✨ Rozdział 1.4✨

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Narrator Pov

Chłopak opowiadał dziewczynie o tym, co wie o Mondstand. Była bardzo ciekawa i niektóre rzeczy wiadome dla niej.

Kiedy wspomniał o ludziach z wizją, w jej myślach zagościło się pytanie.

Jeśliby miała tą wspomnianą wizję, to jaką?

- Dotarliśmy już.

Chłopaka głos wyrwał ją z zamyśleń.

- To Windrise (Wschód wiatru). Podobno ulubione miejsce samego Barbatrosa i ludzi z wizją. Nie dziwię się. Będąc tutaj jest umysł spokojny. Sam bez tej władzy nad żywiołem jakimś przychodzę raz w miesiącu.

Obydwoje podbiegli do drzewa. Młody Timmie wspiął się na potężne drzewo.

- Spokojnie, nikt się nie czepia. Przyznam się, czasem drzemki robię.

Jak mówi, może tak jest. Różowowłosa też wspięła się na drzewo.

Bez mówienia, Timmie się położył i przymknął powieki. To samo zrobiła dziewczyna.

Wsłuchiwała się w spokojny wiatr. Tak było przyjemnie, że na chwilę zasnęła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Ej, obudź się.

Powoli otworzyła oczy. Chłopak przyłożył palec do swoich ust i spojrzał gdzieś bok.

To samo zrobiła. Zobaczyła jakieś stworki pod drzewem.

- Tak blisko drzewa nigdy nie były. Czemu dzisiaj?

Złotooka nie rozumiała o co mu chodzi.

- Te mniejsze to Hilichurle. Jeden największy to Mitachurl.
Najczęściej są gdzieś po drugiej stronie rzeki.
Tylko przejdziesz obok, a już atakują.

Przeanalizowała te stwory. Najbardziej obawiała się właśnie tego największego.

Timmie poklepał ją po ręce, po czym dał znać, że ma plan.

Powoli zeszli z drzewa tak, żeby stworki nie zauważyły.

Gdy tylko odsunęli się na tyle daleko, żeby nie zauważyły te całe hilichurle, jeden z nich rzucił się na tą dwójkę.

Największy z tej niemiłej grupy szarżował na nich.

Dziewczyna szybko wzięła chłopaka na ręce i szybko starając się jak najwyżej skoczyć.

Agresywny mitachurl nie zrobił na szczęście im krzywdy.

Wylądowała na ziemi lekko puszczając Timmiego.
Zrobiła krok przy tym zasłaniając bruneta.

- Nie dasz rady, uciekajmy stąd.

Lekko ręką go pochnęła. Miała nadzieję, że zrozumie jej zamiary.

- Spróbuj unikać ich ataków. Wrócę z kimś.

Mówiąc to, zostawił koleżankę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro