„Klucze"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gubiąc klucze od pewności, schowany w niepewności, w wielkiej skromności, pogrążony w zasobności.

Zanurzony w gromadzie skłonności, tonącej wody rotrwonności, wsluchany w unoszący głos śpiewalny, o który mnie woła, o który mi ciąży, ten napędu potop rozpędzony, we mnie na wieki wpędzony.

Dłoni ruch rozniesiony, w wodzie swe korzenie wlepiony, lecz głos w głowie nadal strapionych, pokrzywdzonych, swą liczbą dawno przepełnionych.

One śpiewają.

One wołają.

One napędzają.

Te jego łańcuchy nakuwają, oczy w dół spadają, ciało leniwie rozlewają, chęcią tonięcia ulegają.

A one cały czas śpiewają...

Klucze na dole wołają.

Lecz drzwi zamknięte się nie otwierają.

Bąbelki wody pękają.

One śpiewają.

Oni usypiają. "

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro