma za nią iść.  Kula przenikła przez drzwi i zmierzała w kierunku windy i prznikła przez jej drzwi.  Loki wcisnął guzik aby ją przywołać i wszedł do niej.  Kula podswietlila odpowiednie piętro i Loki go nacisnął . Wreszcie znaleźli się na piętrze gdzie znajdowała się piwnica . Loki wyszedł z windy i otworzył drzwi, gdy zapalił światło i zobaczył co znajduje się na środku. Gdy zorientował się co to jest ,zamarł,  a w jego oczach pojawiły się łzy . Stał jeszcze tak parę minut i wreszcie wziął sie w garść i użył swojej mocy aby rozpuścić lód. 
Gdy cały lód zniknął, ciało Mirabelle zaczęło spadać ale Loki oczywiście ją złapał,  Nie mógł uwierzyć że znów trzyma w swoich ramionach swoją ukochaną . Zaczął ją lekko trząść i lekko uderzać w policzek

- Mirabelle , obudź się kochana,  otwórz oczy

Mirabelle otworzyla powoli swoje oczy, gdy zobaczyła Lokiego koło siebie od razu się uśmiechnęła

- Loki,  znalazłeś mnie

Loki Nie mógł wytrzymać wszystkich emocji i mocno ją pocałował . Mirabelle nadal była lekko zimna ale to Lokiemu nie przeszkadzalo, musiał ją pocałować .

Do pokoju wparowali wszyscy Avengersi z bronią i nie mogli uwierzyć w to co widzą . Thor spojrzał się ze złością na Tonego a on podniósł ręce w geście obronnym. 

- Miałeś to ukryć!

- Skąd miałem wiedzieć że jelonkowi zechce się zejść do piwnicy! 

- Mówiłem że są bratnimi duszami i mogą się skontaktować ze sobą myślami! 

Loki wstał powoli razem z Mirabelle,  cały czas uśmiechając się jak oszalały.
Ale gdy spojrzał się na Thora na jego twarzy można było widać złość.

- Wiedziałeś że to ona i nic mi nie powiedziałeś!!!! 

- Loki!!  Wybacz mi ale nie mam wyjścia! 

Thor rzucił swój młot w stronę Mirabelle a ona bez problemu go złapała jedną ręką.  Każdy wraz z Lokim wystrzerzył swoje oczy na scene która się odgrywa przed nimi.

- To jest niemożliwe -powiedzial Thor

- Nie masz pojęcia co jest niemożliwe

I w ten zgniotła młot jakby było to dla niej jajko. Po całej sali rozległy się grzmoty z powodu zniszczonego młota.
Avengersi zaczęli atakować lecz za machnieciem ręki Mirabelle,  zostali przycisnieci do ściany,  Nie mogąc się ruszyć.

- Żałosne - wymruczała

Loki położył jego dłoń na jej policzku aby odwróciła swoją twarz do niego. 

- Moja najdroższa znów jesteśmy razem.

- Nareszcie po tylu latach,  Loki dzięki temu że jesteśmy bratnimi duszami obserwowałam cię ale nie mogłam się z tobą zkontaktowac do póki nie byłeś blisko mnie.  Wiem co cię spotkało i wiedz że ja będę cię kochała nie zważywszy na to czym jesteś lub co zrobiłeś

Obaj wpatrywali się w siebie w jak obrazek i głaskali się po policzkach gdy mieli się pocałować ,Tony krzyknął

- Znajdźcie pokój!! 

Mirabelle spojrzała się na niego z morderczym wzrokiem,  Loki pocałował ją w skroń aby się uspokoiła

- Chociaż najbardziej na świecie chciałbym zobaczyć jak ich zabijasz, to ich oszczędzić nie są warci zabijania.

- Co zamierzacie zrobić!  - spytał Thor,  oboje na siebie spojrzeli i się uśmiechneli do siebie.

- Moja ukochana nic innego nie pragnę jak być z tobą do końca swoich dni,  już nikt nas Nie rozdzieli.

- Ja też jedynie chce być z tobą, niczego innego nie chce.

- Czyli nie chcecie zniszczyć świata?  - spytał Steve

Pokiwali głową na Nie i wszyscy odetchneli z ulgą.
Nagle rozbrzmiał huk i zobaczyli że na środku stoi Odyn w całej swojej artyreri.  Loki okrył swym ciałem Mirabelle aby nic jej nie zrobił. Mirabelle wypuściła wszystkich z ściany,  Thor zabrał pierwszy głos.

- Ojcze proszę cię,  pozwól im być razem,  słyszałeś oni nie chcą nic złego tylko chcą być ze sobą

- Mam uwierzyć kłamcy i ciemności.!

- Nie masz wyboru albo się na to zgodzisz albo nie będziemy się patyczkowac i zaatakujemy - odpowiedział Loki

- Za pozwoleniem królu,  oni mogą zostać tutaj pod bacznym naszym wzrokiem i jak zobaczymy że coś kombinują,  to my wtedy zaatakujemy - powiedział Tony

- Myślisz że zdolacie ich pokonać,  ona zniszczyla twój młot Thor! 

- To ja ją zaatakowałem,  to moja wina! 

- Nie jestem tego pewien

Pokiwał głową Odyn,  spojrzał się na kochanków i widać po jego twarzy że się ciężko zastanawia .

- Dobrze niech tak będzie,  widzę że i tak nie mam wyboru.

- Loki Nie jest już wygnany prawda? 

Spytała Mirabelle i wyłoniła się za pleców Lokiego. Odyn spojrzał na nią i powiedział

- Nie,  Nie jest,  widziałem jak się sprawujesz w chronieniu Midgardu,  zasłużyłeś

Mirabelle przytuliła sie do Lokiego

- Słyszałem że jesteś potężna,  chciałabyś dołączyć do Avengers?

Spytał Steve , Mirabelle spojrzała się na Lokiego a on tylko się do niej uśmiechnął

- Bardzo chętnie.

I tak mijały dni,  miesiące i lata.  Gdy Odyn zmarł a Thor objął władzę,  pierwszym jego oświadczeniem było że rozdzielił Asgard na dwie części i jedną będzie rządził on a drugą Loki.  Ale poważne decyzje muszą razem podejmować. 

Po kilku latach Mirabelle urodziła dwóch synów Nijord bóg morza i wiatru i Ull bóg polowań i łucznictwa. 

I żyli długo i szczęśliwie

The End

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro