Siedziałam u siebie w pokoju przy biurku szukałam jakiegoś fajnego stroju na Halloween. Oczywiście wszystko było nie w moim stylu albo brzydkie albo miały niedobry materiał. Zaczęło mi się juz naprawdę nudzić prawie przysypiałam przed tym laptopem. W końcu weszłam na jakąś stronkę i zobaczyłam to.
Ło kurwa ale mega....- powiedziałam od razu się budząc.
AAAAANNNNTTTIIIII.....- krzyknęłam.
Po chwili usłyszałam bieg kilku osób i do mojego pokoju wbija cała banda ego razem z Wiką która trzymała w rękach lodowe sztylety.
CO SIĘ DZIEJE... MAMY KOMUŚ PRZYPIERDOLIĆ....- krzyknął Anti i więcej krwi poleciało z jego szyji prosto na nowiusienki dywan.
ANTI to nowy dywan.... to nie jest zwykły dywan z biedronki ze kosztuje grosze tylko pożądny dywan z Ikey....- powiedziałam wkurwiona i załamana ze musze go uprać.
Sorry kupie ci nowy... ale wracając do tematu... mamy komuś zajebać...- powiedział i się uśmiechnął cwaniaczek.
CZY JAK KTOŚ KRZYCZY W TYM DOMU TO ZNACZY ZE KOMUŚ SIĘ DZIEJE KRZYWDA.....- krzyknęłam.
TO PO CO DRZESZ RYJA JA OGLĄDAŁAM DZIEWIĘTNAŚCIE PLUS...- wykrzykneła Wiktoria.
Po to... bo znalazłam fajny struj na Halloween...- powiedziałam i pokazałam im zdjęcie. Ego po prostu strzelili face palme i wyszli z pokoju, zostali tylko Anti i Wika.
Anti spojrzał na zdjęcie i powiedział.
Po cholerę ci strój.... nie możesz się umalować... a w ogóle do Halloween jeszcze daleko....- powiedział zakładając ręce na klatce piersiowej.
Zawsze trzeba być przygotowanym...- powiedziałam.
Patka po co ci strój... jak wyjdziemy na miasto to ludzie już będą od nas spieprzać.. nawet oknami będą uciekać...- powiedziała Wika a ja z Antim wybuchluśmy śmiechem.
No dzięki Wika...- powiedziałam siadając do biurka.
Ej pokaż tez chce sobie coś wybrać...- powiedziała Wika i dosłownie zawaliła mnie z fotela.
Dobra to sobie przeglądaj a ja idę oglądać twoje dziewiętnaście plus....- powiedziałam wstając z podłogi i wychodząc z pokoju.
O NIE ZAPOMNIAŁAM ZE MELANIA MIAŁA RODZIĆ....- krzyknęła Wika i wybiegła sprintem na dół.
Pobiegła na dół i zobaczyłam taki widok..
Robbie zajął telewizor i zaczął oglądać jakąś bajkę która leciała na telewizji.
Robbie czemu przełoczyłeś ja tam oglądałam ważne rzeczy...- powiedziałam Wika.
Bo... leci... bajka...- powiedzial Robbie pokazując na bajkę.
Ale ja musze dokończyć odcinek...- powiedziała.
Nie.....- powiedział obracając sie do telewizora.
Wika odpuść to tylko serial będą powtórki...- powiedziałam.
W tym momencie Wiktoria rzuciła sie na ziemię i tuliła nogę Robbiego żeby przyłączył .
Ja usiadłam na kanapie i oglądałam bajkę razem z Robbie który nie zwracał uwagi na Wiktorię.
Po jakimś czasie do salonu wszedł Marvin z Angusem.
Siema, co ogladacie.... Wika co ty robisz..- zapytał Marvin.
Próbuje nakłonić Robbiego żeby przyłączył na mój serial...- powiedziała.
Ale ty wiesz ze juz się skończyło...- powiedziałam.
Ona się na mnie spojrzała morderczym wzrokiem, wstał i wyszła wkurwiona z salonu.
Jezu to tylko serial będą powtórki...- powiedział Marvin siadając kolo mnie na kanapie.
Tez jej to mówiłam ale nie chciała słuchać..- powiedział.
Oglądaliśmy razem z Robbie bajkę aż była przerwa na reklamy. Robbie chyba się wkurzył ze przerwali mu w jego ulubionym monecie. Mówiąc wkurzył zaczął walić w telewizor żeby włączyli bajkę. Ja się tylko na to patrzyłam i nic sobie z tego nie robiłam. Marvin próbował mu wytłumaczyć ze zaraz puszczą ale mu to nie wychodziło.
Reklamy jeszcze leciały a Robbie się uspokoił. Ja w miedzy czasie poszłam do kuchni zrobić dla nas popcorn i coś do picia.
Wstawiłam popcorn do mikrofalówki i przygotowałam miskę. Trochę trzeba czekać na ten popcorn wiec wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama.
PATI ZRÓB MI KAWĘ...- krzyknął Jack z pokoju nagrań.
PATKA A PRZYNIESIESZ MI ŻELKI...- krzyknęła Wiktoria z swojego pokoju.
I JESZCZE FRYTKI DO TEGO..- krzyknęłam do nich.
JA Z CHĘCIĄ... JA TEŻ...- wykrzyknełi.
Się wkopałaś...- powiedziałem Marvin wyjmując popcorn z mikrofali.
Fack teraz frytki im musze zrobić..- powiedziałam podchodząc do lodówki.
Serio.... nie ma tera musze iść dla dzieci kupić fryteczki...- powiedziałam zamykając lodówkę.
Marvin się zaśmiał i wrócił do salonu.
Zrobiłam Jackowi kawę i wzięła żelki dla Wiktorii. Poszłam na górę i najpierw poszłam do Jacka. Zapukałam u weszłam.
Kawa..- powiedziałam.
O dziena...- powiedział Jack.- a gdzie frytki..?- zapytał.
Nie ma i nie będzie..- powiedział biorąc brudne kubki z biurka.
Jak to..- zapytał biorąc łyk kawusi.
Nie ma w lodówce a do sklepu nie mam zamiaru iść....- powiedziałam.
No dobra.. jakoś wytrwam..- powiedziałem zakładając słuchawki.
Jak byś czegoś potrzebował to wolaj, krzycz i tak dalej...- powiedział wychodząc z pokoju nagrań.
Dobra...- krzyknął.
Poszłam do pokoju Wiktorii i weszłam.
Masz stara żelki..- powiedział rzucając w jej stronę ale dostała żelkami ryj.
Sorry. ..- krzyknęłam i pobiegła do niej łapiąc ja za mordkę.
Moja twarz przez ciebie teraz cierpi...- powiedziała Wika.
To było nie chcący...- powiedziałam podtrzymując śmiech.
Tak, a co było z butelką wody jak byłyśmy w parku ivtez niby dałam butelką w paczek....- powiedziała Wika.
To też było niechcący..- powiedziałam i wtyczki momencie nie wytrzymałam i wybuchła śmiechem.
Dobra spadaj musze obejrzeć do końca odcinek...- powiedziała.
Dobra już idę..- powiedziałam i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.
PATI ZACZYNA SIĘ...- krzyknął Marvin.
Dobra...- krzyknęłam.
Zeszłym szybko na dół i wskoczyłam na kanapę ale nie zauważyłam siedzącego tam Jackiego. Szybkim ruchem Jackie wziął poduszkę dla ochrony. A ja wylądowałam na jego głowie.
Ałłłł kobieto ile ty warzysz...- powiedział zwalajac mnie z jego klatki Jackie.
A nie wiem... a w ogóle od kiedy ty tu siedzisz..- powiedziałam siadając kolo niego.
Od dobrych 5 min tu siedzę..- powiedział.
Ciii... bajka się... zaczyna..- powiedział Robbie.
Dobra sorry... powiedzieliśmy oboje oboje i oglądaliśmy razem.
....
Po zakończonym seansie wszyscy ruszyli do swoich pokoi. Ja poszłam do Antiego przytulic się na dobranoc i pójść spać. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Antiego w samych bokserkach.
Moja mina wyglądała tak...
Po chwili Anti się obrócił.
Pati.... wiesz ze leci ci krew z nosa...- powiedział podchodzi do mnie i wybierając krew ręką.
Nie leciała by mi kiedy nie był byś w samych bokserkach...- powiedziałam.
Sorry... przyszłaś się przytulic na dobranoc...- powiedział zakładając koszulkę na noc z obrazkiem żółwika.
Tak... i jeszcze zapytać o ten strój na Halloween..- powiedziałam podchodząc do niego.
Przytuliłam się do niego mocno.
A do stroju.. to nie.. wymyślimy ci coś...- powiedział Anti i dał mi całusa w czułko.
No dobra to dobranoc..-powiedziałam.
A ty się nie chcesz położyć ze mną...- zapytał Anti.
A no nie wiem... nie wiem..- powiedziałam.
Oj proszę...- dał mi oczy szczeniaczka.
No dobra tylko pójdę po piżamę...- powiedziałam.
Anti się ucieszył i sunoł się pod ścianę, a ja w między czasie poszłam do pokoju po moją piżamkę w dalatynczyki.
Po 5 min wróciłam do niego i się z nim położyłam.
To dobranoc..- powiedziałam i wtuliłam się poduszkę.
A czy ktoś mówił ze idziemy spać..- powiedział a ja natychmiast otworzyłam oczy.
Co masz na myśli..- zapytałam ale chyba nie chce znać odpowiedzi.
On się tylko do mnie uśmiechnął.
Dobra ja nie wnikam ja idę spać..- powiedziałam i poszłam spać.
Poczułam jak Anti mnie bierze w pasie i ciągnie mnie do swojej klatki piersiowej.
Branoc...- powiedział i poszedł spać, poszłam w jego ślady i razem poszliśmy spać.
.....
Obudziłam się w łóżku a kolo mnie nie było Antiego. Wstałam i poszłam pół przypomną do łazienki.
Otworzyłam drzwi i w wejściu zostałam złapany na ręce.
Nie wiedząc co się dzieje powoli się odwróciłam i zobaczyłam Antiego. Jego oczy były całe czarne z oczu z jego szyji leciało więcej krwi.
Po chwili wrócił do normalności.
Miałaś się przestraszyć..!!- krzyknął i założył ręce na piersi z oburzeniem.
Co....- powiedziałam nie wiedząc o co kaman.
Dobrze się czujesz...- zapytał przykładają mi rękę do czoła.
Ja dobrze tylko jestem nie wyspana...- powiedziałam a oczy mi się same zamykały.
Anti wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do łóżka. Położył mnie i przykryć kołdrą.
Teraz idź spać... obudzi cie później...- powiedział i dał mi buzi.
Mkey...-powiedziałam i zamknęła oczy.
Anti POV
Wyszłam z pokoju i kierowałem się do kuchni zrobić sobie kawusię.
W kuchni zobaczyłem Robbiego który siedział przy stole i oglądał na Jacka telefonie jakąś bajkę.
Siema Rob..- powiedziałem i zajrzałem do szafki z kubkami.
Ati... pacz... za co... się przebieram...- powiedział Robbie pokazuje mi akcesoria.
Nie wiem czy miałem się śmiać czy płakać ale się wytrzymałem i nic nie powiedziałem tylko kiwnołem głową.
A ty... Ati za co... się przebrać...- zapytał zombie.
Ja nie wiem może za laleczkę Chucky... ale nie wiem...- powiedziałem wsypujemy kawe do kubka.
Dzisiaj przychodzą dziewczyny na imprezę Halloweenową...- powiedział Jackie wchodząc do kuchni.
Jakie dziewczyny..- zapytałem.
Oliwka, Endera, Andzia i chyba z nią Dark...- powiedział Jackie.
Kiedy wypowiedział ostatnie imię automatycznie się odwróciłam w stronę Jackiego i Roba.
PO CHOLERĘ NAM TY JESZCZE DARK...- krzyknęłam.
Nie drzyj się reszta jeszcze śpi...- krzyknął Jackie.
To ty też przestań krzyczeć...- powiedziałem główniej.
AAAAAAAAAAAAA- ktoś krzyknął z góry.
Od razu pobieglismy w tamtym kierunku.
Weszliśmy do pokoju Wiki i zobaczyliśmy ją na środku pokoju.
Wika co się dzieje...- powiedział poważnie Jackie.
Odwróciła się i miała namalowany makeup klauna na IT.
Co krzyczysz kobieto....- powiedziałem.
Nie wiedziałam że ten makijaż może mi tak dobrze wyjść...- powiedziała Wika piskliwym głosem aż musiałem zatkać uszy bo mi chyba bebenki wybuchły.
Do pokoju wszedł Jack i co miał na ryju... ten sam makeup co Wiktoria.
AAAA TERAZ JESTEŚMY RODZEŃSTWEM...!- krzyknęła Wika podchodząc do Jacka który nie ogarniał o co chodzi.
Dobra ja z stąd spadam..- powiedział Jackie i wyszedł.
Ej Wika przestań krzyczeć ja tu próbuje spać...-powiedziała Pati wchodząc do pokoju ale kiedy zobaczyła Wiktorię i Jacka od razu uciekła z krzykiem.
Co jej jest...- zapytał Jack.
Ona boi się tego klauna z IT...- powiedziała Wika podchodząc do szafy.
Od kiedy...- zapytałem.
Kiedy wyszedł ten film...- powiedzia Wika.
Wieczorem...
Pati pospiesz się... niedługo dziewczyny przyjdą a ty jeszcze nie gotowa...- krzyknołem do Pati która obecnie siedziała w łazience i się szykował.
Po chwili drzwi się otworzyły i stał w nich Pati w stroju tytana na anime.
Niezły strój...- powiedziałem z podziwem.
A dzięki był by inny gdybyś się zgodzi na tamten...- powiedzia wychodzi z łazienki.
Oj tam...- powiedziałem i ruszyłem za nią do pokoju Wiktorii.
Weszliśmy do środka a tam zobaczyliśmy Wiktorię w stroju klauna.
Pati POV
Skąd ty masz te czerwone balony...- zapytałam.
Kupiłam je już jakiś czas temu...- powiedzia.
Dobra gotowa...-zapytałam.
Ta..- powiedzia i ruszyła ze mną na dół gdzie czekała reszta ego.
Po chwili dołączył do nas Anti. Wszystkie ego wyglądali tak.
Braciszku mam dla ciebie balonika...- powiedziała Wiktoria podając Jackowi czerwonego balona.
Nie jestem twoim bratem..!!- krzyknął Jack.
Do tej pory kiedy będziesz w tym przebraniu jestem moim bratem...- powiedziała Wika.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek.
Pójdę odłożyć...- powiedziałam.
Otworzyłam drzwi i w nich stała Endera, Andzia i Oliwka. Odziwo Darka nie było.
Endera wyglądała tak.
Andzia wyglądała jak aniołek.
A Oliwka miła na sobie czarna poleryne z kapturem i d tego czarno czerwona różę.
O kurwa dziewczyny...- powiedziałam z niedowierzeniem.
Jak coś Dark przyjdzie później..- powiedzia Andzia.
Dobra nie ma sprawy..- powiedziałam. Zaprosiłem je do środka.
Bros co powiecie żebyśmy posłuchać tak na miasto..- zaproponował Chase.
Poczekajmy jeszcze na Darka..- powiedział Henrik.
Z nim to musi się jeszcze zejść wiec możemy iść..- powiedziała Andzia.
Do chodźmy bo juz nie mogę się doczekać jak wpakuje sobie słodycze do ust..-powiedział Jackie.
Dobra chodźmy..- powiedziałam.
Wyszliśmy cala gromada z domu i kierowałem my się do miasta. Poszliśmy do pierwszego domu gdzie od razu Chase, Jackie i Robbie byli na początku.
Po czasie doszedł do nas Dark.
Tak oto wszyscy razem spędziliśmy nasze wspólne Halloween.
××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej sorry ze długo czekaliście na ten rozdział ale po prostu nie mogłam się za to zabrać. Przepraszam za to.
Mam nadzieje ze rozdział Halloweenowy się podobał.
Bayo 🎃
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro