Koniec Gry

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Damien POV

Otworzyłem oczy, cały czas byłem w celi. Od kąd wprowadziłem to Pati wszycy znowu traktują mnie jak przestępcę.

Mniejsza, siedziałem w rogu celi obserwując co się dzieje na zewnątrz.
Po chwili patrzenia się na to co robią inni mieszkańcy do celi weszła Pati.

Mam sprawę do ciebie Damien.. - powiedziała, i już wiedziałem że mam przerąbane.

Wstałem z ziemi otrzepując się z piasku.

Kto ci pomaga... I nie udawaj że pracujesz sam.. Za bardzo cię znam... - powiedziała a w jej głosie można było wyczuć że jest wkurwiona.

Przełknąłem ślinę.

Nie mogę ci powiedzieć... - powiedziałam.

Pati walnęła roku w ścianę przez co ta pękła.

CHCESZ ZGINĄĆ...!!??! MÓW INACZEJ NIE SPOTKA CIE NAJGORSZA KARA..!!! - krzyknęła przez co jej oczy zrobiły się wściekłe.

Nic nie powiedziałem.

W tym momencie Pati chwyciła mnie mocno za szyję i wyniosła z celi.

Pati POV

Wyniosłam tego idiotę z celi bo zaczynał mnie za przeproszeniem wkurwiać inaczej.. Niosłam go za z szyje, poczułam że chce się uwolnić.

Przygwoździłam go do ściany z taką siłą że ścianą pękła.

JEŻELI CHCESZ ŻYĆ IDIOTO LEPIEJ MI POWIEDZ..!!! - krzyknęłam.

D-dobra już powiem.. Tylko to ci się nie spodoba... - powiedział dążącym głosem.

Puściłam jego szyję przez co zsunął się na ziemię łapiąc powietrze.

To ktoś podobny do ciebie... - powiedział wstając z ziemi.

Jak wyglądała... - zapytałam.

Cóż... nosi maskę na twarzy... em... i jest w pewnym sensie jest demonem... - powiedział i zaczął się trząść.

... Że co, myślałam że mam tylko jedną demonice... Musisz..!!!! - nie zdążyłam bo ktoś za Damieniem momentalnie ktoś położył dłoń... Dziwne bo byłam tylko ja i Damien na korytarzu.

Za Damianem pokazał się cień.. Cień kobiety który po chwili stał koło niego.

No Damien.... Wygadałeś się a już myślałam... Że jakoś to będzie.... I w końcu będziesz mógł odłączyć do swoich.... A͏l̴̷͏e ͘m̨ų̕s̨i͏̷a̛̛͘ł̧e͞͏̴ş̶́͟ ̷si͡ę͟ ̸͜w̶͞y̨g͏a̸͏d̀͠a̕ć҉..̵.̛͜͟.͜ ̨͠Ż̸̷̴a̶̷ł̛osn͜e҉̴... T̸͞e̕͞raz ͜pr͢z͡y̸͘͘d̴́͟a ҉m̸i͡ ͏̴s̵̴̀e͠͏ ̵t̷҉wo̡j͏e c̛i̴̢a̧͏ło!!!

W pewnym momencie w Damiena weszła dziwna siłą przez co krzyczał.

Damien POV

Kiedy Jeffri we mnie wstąpiła czułem że przejmuje kontrolę nad moim ciałem i umysłem... Musiałam walczyć ale byłem zbyt słaby... Ostatnie co widziałem to jak Pati została przez coś odrzucona na ścianę.

Pati POV

Zostałam odrzucona przez tego kogoś na ścianę z taką siłą że jak w nią uderzyłam pękła w drobny mak.

K-kim ty kuźwa jesteś...??!! - zapytałam wstając.

Postać która teraz sterowała Daminem spojrzała na mnie tym swoim martwym wzrokiem.

Dziwnie.... Myślałam że mnie zapamiętasz... Od tamtej pory nic się nie zmieniłam.. - powiedziała łapiąc mnie za szyję z niezwykłą szybkością.

...

Co...dalej nic... To może przyponi ci się jak po raz pierwszy walczyłaś z..... demonem który współpracował z Otą...- powiedziała a, mnie wręcz zszokowało.

Jeffri...??!? Nie... Ty nie możesz już żyć... Minęło kilka lat..!! - krzyknęłam wygrywając jej się.

A widzisz... Jednak żyje... Wyższe demony żyją o wiele... więcej niż ludzie czy inne stwory... - powiedziała śmiejąc się.

Zaczęłam biec do najwyższej komnaty gdzie znajdował się mój ojciec.

Słyszałam jak Jeffri mnie dogania.

Zastanawiałam mnie tylko gdzie jest straż... Powinna być wszędzie a jej nie było.

W końcu dotarłam do najwyższej z komnat. Tak gdzie jest tron siedziała Jeffri..

!!!! Zaraz jak się tu dostałaś... - krzyknęłam.

Hyhy cóż... Moją zdolnością jest wchodzenie w wspomnienia danych osób... Damien jest wręcz idealny... Znam waszą całą historię... Wiem że byliście kiedyś przyjaciółmi... To skąd mogłam wiedzieć gdzie pobiegniesz...

Shit..
Gdzie jest mój ojciec...?!!!! - krzyknęłam zamieniając się w smoka.

HahahahaHAHAHAA͠H̵͜A̶̛H̴̶A͞H̷AH̷̀ ̶͟J̴͝E̴͟͠ST͘͝ ̵̶T̸́U̶TAJ͏ ̴HA̡H҉̵A͘͜H̨̛À̵H- pstryknęła palcami i tuż nad nią pojawił się mój ojciec.

!!! CO MU ZROBIŁEŚ...!! - krzyknęłam.

Nic... Tylko dodałam do mojej armii.. - kiedy to powiedziała po metal nie pojawili się wszyscy strażnicy.
HĄ͢͞H҉AH҉A̧͢HA̕ ͝b̵r͞a̸ć͝ ̸ją͟͞.̀͘.̧́͞.͏- w ty momencie wszyscy się na mnie rzucili.

Straż królewska w swoich smoczych formach wygląda tak..

Musiałam szybko zrobić unik , przez co jeden z nich trafił mnie w prawą rękę na której zostały cztery ślady do pazurach.

Wyleciał przez wielkie drzwi przez które zwykle się wchodzi. W mgnieniu oka skierowałam się w górę żeby zgubić ich w chmurach. wszyscy strażnicy polecieli za mną tak jak w moim planie. Kiedy w końcu ich zgubiłam mogłam się nimi zając... mówiąc zająć wystrzeliłam w nich strumieniem niebieskiego ognia... a chyba każdy wie że niebieski ogień jest najgorętszy.

Wiele z nich padło na ziemie a kilku z nich postawiłam że załatwię ich siłą. Nawet nie wiem ile czasu spędziłam w chmurach. Zmęczona zobaczyłam ze jest już noc.

Kiedy wszyscy padli w końcu mogłam wylądować na ziemi gdzie spotkałam się dosyć wkurzoną Jeffri.

MY͝Ś̴L̷IS̨Z̴ Ż̛E͠ M͘N͠IE ̷W ŢE̵Ǹ SPOSÓB҉ ̕POK͡O̢NASZ͢.̀.҉.̢ ̕J̛Z̶EZE҉L̶I̵ ÇH̢CE̸S͟Z ̷MNIE͟ P͡OKON͏AĆ̕ ͏M̨UŞISZ Z͜A̵BÌĆ͝ T͞EŻ TEGO ̶DE̕B͘I̛LA..͘..͞- krzyneła i wzbiła się w powietrzę.

kurwa.. nie mogę go zabić... nie po tym co razem przeliśmy...

CO CI TAK ZALEŻY NA MOJEJ ŚMIERCI... !!?!- krzyknęłam.

N͢I̡E T͏YĻK̸O ̸NA̴ T̸WOJ͢ȨJ ͝ÁLE͞ ̨I ̵TE͝Ż̵ ͏N͢A͡ CAŁE̴J͡ ͏T҉W̛OJE҉J̴ ͢R̡ASI͢E͏..͏.͢ ͡S̢M͜OK̢I PO̢WI͡NNY̛ JUŻ ̡D͟AẀNO NI̧E ŻYĆ.͡.. ͟D͟EMONY͘ PO͟WĮNN̵Y̛ RZĄDZ̛IĆ͘ ̀WE W͝SZ̀YS͠T̛KICḨ ͢Ś͜WI̷AT̵ACH AL͠E̶ P͟IEP̛RZ̧O̷NE͏ ̢SMOKI I ̧
ST҉ŖAŻ́N҉I̵CY CYB́E̸RPRZ͜E̡S̀TRZENI ǸAM͠ TO ̷WSZ͜YST͘K̢O̧
̛NI͢ŞZCZ̶A...D̶LA ͏TEGO̴ ̡
ZA͡LE͝ŻNY̢ MÍ
̕N͞A̷ W͡AŚZE͠J ŚM̷IE̢RĆÍ
͞Ż͠E̷B̸Y ͟D̕EM͘ONY҉ ̵W̡Ł̴A̢D̛AŁ̴Y͡ ̡Ś̛W̵ÌA͝TEM!!!

MYŚLISZ ZE TAK ŁATWO SIĘ PODDAMY... WSZYSTKIE SMOKI Z INNYCH KRAIN NAWET Z KRAINY KRYSZTAŁÓW NIE DADZĄ WAM DOJŚĆ DO WŁADZY... A NAWET, JAK WAM SIĘ TO UDA ZAWSZE JEST KTOŚ KTO WAS POKONA..!!! - krzyknęłam rzucając się na Jeffri.

musiałam jakoś uwolnić Damiena żeby go nie zabić.. jedyne co mi przychodziło do głowy to tylko moja moc.

Na całym moim ciele pokazały się świecące niebieskie znaki, razem z moimi oczami.

Z całej siły przygwoździłam ją ogonem do ziemi i zaczęłam ziać na nią ogniem. W tedy zobaczyłam ze ciec uciekł z ciała Damiena pozostawiając go nieprzytomnego. od razu poleciałam za cieniem który przyjął sylwetkę kobiety.

M̵Y͘ŚL̀ISZ͡ ZE̕ MNIE POK̕ONAS͏Z ̨.. ́TO̷ ̀S̕I̢E̸ ͢JE͢S͢Z̕CZ̛E ͠O̢K͡AŻĘ..!!- w tym momencie zdjęła swoja maskę... i to co ujrzałam sprawiło ze nie mokłem się rosząc... wygłodniało to jak by ktoś wyrwał jej część twarzy... co najgorsze nie leciała z niej krew.

W mgnieniu oka Jeffri była 10 cm od de mnie.. nie mogłam się ruszyć coś nie pozwalało mi się ruszyć.

Po chwili poczułam jak coś odbiera mi energie co najgorsza dusze... poczułam jak z moich oczu leci krew, traciłam siły... czuła że to mój koniec.

Damien POV

Otworzyłem oczy i od razu zapałem się za głowę. spojrzałem w bok i to co ujrzałem mnie przeraziło... Pati umierała na moich o czach nie mogłem na to pozwolić.

Zmieniając się w moją prawdziwą postać rzuciłem się na demonice, mówiąc rzucić chwyciłem ją paszczą w głowę przez co puściła Pati. Zacząłem ziać moim zielono-czarnym płomieniem.

Pati POV

Wstałam z ziemi łapiąc powierzę w płuca. kiedy Damien rzucił się na ta sukę która chciała mnie zabić. razem z nim zaczęłam agresywnie rozszarpywać Jeffri na strzępy, przez co krzyczała w niebo głosy.

Wszędzie leżały jej części ciała.. sami byliśmy cali w krwi.

Zsieczeni opadliśmy na trawę mocno dysząc.

Damin... dzięki... gdyby nie ty było by po mnie...- powiedziałam patrząc na niego.

A ja dzięki za uwodnienie... powiedz nie miałaś planu jak mnie uwolnić... - powiedział siadając.

zaśmiałam się.

fakt nie miałam... ale jedyne co działa w tej mocy ze działa ona na tego kto manipuluje... to jest plus... i sorry za liczne oparzenia...- powiedziałam wstając.

E tam to tylko oparzenia... szybko się zagoi jak to u nas smoków bywa...- powiedział. Nagle przypomniałam sobie o tacie.

shit... Dmien lecisz ze mną.. - tak powiedziałam i w mgnieniu oka zaleźliśmy się w sali gdzie leżał nieprzytomnie mój ojciec.

Zmieniłam się w pół-smoka i kucnęłam przy nim sprawdzając czy żyje. odetchnęłam z ulga.

Damien pomóż mi musimy go zanieść do sypialni..- powiedziałam i położyłam go na grzbiecie Damiena.

Zanieśliśmy go do sypiali i położyliśmy w miedzy czasie pokojówka przyszła z opatrunkami. postanowiłam ze zostanę tu aż kiedy się nie ocknie. po kilku godzinach tata otworzył oczy.. nie wytrzymałam i rzuciłam mu się na ramiona z płaczem.

opowiedziałam mu co się stało.. na wszystko przytakiwał ostanie co powiedział to..

,,Mam niezwykle uzdolnioną córkę''

Opowiedziałam mu tez co Damien dla mnie zrobił... dzięki temu tata pozwolił mu zostać w naszym świecie i być szanowanym przez inne smoki.

Postanowiłam ze wrócę do siebie, zmieniłam się w smoka i leciałam do najbliższego portalu.

Anti POV

Minęło kilka dni od kąt Pati wyleciała z naszego świata. od tamtego dnia starałem się zachowywać w miarę normalnie.... ale nie sterty tak nie było.. miewałem koszmary w których Pati w ogóle nie wracała albo ze była martwa. To było najgorsze.

Aktualnie jak co dzień i co noc wpatrywałem się w niebo na znak zęby do mnie wróciła.

Nagle na niebie pojawił sie portal przez który wyłoniła sie sylwetka smoka.

Pati POV

Wyleciałam przez portal i wylądowali na trawie.

Anti który tam stał podbiegł do mnie i pnie przytulił z wami w oczach.

Ani mi się wąż znowu lecieć na tak długo... - powiedzial cały zapłakany

Obiecuje... - powiedziałam.
Pocałowała go namiętnie przez co odwzajemnił pocałunek.

Po chwili usłyszałam jak cała zgraja Ego leci do mnie żeby się przytulić.

Ale Wika była szybsza i jako pierwsza mnie o mało co nie udusiła.

Jeszcze raz mi znikniesz a ja cie zabije idiotko... - powiedziała cała zapłakana.
W końcu wszyscy razem się przytulaliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro