post 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Idziemy zapalić? 

Marta złapała swoją paczkę z papierosami i ruszyła w stronę frontowego wejścia do domu. 

- Nie wiesz o co poszło Karolowi i Werce? - zapytała podając mi zapalniczkę, abym mogła zapalić swojego papierosa. 

- Czekaj...o czym Ty mówisz? 

- Wczoraj po nagraniu teledysku ostro się pokłócili. Karol tak mocno trzasnął drzwiami, że nie wiedzieliśmy co się dzieje. Spał w pokoju Majka i Pateca. 

Błoch bardzo dokładnie opowiedziała mi o sytuacji z zeszłego wieczora. Trudno było mi uwierzyć, że tak zgodna para jak Karol i Weronika mogła się tak ostro pokłócić. 

- Wczoraj byłam mega zmęczona i od razu zasnęłam - zaciągnęłam się swoim papierosem, później wydmuchując dym z płuc - rozmawiał ktoś chociaż z nimi? 

- Gdzie tam, każdy boi się zapytać co się stało, bo Karol jest tykającą bombą. 

Rzuciła swoją resztę papierosa i zdeptała go o betonową posadzkę. 

- Może z nimi porozmawiam. 

- Może to być i dobre rozwiązanie, Ty jesteś z nimi najbliższej - powiedziała znikając za drewnianymi jasnymi drzwiami. 

Zauważyłam Karola wychodzącego zza domu i widziałam po minie, że nie jest dobrze. 

- Hej Karol. 

Chłopak uniósł wzrok na mnie i popatrzył pustym wzrokiem. 

- Cześć Wiktoria - mruknął siadając przy ścianie. 

- Stało się coś? Wydajesz się zły? 

- Dlaczego każdy kurwa musi o to pytać! - krzyknął przez co po moich plecach przeszedł nieprzyjemny dreszcz- sorry. 

Przez chwilę panowała cisza a Karol chyba próbował ułożyć coś sobie w głowie.

- Pokłóciłem się z Werką - zaczął - ale to już chyba wiesz. Powiedziała mi, że od jakiegoś czasu już nic do mnie nie czuje. Rozumiesz to?

- Chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale nie wiem jak. 

- Pierdole te wasze pocieszania. To nie Was skrzywdził ktoś tak bardzo Wam blisko. Byłem z nią cholera prawie trzy lata a nagle takie głupie wyznanie. 

- Karol, a może potrzebujesz z nią spokojnej rozmowy? Nerwami niczego nie zdziałasz.

- Gadasz zupełnie jak Łukasz. Powinniśmy korzystać, bo nasz miesięczny wypad się kończy. 

Złapał się za głowę i chyba zaczął głęboko rozmyślać bo szeptał pod nosem. 

- Sorry, nie mam siły dalej gadać. 

- Rozumiem, jak coś wiesz gdzie mnie szukać - otworzyłam jasne drzwi i weszłam do środka. 


Niedziela i rozdział. Przepraszam za brak rozdziału w zeszłym tygodniu ale mój internet nie współpracował i nadal trochę nie współpracuje. Za to mamy kolejne słowo do zagadki na dzień dziecka. 

1. Zaczynamy

2. Miesięczny

3.

4.

5.

6.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro