Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szłyśmy powoli co chwile śmiejąc się. Postanowiłyśmy wyskoczyć na miasto chochaż Nya była temu przeciwna, bo mają zbyt dużo fanów. Weszłam do pokoju Lloyda uświadamiając sobie że nie mam żadnych ciuchów. No to mamy problem.

-Lloyd! Pożycze sobie jakąś bluzke.- wrzasnełam.

-Jasne!- odpowiedział z gębi klasztoru. Zaczela sie akcja szukania koszulki. W końcu znalazlam jakąś zieloną z napisem "Jestem Cool" no nic dobre i to teraz dół. Olśniło mnie. Znalazłam stary kombinezon założyłam do pasa a góre zawiązałam luźno na biobrach. Na nos okulary oczywiście pożyczone. Szłam do chłopaków. Oczywiscie bili sie o pada od konsoli.

-Emm nie wiem co o tym myśleć.- powiedziałam chichocząc. Wyglądała to jak kupa ludzi a na dnie Kai. Niewytrzymalam i wybuchłam śmiechem. Podeszłam i wziełam pada z rąk chłopaka. Popatrzeli sie na mnie z niedowieżaniem. Usiadłam na kanapie.-To co kto mnie nauczy grać?- zapytałam z bananem na twarzy.

-No weź oddaj pada?-Jay zrobił mine szczeniaka.

-Oddam jak mnie nauczycie- zaczyna sie szantażowanie.

-Dobra niech ci będzie- powiedział Cole i dosiadł sie do mnie i pokazał wszystko. W tym czasie Jay załączył jakąś gre. Zaczeło sie no wybrali Need For Speed więc nad kątrolą pojazdu mialam nielada problem.

-Ekhem- niezauwazyłam Nyji która stała oparta o framugę drzwi. Niechętnie wstałam i oddalam pada Kaiowi, dałam buziaka w policzek Lloydowi.

10 minut później

Szłyśmy do galeri po jakieś ciuchy.

-To co w którą strone?- zapytalam Nyji.

-Chodźmy zobaczyć sukienki.- wzruszyłam ramionami i poczłapałam za nią. Weszłyśmy do ogrąmnego pomieszczenia, po brzegi wypełnieonego sukienkami. Szukałyśmy. Ja znalazłam miętową sukienke z rozlkoszowanym dołem i bez jednego ramiączka i wyciętymi plecami. Troche sie martwiłam sie je pokazać gdyż było na nich kilka ogromnych szram po przygodzie z rosiczką.- Pora na przymieżanie!- krzyknęła do mnie.

-Ok ale ty pierwsza.- kiwnęła głową i zniknęła za zasłonką przymierzalni. Po chwili wyszła miała ubraną:

Zaklaskałam w dłonie i pokazując kciuki do góry.

-Jay będzie zadowolony.- powiedziałam z przykąsem. Przewruciła oczami. I zachęciła mnie bo wejścia tam. Zrobiłam to niepewnie ale przebrałam sie i wyszłam sie pokazać. Opadła jej szczęka.

-I co?

-Kobieto wyglądasz pięknie!- kamień z serca. Zapłaciliśmy za zakupy i jeszcze troche sie poszlajałyśmy po galeri kupując co popadnie.

-Musze jeszcze wejść do mojego starego domu.- powiedziałam.

-Mam nadzieje że to niedaleko?- powiedziała zmęczona.

-Tuż za rogiem- uśmiechnęłam sie krzepiąco do niej co mi odwzajemniła. Doszłyśmy do budynku otwożyłam drzwi. Wziełam kilka potrzebnych żeczy typu telefon. I wyszłyśmy. Po drodze natrafiłam sie na moją znajomą z pracy.

-Ewerest jak miło mi cie znowu zobaczyć. Wszyscy myśleli że cie porwali. Gdzie byłaś?- jak zawsze masa pytań z jej strony.

-No co ty mnie pff prosze cie. Emm...- popatrzyłam na Nyje prosząco.

-Była u mnie jesteśmy kuzynkami.- powiedziała entuzjastycznie.- Jestem Nyja.- podała jaj dłoń.

-Susan. Również mi miło.- uścisneła jej dłoń.

-Jesteś przyjaciółką Ew?- no robi sie niebezpiecznie.

-Tak. A jak tam twoja siostra?- pytanie zadała Susan.

-Dobrze jest u cioci.- nienawidze kłamać.

-Pozdrów ją odemnie. Ja musze lecieć pa!- krzyknęła biegnąc.

- Pa- odkrzyknełam- Dzięki za pomoc.

-Nie ma problemu. Choćmy zaczeło sie ściemniać.- kiwnełam w odpowiedzi głową.

-------------------------------------------------------------

Mam nadzieje że się podoba. Postaram sie nadrobić rozdziały. Życze przyjemnej nocy. :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro