✨ Rozdział 4.3✨

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Polly Pov

Minęło kilka dni od tej sytuacji. Zrozumiałam, że mogę używać wizji Anemo jak i Pyro.

Szłam korytarzem i zauważyłam dziwne drzwi. Nigdy nie wchodziłam w nie. Choć Aether mówił, że się znajduje biblioteka.

Bez wahania weszłam. Było pełno książek. Wszystkiego bym nie przeczytała, no chyba że bym nie spała, może bym chociaż tego połowe przeczytała.

Lisa Pov

Uporządkowałam regał książek, bo jakiś dowcipniś pozamieniał kolejność.

Usłyszałam jak ktoś wszedł. Odwróciłam się i zobaczyłam różowowłosą ślicznotkę.

- Czegoś szukamy, śliczna?

Reakcja jej była urocza, przez co się zaśmiałam.

- Polly tak? - pytałam dalej.

- Tak, proszę pani.

Uśmiechnęłam się ciepło podchodząc do niej.

- Szukasz czegoś konkretnego?

Rozejrzała się po pomieszczeniu.

- A co konkretnego pani poleci?

- Mów mi po prostu Lisa. Chciałabyś bardziej wgłębić się w jakiś temat. Przykładowo... Nasze miasta, Archoni, wizje...

- Chcę zrozumieć wizje bardziej. - przerwała.

Znów się uśmiechnęłam. Podeszłam do odpowiedniej półki i wyciągnęłam odpowiednią książkę. Podałam jej.

- Jak będziesz miała pytania, chętnie odpowiem.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Przygladałam się czytającej dziewczynie. Widać było jej skupienie na twarzy.

Jako iż byłyśmy same to postanowiłam zagadać.

- Coś nowego się dowiedziałaś?

Oderwała wzrok od książki mając zdezorientowaną minę.

- To co wyczytałam jest albo znane mi albo oczywiste. - odpowiedziała.

Uroczo wyglądała, mówiąc to z mądrością.

- Ale dalej nie wiem jednego. Jaką technikę użyć do danych żywiołów.

- Zastanówmy się... Z tego co słyszałam, masz moc wiatru i ognia. - usiadłam obok dziewczyny patrząc w książkę. - Jeśli byś chciała, mogę pokazać jak ja korzystam ze swojej wizji. Tylko musiałybyśmy gdzieś się przenieść, bo w budynku byśmy bałagan zrobiły.

W jej oczach zauważyłam blask, a na twarzy zaciekawienie.

~~~~~~~~~~~~~~~~

- Dobrze, jesteśmy w odpowiednim miejscu.

Byłyśmy niedaleko grupki slime'ów pyro.

- Wiesz jak działają reakcje żywiołów?

- Będzie taka eksplozja, prawda? - uśmiechnęłam się słysząc dobrą odpowiedź.

- Dokładnie. Usiądź wygodnie i obserwuj, dobrze kochanie?

Różowo włosa kiwnęła głową i zrobiła o to co poprosiłam.

W tym czasie podeszłam do tych slime'ów, które od razu mnie zauważyły, więc zaczęłam je atakować swoją mocą.

Użyłam swojego najsilniejszego ataku i wszystkie padły.

Odwróciłam się w stronę dziewczyny, która jak widzę, zastanawiała się. Od razu podeszłam do niej.

- Mam nadzieję, że pomogło. - Kucnęłam przed nią.

- Mam atakować tym co sobie wyobrażę albo skojarzę?

- Ciekawa interpretacja. - zaśmiałam się lekko. - Chcesz spróbować?

Pomogłam dziewczynie wstać i odsunęłam się na dobrą odległość.

- Zacznij od wiatru. - zaproponowałam.

Dziewczyna kiwnęła głową potwierdzając zrozumienie zadania.

Na wyprostowanych rękach mocno klasnęła w dłonie tworząc duży powiew wiatru.

- Czyli zdecydowałaś jaki jest twój dobry atak. - wywnioskowałam. - Jak myślisz, jak może wyglądać mocny atak twój?

Znowu widziałam zastanowienie na twarzy. Po chwili podniosła lekko rękę i wystawiając palec angażując przy tym też nadgarstek
zakręciła, przez co pojawiło się tornado, które z czasem sie powiększyło pochłaniając kawałki traw, pyłków czy nawet i kwiaty.
Po chwili jej tornado oderwało się od ziemi i gwałtownie wiatr podniósł do góry roślinność i opadały powoli.

- Podobnie co Aether. - skomentowałam. - Ale świetnie ci wyszło! Nawet ciekawą taktykę użyłaś!

Słysząc to tylko się uśmiechnęła.

- Spróbuj teraz z ogniem. - znowu zaproponowałam.

Kolejny raz zastanawiała się jak wykonać zadanie.

- Jeśli nie wiesz jak zrobić, możesz wykorzystać broń. - doradziłam.

Dalej myślała.
Po chwili zauważyłam jak ręka jej się pali. Trochę się przestraszyłam, ale gdy "zgasiła" jej część ciała nie była poparzona co mnie to uspokoiło.

- Rozumiem. - spokojnie odpowiedziałam. - Czyli to ma być jako dobry atak żywiołem ognia?

Kiwnęła potwierdzając.

- Jak tym razem myślisz,jak wyglądał by-

Przerwałam obserwując ruchy dziewczyny. Swoją prawą ręką złapała drugą za nadgarstek przesuwając gdzieś na środek swojej widoczności, a dłoń lewej ręki była otwarta.

Zauważyłam jak jedno oko zamyka a drugim patrzy na kąt między kciukiem a wskazującym palcem. Stworzyła kulę ognia po czym wybuchła z hukiem tworząc przed sobą dym podpalając przy tym trawę. Szczerze mówiąc nawet się przestraszyłam.

- Nie spodziewałam się takiej siły. - uśmiechnęłam się. - Doskonale ci wyszło.

Spojrzała się na mnie opuszczając ręce. Widziałam jej delikatny uroczy uśmiech.

- Opowiedz mi skarbie, jak pochłonęłaś te moce?

Przez chwilę była cisza.

- Tylko czyjejś wizji dotknęłam. - krótko i trochę zrozumiale.

Przez chwilę analizowałam jej słowa.
Podeszłam do niej blisko patrząc w jej oczy.

- Chciałabyś sprawdzić jak wygląda później twoja moc po dotknięciu mojej wizji? - mówiąc to pokazałam na mój naszyjnik, na którym była wizja.

Widać było jej ciekawość mieszaną z niepewnością.

- Spokojnie, pomogę ci ten żywioł opanować zaraz.

Podniosła lekko rękę niepewnie, po chwili delikatnie dotykając mojego naszyjnika.

Przykuła mi uwagę w tym czasie jej ozdoba pod szyją na jej koszuli, która zaświeciła się na fioletowo.

- No widzisz, nie było strasznie. - odsuwając się od niej dziewczyna usiadła i wyglądała na mocno zmęczoną. - Racja, odpocznij skarbie. Jeśli będziesz miała później to zgłoś się do mnie. - pogłaskałam ją po głowie na co zareagowała cichym mruknieciem.

- Dziękuję za trening.

- Drobiazg mała. - zaśmiałam się pod nosem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro