jak mogłeś!!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Anti POV

Ja...
Naprawde nie wiem co mnie napadło przepraszam...

Ja POV

Przepraszam... PRZEPRASZAM!!!- krzyknęłam. Zwykle kurwa PRZEPRASZAM mnie wystarczy. Anti morze i jesteśmy razem ale czasem zastanawiam się żeby sobie odpuścić.

Jego oczy stały się czarne jak smoła widziałam jak jego usterki się powiększają, widziałam jak do mnie powoli podchodzi zamiast normalnych zębów miał kły a jego uszy zrobiły się szpiczaste, z jego szyji leciała duża ilość krwi.

Odsunelam się z przerażenia dotykałam juz ściany a on cały czas do mnie powoli podchodził, cały czas na mnie warczał. Już podnosił nóż do góry przygotowałam się na ostatry ból ale o dziwo nic takiego się nie stało, poczułam tylko zimno na mojej szyji. Antisepticeye przyłorzył mi swój nóż do gardła, poleciała mi jedna łza

CZEMU MI NIC NIE POWIEDZIAŁAŚ, ZAWSZE SIĘ STARAM ŻEBYŚ MIAŁA WSZYSTKIE NAJLEPSZE RZECZY TAKIE KTÓRE CHCIAŁAŚ....!!- wykrzyknął Anti zgliczowanym głosem. Ja tylko zamknęłam oczy i czekałam żeby już to się skończyło.

JAK MOŻESZ BY TAKĄ SUKĄ ŻEBY NA MNIE NIE SPOJRZEĆ JAK DO CIEBIE MÓWIĘ..!!- wykrzyknął. Widziałam jak podnosi nóż żeby to zakończyć ale zamiast tego słyszałam głośne uderzenie i pękają kości.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Anti leży na podłodze z wielką dziurą w głowie z której pryskała krew. Złapałem się za szyję i poczułam coś zimnego. Była to moja krew która leciała z mojej szyji.

Zobaczyłam jak Anti się podnosi i patrzy się na Wiktorię swoimi czarnymi oczami.

Wika miała jeszcze swój lodowy młot i na jednym ostrzy była krew Antiego. Zsunełam się na podłogę i plunęłam krwią, zobaczyłam jak Wika zaczyna podchodzić do Antiego i uderza go w kladke piersiową swoim młotem. Anti został ciśniety o ścianę. Robiło mi się nie dobrze i rozmawiał mi się obraz usłyszałam jak Henrik do mnie podchodzi i bierze mnie na ręce i wyniosła z jego kliniki.
Wtedy straciłam przytomność.

Wika POV

Rzuciłam się na Antiego uderzyła go mocno w klatkę piersiową.
On runął na ścianę w dodatku tlukąc kafelki na ścianie.

JAK MOGŁEŚ JEJ TO ZROBIĆ...-powiedziałam i zdzieliłam go pięścią w twarz. TY HUJU JEBANY JAK MOGŁEŚ...-krzyknęłam i kopałam go po brzuchu. ONA NA PRAWDĘ CIĘ KOCHA A TY JEJ TAKIE RZECZY ODPIERDALASZ...!!!- krzyknęłam i w tym momęcie nie wytrzymałam i wzięłam wielki zamach ale on w ostatniej chwili uderzył mnie w twarz pięścią.

Poczułam wielka złość moje oczy się świeciły na fioletowo i na niebiesko nie miałam soczewek tylko fioletowe i niebieskie ślepia.

Anti to zauważył i uśmiechnął się od ucha do ucha. Teraz to on się mnie rzucił, złapał mnie w talii i zucił przez okno byliśmy na 5 piętrze wiec daleko mieliśmy do ziemi. Uwolnił się z jego uścisku i wzięłam się w powietrze.

Anti POV

NAWET NIE WIESZ JAK MI TEGO BRAKOWAŁO.... PRZELEWANIE KRWI, WALKA Z KIMŚ RÓWNYM.- powiedział i w ostatniej chwili zlapalem się parapetu. Wika to zauważyła i wytworzyła w swojej ręce ostre sople lodu. Zobaczyłem jak że rzuca w moja stronę.

Jeden sopel wbił ze w moje ramię przez co sygnałem z bólu i spadłem na ziemię na plecy. Wika ko łonie wylądowała i powiedziała..

JAK JESZCZE RAZ BĘDZIESZ GROZIŁ MOJEJ PRZYJACIÓŁCE ALBO JA ZRANISZ..... ZABIJE CIĘ!!!!!!!- wykrzykneła.

Wika poleciała w stronę sali z której wypadlaismy a ja próbowałem wstać z asfaltu. Kiedy udało mi się wstać poszedłem w kierunku lasu, chciałem wszystko sobie przemyśleć, co zrobiłem nie tak... co zrobiłem że była nieszczęśliwa.

Ja POV

Obudziłam się z wielkim bólem głowy byłam podczerwone do kroplówki a Henrik siedział kolo mnie.

Co się stało.... Henrik ja nie wiedziałam że tak się stanie..- spojrzałam na jego minę był czymś zamyślony. Dotknęła jego ręki na co on trochę się wzdeygnoł i spojrzał na mnie. Miałam już normalne ciało człowieka, połowa mojego ciała była zabanarzowana.
Przepraszam Patka zamysłem się.... i nic się nie stało myślisz ze jak mam na codzień jak przychodzi do mnie zażyć szyję..- powiedział Henrik z małym śmieszniem.

W tym momencie usłyszeliśmy lekkie pukanie do drzwi, Henrik wstał z krzesła i odszedł otworzyć okazało się ze to Wika. Była cała w krwi widziałam ze jej oczy były lekko świecące.

Niech zgadę wkurwilaś się.. co..- powiedziałam kiedy siadając na łóżku.

I to jak...- powiedziała i weszła do pokoju siadając kolo krzesła Henrika.

Wika POV

Po co jej zalozyłeś kroplówkę jak sama potrafi się leczyć...- zapytałam zdziwiona patrząc się na Henrika.
Straciła dużo krwi jak na jej ciało, mimo że potrafi się leczyć. Nie zapominajmy ze jest też w połowie człowiekiem.- powiedział Henrik sprawdzając kroplówkę.
A no tak przecież ty człowiekiem w połowie jesteś... sorry..- powiedziałam śmiejąc się sama z siebie.

Nic się nie stało.... kocham ten twój nieogar.-powiedziała Patka.
Henrik tylko się zaśmiał pod nosem.

Ja POV

Wiki będziesz mogła nas na chwile zostawić..- powiedziałam do niej.
No jasne, jak coś to krzycz..- powiedziała.
Ha ha ha... okej..-powiedziałam.
Wika juz wyszła na korytarz a ja zostałam sama z Henrikiem.
Podoba Ci się Wika...- walnełam prosto z mostu. Co!!... ja przecież😅... to tylko koleżanka....- powiedział. Widziałam jak się poci i jak drapie kark.
Oj przestań mi możesz powiedzieć.... przecież nikomu nie wygadam.- powiedziałam pochylona się do przodu.
Tak jest taka piękna... patrzył bym się na nią przez cały czas..- powiedział i widziałam u niego jak się rozpływa.
To zaproś ją gdzieś.... a gdzie to już sam wymyśliś..- powiedziałam z usmieszkiem. Tylko nie wiem co ona lubi.- powiedział. Dasz radę..-powiedziałam i podlegała go po ramieniu. Henrik się tylko uśmiechnął, wstał z krzesła i wyszedł z sali a za nim weszła Wika.

No nareszcie co tak długo już myślałam że tam zasnę..- powiedziała Wika i przesiadka się do mnie.
Rozmawiałyśmy tak przez resztę dnia kiedy wika musiała juz iść do domu bo reszta się martwiła.

Henrik POV

Widziałem z gabinetu jak Wiktoria wychodzi z sali i kieruje się do wyjścia, to była moja szansa bo jak tego nie zrobię to nie wiem co ja sobie zrobię.
Wiktoria zaczekaj...!-wykrzyknąłem do niej przez co się obroniła w moja stronę. Tak Henrik..?- zapytała.
Bo... chciałby ciebie zaprosić do.....restauracji na kolacje i czy byś chciała pójść...??😅 - zapytałem trosze się pocąc.
No pewnie...-powiedziała tym swoim pięknym uśmiechem.

Wyszliśmy z szpitala i ruszyliśmy w stronę restauracji, oczywiście wika jeszcze była w piżamie z rana al użyła swojej mocy i zamienia strój jak z krainy lodu.

Kolacja była bardzo przyjemna bardzo mi się podobało Wika powiedział ze tez jej się podobało.
Wiktoria... bo ja cie Lubie tak bardzo bardzo lubię.-powiedziałem.
Na prawdę... no wiesz bo ty mi się podobasz ale nie wiedziałam jak to ci powiedzieć..-powiedziała i spuściła głowę w dół.
Morze spróbujemy..- powiedziałem i podniosłem jej głowę kciukiem żeby na mnie spojrzała.
Przechyliłem się żeby ją pocałować, myślałem ze mnie odechciewa ale uległa pocałunkowi.
Staliśmy tak jeszcze przez chwilę kolo naszego domu. Kiedy drzwi się nie otworzyły u stanął w nich Jack.

Dobra gołabeczki wchodzić do środka bo zaraz lać zacznie. Usmiechnołem się do niej a ona do mnie i weszliśmy do środka.

Wika POV

Kolacja w restauracji bardzo mi się podobała Henrik jest bardzo miły. Powiedział żebyśmy spróbowali oczywiście zgodziłam się.

Ej a gdzie jest Patka i Anti...-zapytał Jack. Patka leży w szpitalu a Anti poszedł sobie na dłuuuuugi spacer.- powiedziałem.

♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢
Omg co tu się zadziało mam nadzieje ze się podobało do następnego
BAY

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro