P R O L O G

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Madeline!
Usłyszałam krzyk mamy dochodzący z dołu.
- Już, chwila! - Odpowiedziałam.

Schodząc na dół zobaczyłam mamę stojącą przy blacie z telefonem w ręku.

-O co chodzi, coś pomóc? - zapytałam

-Nie - odparła - chciałam cię tylko uświadomić, że jutro wyjeżdżamy.

Stanęłam jak wryta. Owszem wiedziałam, że się wprowadzamy co było dla mnie najlepszym rozwiązaniem ponieważ nie miałam tu przyjaciół. Większość była fałszywa i w sumie sama nie wiem dlaczego mnie nie akceptowali. Po tym jak zostałam potraktowana przez mojego ex byłam załamana. Potraktował mnie jak szmatę. Mimo wszystko cieszyłam się z wyprowadzki lecz nie wiedziałam, że to już jutro!
Nawet nie miałam okazji się spakować.

-To już jutro?! Dlaczego wcześniej nie mówiłaś? - Nie zdążę przecież się zapakować, tyle tego jest...

-Musisz sobie jakoś poradzić, radziłbym ci już zaczynać.

W trybie natychmiastowym pobiegłam do pokoju, nie wiedząc za co się najpierw zabrać.
Po kilku godzinach spojrzałam na zegarek 2:48
-Super. -powiedziałam sama do siebie. Od razu wstałam i poszłam do łazienki aby się jeszcze umyć. Gdy spojrzałam w lustro myślałam, że na zawał zejdę. Wyglądałam jak potwór! Naprawdę!
Ale to pewnie przez to która jest godzina a ja już jestem cholernie zmęczona.
Nie należę do grona takich "brzydkich" osób lecz nie byłam jakaś piękna. Grunt, że byłam dobrze wysportowana i lubiłam swoją sylwetkę.

Po umyciu od razu wskoczyłam do cieplutkiego łóżka i przykryłam się kocem po same uszy. Nawet nie zwróciłam uwagi na to kiedy zasnęłam.

Wstałam o 6:24 gdyż musiałam się jeszcze ogarnąć.
Założyłam ubrania, które przygotowałam sobie dzień przed.
Była to zwykła czarna spódniczka, biała koszulka z małym czarnym napisem "bad girl" czarne skarpetki z dwoma białymi paskami, które sięgały mi przed kolana oraz białe tenisówki.
Włosy zaplotłam w luźnego koczka po czym postanowiłam, że zrobię delikatny makijaż ale widoczny.

Gotowa zeszłam na dół i prosto skierowałam się do samochodu. Dość długa droga przede mną więc założyłam słuchawki i włączyłam piosenkę przy czym zamknęłam oczy. Obudziłam się już po dotarciu na miejsce. Wyszłam z samochodu, spojrzałam na mój nowy dom i powiedziałam pod nosem "żegnaj stare życie, witaj nowe, witaj Toronto..."

******
Hejhejheej!

Jak myślicie, co będzie dalej?
Podobało się?

Za wszystkie błędy przepraszam ale to jest moje pierwsze opowiadanie na tym koncie bo reszta była nie publikowana haha

Czekam na wasze komentarze i opinie buziaki xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro