Imagin Peter

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

No i jest nasz rodzynek. Pod imaginem ważna notka od autorki.

Dla PinkCoctail


- I co sądzisz o tym filmie? - Peter wyłączył telewizor i siedzieliśmy w kompletnej ciemności. Był środek nocy, moi rodzice wyjechali na weekend więc zaprosiłam Parkera do siebie. Znaliśmy się ze szkoły. Byłam od niego dwa lata młodsza, co nie przeszkadzało nam się przyjaźnić. Zawsze był przy mnie, gdy go potrzebowałam - nawet dzisiaj, kiedy świeżo po zerwaniu z Arturem, nie potrafiłam się pozbierać.

Siedzieliśmy w ciszy i ciemności na dwóch, odległych końcach kanapy. Okna były zasłonięte, a miska po popcornie leżała na ziemi.

- Myślę, że Katarina nie powinna zostawiać Alonzo. - odpowiedziałam zamyślona.

- A co z Diego? Przecież i on zasługuje na miłość! Katarina powinna o tym wiedzieć, kiedy bezkarnie flirtowała z Alonzo i Fenicjanem.

Zaśmiałam się. Imiona w tym filmie wołały o pomstę do nieba. Sam film nie był najlepszej jakości, jeśli chodzi o wykonanie. Jednak mieliśmy dużo zabawy, omawiając takie dzieła.

- To wolna kobieta! Może robić, co tylko się jej podoba. Diego chciał trzymać ją w miejscu, a Fenicjan....- zaczęłam tłumaczyć swoje filozofie Peterowi, kiedy poczułam czyjś ciepły oddech na karku.

- A Alonzo? Uważasz, że powinni być razem? Że zakończenie jest prawidłowe? - wyszeptał mi do ucha głos.

- Wiesz, byli najlepszymi przyjaciółmi. Żadne z nich nie zakładało, że będą w związku. - na moich ramionach pojawiła się gęsia skórka.

- Czyli jeśli twój najlepszy przyjaciel, skrycie się w tobie podkochuje to obie strony nie przewidują związku, czy tylko nieświadoma strona? - głos dobiegał z sufitu i powoli się zniżał - A co jeśli ten przyjaciel, ma już dość bycia przyjacielem?

- Parker, złaź z sufitu - szepnęłam nieco zaniepokojona jego zachowaniem.

- Julia, proszę Cię. To tylko próba, jedna szansa. Co Ty na to? - jego twarz znajdowała się pięć centymetrów od mojej, ale do góry nogami.

- Nie rozumiem, o co mnie prosisz? - zdezorientowana próbowałam dojrzeć jego oczu w ciemności.

- O próbę związku! - rozpaczliwie wypowiedziane zdanie, zawisło w powietrzu.

- Peter. Parker. W. Tej. Chwili. Zejdź. Na. Ziemię.

Cichy odgłos stóp, uderzających o podłogę świadczył o tym, że chłopak znajdował się blisko mnie. Po mojej prawej stronie, jego głowa spoczywała na oparciu kanapy. Wychyliłam się na oślep, poczułam jego czoło na swoim. Ciszę przerywały tylko nasze ciche oddechy.
Uśmiechnęłam się do siebie i pocałowałam go. Bez chwili wahania odpowiedział, a potem nagle znalazł się na mnie. Leżeliśmy na kanapie i całowaliśmy się, kiedy nagle ktoś zapalił światło. Oślepiło nas, ale zanim zdążyliśmy od siebie odskoczyć, moja mama pojawiła się za kanapą.

- No wreszcie! Tyle czasu czekaliśmy na to z tatą.

- Możnaby nawet powiedzieć, że shippowaliśmy was - dodał mój tata. - Wyjdziemy jeszcze na kilka godzinek.

- Miłej zabawy, dzieciaki! - moja mama pomachała nam i oboje zniknęli za drzwiami.

Spojrzeliśmy na siebie z Peterem i powiedzieliśmy jednocześnie:

- Shippowaliście nas?!




~~~~~~~~~~~~
Yay. Tu Karou, która dzisiaj obejrzała Doctora Strange'a. Ogólnie to już nie jaram się tak bardzo Marvelem jak kiedyś, pierwsza faza uwielbienia opadła. Może dlatego nie mam aż tyle weny? W każdym razie, chciałam tylko napisać, że cholernie mocno wsiąkłam w Supernatural Family i jeśli ktoś byłby dobrą duszyczką i podesłał mi na priv linki do fanfików byłabym bardzo wdzięczna. Mogłabym nawet napisać tej osobie Imagin poza kolejką, jeśli wysłane fiki będą ekstra. Uwaga, imagin będzie tylko jeden więc kto pierwszy ten lepszy. A nóż widelec trafisz do mnie z jakimś cudem pisarskim?
No i oczywiście, jeśli ktoś chciałby pogadać o SPN to zapraszam ❤

Pozdrawiam K.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro