Konferencja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przez kolejne kilka tygodni, Arthur czuł coraz bardziej coś do (TI). Kiedy ją widział jego serce przyspieszało, a kiedy się do niego przytulała, zaczynał się rumienić. Dziewczyna też coś poczuła. Jakąś dziwną zazdrość kiedy Alfred z Arthurem się przytulali. Dzisiaj była konferencja światowa na którą mieli pójść razem. Przez ostatnie tygodnie Portugalia zaczął się niepokoić nieobecnością (NK). Jego zachowanie wyjaśniało to że (TI) miała pojechać na kilka tygodni, a jest już u Arthura o tydzień za długo. Portugalia wydzwaniał do niej i pisał, ale ona to ignorowała. Nie sprawdzała wiadomości od niego ponieważ okropnie ja okłamał i nie chciała już z nim rozmawiać. Na konferencji była raz może ze dwa razy, ponieważ podlegała Potrugalii i zazwyczaj zostawała w domu, pomimo tego że jest niepodległa. Arthurowi udało się załatwić tak miejce dziewczynie że nie musiała iść do starych państw koloni. Czyli np koło Seszele która cały czas ją zagadywała i nie mogła usłyszeć co mówi Niemcy. Tym razem (NK) miała miejsce przy Angli. Rano jak zwykle rutyna, czyli (TI) zrobiła śniadanie i zaczęli się szykować. Dziewczyna ubrała się w (kolor) sukienkę z nadrukiem jej flagi, a Arthur w swój mundur. Kiedy byli gotowi, dziewczyna pojechała wraz z Arthurem na samolot do Niemiec, ponieważ dzisiejsza konferencja odbywała się właśnie w Berlinie.
Kiedy dojechali na lotnisko, przeszli odprawę i weszli do samolotu. Przez cały czas dziewczyna patrzyła się przez okno i oglądała chmury. Kiedy samolot skręcał (TI) nie zapieła pasów i wpadła na blondyna.

- Lepiej zapnij pasy.

Powiedział. I zaczęła się w końcu rozmowa.

- Przepraszam.

Uśmiechnęła się dziewczyna.

- Ile razy leciałeś samolotem?

Spytała ciekawa.

- Dużo. Musiałem przecież lecieć na różne konferencję i spotkania. A ty?

- Ze dwa razy. Pierwszy raz jak leciałam do ciebie, a drugi jest teraz.

- To już wiem dlaczego tak wyglądasz przez okno.

- Zgadza się. Ile będziemy lecieć do Berlina?

Znowu spytała radośnie.

- Mniej więcej półtorej godziny.

Odpowiedział jej blondyn. Arthur zauważył że dziewczyna drapie się po ręce i ma zmartwioną minę.

- Stresujesz się?

Zapytał tym razem Arthur. (TI) obróciła się w jego stronę i spojrzała na niego (kolor) oczami.

- Trochę.

Przyznała.

- Byłam na konferencji ze dwa razy i nie wiem co się tam stanie i co będę musiała robić.

Arthura zaskoczyła ta odpowiedź, ale szybko przypomniała mu się jego pierwsza konferencja.

- Spokojnie, będzie dobrze.

Na swojej pierwszej konferencji sam był trochę zestresowany, lecz raczej nie bardziej niż ona, ponieważ Arthur był już wtedy potężnym państwem. (NK) w tym czasie nie było jeszcze nawet na mapach. Pamiętał jeszcze jak po raz pierwszy wszedł do sali konferencyjnej i usiadł na krześle obok imperium hiszpańskiego(Hiszpania) i królestwa portugalskiego(Portugalia). Jak rozmawiał z Portugalią o podbojach państw Afryki i jak doradzał wtedy wpływowej Polsce co powinien zrobić by rozprawić się z krzyżakami. Pamiętał że w konferencji brały udział takie państwa jak Hiszpania, Portugalia, Francja, Dania, Rosja, Polska z Litwą, Węgry, Prusy, Austria, Turcja, Szwajcaria i Bawaria. Poruszali wtedy sprawy odkryć geograficznych, wojen toczących się obecnie w Europie i na świecie i rosnących zagrożeń ze strony krzyżaków. Tego o krzyżakach oczywiście Gilbert się wypierał, jednakże kiedy Polska tego nie widział cały czas się na niego patrzył. Wtedy w konferencji uczestniczyły tylko mocniejsze państwa dlatego było ich tak nie wiele, a sama konferencja odbyła się w XVI W (zmyślam z datą i wgl nie bierzcie tego na poważnie). Arthur na wspomnienie o swojej pierwszej konferencji odpłynął w zamyślenie przez co dziewczyna straciła zainteresowanie i dalej spoglądała w okno.

Time skip

Po lądowaniu, Arthur wraz z (TI) poszli do wyznaczonego dla nich miejsca i z tam tąd pojechali czarnym audi do budynku w którym mieli się wszyscy spotkać. Gdy byli na miejscu Arthur otworzył drzwi (TI) i razem poszli do budynku. Weszli do wysokiego wieżowca i już z miejsca zobaczyli wiele krajów.
Poszli w stronę sali konferencyjnej gdzie miało odbyć się spotkanie. Otworzyli drzwi i zobaczyli że w porównaniu do holu głównego gdzie było wszędzie krajów, sala była prawie pusta. Arthur spojrzał na zegarek. Widniała godz 11:58, a o 12 miało odbyć się zebranie.
Chłopak złapał dziewczynę za rękę i zabrał ją do wyznaczonego dla nich miejsca. Koło nich było miejsce dla Ameryki i dla Kanady, a na przeciwko nich już siedzieli Włochy i Niemcy oraz Japonia. Kiedy Felicjano zobaczył dziewczynę odrazu do niej podbiegł i się z nią przywitał przytulasem.

- Ciao Bella!

Uśmiechnął się przyjaźnie do (TI) co ona odwzajemniła.

- Jestem Włochy i mam na imię Felicjano. Pierwszy raz cię tu widzę. Powstałaś nie dawno?

Przedstawił się entuzjastycznie.

- Cześć Felicjano. Jestem (NK) i mam na imię (TI). Powstałam dawno ale ze dwa razy byłam na konferencji i nie znam wszystkich.

Dziewczyna sama się przedstawiła, a potem spojrzała na Arthura którego jak widać po jego twarzy zżerała go zazdrość że Feli ją przytula.

- Ohh to szkoda że byłaś tylko dwa razy, ale fajnie bo mogę ci wszystkich przedstawić. To jest Niemcy! Ma na imię Ludwik.

Wskazał na wysokiego i umięśnionego blondyna z niebieskimi oczami.

- *Guten Morgen Fräulein.

Niemiec przywitał się twardo przez co (TI) myślała że jest zły, dlatego odpowiedziała mu po niemiecku, przedstawiła się i uśmiechnęła się przyjaźnie.

- To jest Japonia i ma na imię Kiku.

Tym razem Włoch wskazał na niższego czarnowłosego chłopaka.

- Ohayo (TI)-chan

Ukłonił się japończyk.

- *Ohayo kiku-kun. Hajimamashite.

Dziewczyna także się ukłoniła.
Potem na salę weszła reszta krajów i zrobiła się zawierucha więc dziewczyna usiadła i czekała aż wszyscy zajmą swoję miejsca. Koło niej usiadł Kanada więc chciała się z nim zapoznać, ale gdy już zaczęła się witać usłyszała pytanie.

- Hej czy tu jest wolne?

Spojrzała w górę i zobaczyła Francisa.

- Nie. Nie widzisz że tu ktoś siedzi?

Francis spojrzał na nią zdziwiony a potem zerknął na krzesło i dopiero wtedy zobaczył że siedzi na nim Kanada.

- ah. Wybacz mi Matheew. Nie zauważyłem cię.

Zaczął przepraszać. Matheew spojrzał się na niego i cicho powiedział że nic nie szkodzi, a potem wrócił do swojej wcześniejszej pozycji. (TI) zaciekawiona Matheew'em szturchneła go delikatnie w ramię. Chłopak odwrócił się do niej, a wtedy dziewczyna o mały włos nie pomyliła go z Alfredem jednak w ostatniej chwili zauważyła jego kręconego loka.

- A więc masz na imię Matheew?

Chłopak zdziwiony tym że (TI) go widzi i nie myli z Alfredem, nie wiedział zbytnio co powiedzieć.

- Tak.

Jedyne co wypadło z jego ust.

- Na pierwszy rzut oka wyglądasz jak Alfred, ale on nie ma tak ładnego loczka.

Wtedy Matheew oniemiał, najpewniej byłby w tym stanie jeszcze przez jakieś 10 min gdyby nie kumajiro który go potrząsnął.

- Eh. Ty mnie widzisz?

Tym razem te pytanie zdziwiło (TI).

- No pewnie. Czemu miałabym cię nie widzieć?

- Zwykle inni mnie nie widzą.

- Dlaczego? Przecież cię widać.

Znowu Kanada ją zdziwił.

- A tak po za tym to jestem (NK) i mam na imię (TI).

Podała mu rękę.

- Ja jestem Kanadą i mam na imię Matheew Williams. Miło mi cię poznać.

Uścisnął jej rękę, a potem wdali się ze sobą w ciekawą rozmowę, która trwała aż do krzyku Ludwiga proszącego o ciszę. Na dzisiejszej konferencji miały być poruszane sprawy klimatu więc Niemcy zaczął mówić o tym jak wzrosła emisja dwutlenku węgla, jak zmniejszyła się dziura ozonowa i o innych tego typu rzeczach. (TI) słuchała jego wypowiedzi uważnie i myślała jak można temu zapobiec. Kiedy Ludwig zapytał się państw czy mają jakieś pomysły na to by zaradzić temu zjawisku, (TI) podniosła rękę. Niemcy udzielił jej głosu, a Anglia wpatrywał się w nią jakby była jakimś posągiem.

- Możemy starać się korzystać z odnawialnych źródeł energii oraz produkować więcej aut elektrycznych i obniżyć ich cenę by był na nie pobyt.
Wiążę się z tym także zwiększenie stacji ładowania.

- Dobry pomysł (NK) ale przecież wtedy podniosą się koszty prądu.

- Wcale nie. Jeśli będzie więcej elektrowni źródeł odnawialnych, to one będą produkować prąd w dużych ilościach, dzięki czemu zapobiegniemy emisji dwutlenku węgla, a przynajmniej ją zmniejszymy i będziemy mogli się także cieszyć prądem elektrycznym.

- A co sądzisz o firmie aut produkującej auta elektryczne? Czy ona na tym czasami nie straci?

Znowu wtrącił niepewność.

- Nie koniecznie. Jeśli obniżymy cenę aut elektrycznych powiedzmy o 5 tyś i jeśli będzie pobyt na elektryczne auta, wtedy możliwe jest że dana firma produkując więcej aut i je sprzedając zyska na tym, a jeżeli się mylę to mogę dofinansować firmy.

Powiedziała pewnie i z uśmiechem dziewczyna, a za chwilę usłyszała że strony Arthura słowa gratulacji.

- Brawo (TI) to twoja druga konferencja, a już umiesz dać dobry argument.

Niemcy chwilę się zastanawiał, aż w końcu przemówił.

- Zróbmy głosowanie. Kto zgadza się z pomysłem (NK) niech podniesie rękę w tym momencie.

Kiedy to powiedział, wiele państw w tym także Arthur podniosło rękę. Potem zostały policzone głosy. Było ich 150 na 202 kraje.

- Przegłosowane. Przyjmujemy twój pomysł i dokładnie zbadamy czy może się powieść.

(TI) bardzo ucieszyła się z tego że jej pomysł wypalił, choć bardzo się stresowała przed powiedzeniem tego.
Konferencja trwała jeszcze godzinę aż Niemcy ogłosił koniec spotkania.
Wszyscy podeszli do (TI) by ją poznać przez co nie miała jak wydostać się z sali. Kiedy jej się to udało jak najprędzej poszła na hol a z niego poszła poszukać łazienki. W drodze do niej spotkała Portugalię, który gdy ją zobaczył starał się z nią porozmawiać. Nie chciała z nim rozmawiać więc przyspieszyła kroku. W końcu jednak Afonso podbiegł do niej i chwycił ją za ramię tak że dziewczyna się do niego odwróciła.

- *Espere! *Eu quero falar com voce.

Dziewczyna chwilę się zastanowiła i odpowiedziała też po portugalsku

- *Sobre?

Odwróciła się i założyła ręce na piersi.

- Nie wracasz do domu. Martwię się o ciebie. Rozumiem że możesz być zła ale to nie zmienia faktu że jestem twoim starszym bratem. Wróć do domu.

Dziewczyna najpierw przemyślała co chce powiedzieć i za chwilę Afonso usłyszał jej odpowiedź.

- *Perdoe-me, Afonso. Nie wracam do domu. Teraz mieszkam z Arthurem i podejrzewam że zaczynam coś do niego czuć. Mogę cię ewentualnie odwiedzać.
*Isso também é parcialmente sua culpa. Se você não tivesse mentido, eu poderia ter voltado.

Powiedziała i odeszła w stronę łazienki.

Mam nadzieję że rozdział się podobał. Wiem że dawno mnie nie było dlatego też ten rozdział jest trochę dłuższy.

A tu znaczenia nie których słów
----------------------------------------------
Guten Morgen Fräulein (niem) - Dzieńdobry panienko

Ohayo(jap) - Cześć

Hajimamashite (jap) - miło mi cię poznać

Espere! Eu quero falar com voce. (Por) - Zaczekaj! Chcę z tobą porozmawiać.

Sobre? (Por) - O czym?

Isso também é parcialmente sua culpa. Se você não tivesse mentido, eu poderia ter voltado. (Por) - To także częściowo      twoja wina. Gdybyś nie kłamał, mógłabym wrócić.

Perdoe - me - Wybacz mi

Słów (bez dopisków) - 1656

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro