Hermafrodyta - pierwszy obupłciowy człek?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

🙎‍♂️ Hermafrodyta/ Hermafrodyta 🙎‍♀️
podstawowe informacje

•W Grecji Hermafrodyta.
•W Rzymie Hermafrodyta. (Dziwne, że tego nie adaptowali, byloby Merkurowenus, albo Merkenus)

•Bóg pomniejszy.
•Bóg płci.
•Rodzice: Hermes i Afrodyta.
•Żona/Mąż (znam Was i tak zapytacie kogo, ale spokojnie, wyjaśnię Wam potem, w dalszej części...).
•Brat Tyche i Himerosa (różne wersje mitów).
•Matka/Ojciec:
Nic na ten temat nie jest podane.
•Nieśmiertelny.
•Święte miejsce: nie ma wymienionego szczególnego miejsca kultu, jednakże znany był na wyspie Rodos i na terenie Attyki.
•Święte zwierzę/zwierzęta:
brak.
•Święta roślina: brak.
•W książkach Ricka Riordana nazywana jest między innymi:
no nie jest śmiesznie nazywany.

Informacje zaczerpnięte ze stron, do których doprowadzą Cię linki:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Hermafrodyta

https://mitologia.fandom.com/pl/wiki/Hermafrodyta

https://riordan.fandom.com/pl/wiki/Hermafrodyta

Uwaga: To tylko moja subiektywna opinia, nie musisz się z nią zgadzać. Niemniej zachęcam do poprowadzenia ze mną dyskusji.

Uwaga: Dla uproszczenia częściej będę przyjmował greckie nazewnictwo, choć niewykluczone, że rzymskie w adekwatnych sytuacjach również się pojawi.

Hermafrodyta - pierwszy obupłciowy człek?

To będzie krótki, bonusowy rozdział. Nie wiem, czy chcecie kontynuacji tejże książki, dopiero pięć minut temu zadałem Wam to pytanie. Ale nie byłbym sobą gdybym nie chciał czegoś jeszcze zrobić i dać z siebie 101%... Więc dostajecie bonusowy rozdział o bogu, ktorego nie wymieniłem w głosowaniu.

Nie wiem kiedy ten rozdział wleci...

Powiem Wam tak. Mało kto zna książki Bernarda Werbera. Z jednej strony to bardzo dobrze, bo nie popieram tego autora w pewnych kwestiach przedstawiania postaci, z drugiej jednak tragicznie, mało kto może przez to poszerzyć swą perspektywę odnośnie bogów... Choć to wątpliwe... Autor ten stworzył trylogię o bogach. Dla zainteresowanych wyjaśnię szerzej tylko dajcie znać. W każdym razie jego spojrzenie na bogów w dużej mierze jest oparte na stereotypach. "Afrodyta - piękna bogini miłości? A to zrobię z niej pustą lalę, w której główny bohater się zakocha, bo musi, bo ona jest boginia milości,  a i ona go przeleci, tak, to będzie dobre!". Nosz kurde! To tylko przykład, ale na tym się to opiera mniej więcej. Głównych bogów przedstawił mega, bardzo, ultra stereotypowo, w ogóle nie czułem w tym żadnego odejścia od utartego schematu "ta taka była, to nie bedę drążył, nie poszukam drugiego dna!"... Ale! Bogów pomniejszych bardzo ciekawie nakreślił i za to go bardzo cenię. Ja te książki czytałem lata temu, druga klasa gimnazjum? Ale jeśli dobrze pamiętam Hermafrodyta został przedstawiony jako zły bóg. To nie jest żaden większy spojler, więc spokojnie, ale jeżeli powiem coś więcej, to się okaże to być mega spojlerem... Zamilknę więc i na tym poprzestanę.

To taka reklamo-recenzja była.

U Riordana? Nie kojarzę by był, ale coś mi tam świta... Powiedzcie jeśli pamiętacie.

Dlatego też skupimy się z grubsza na moich domysłach jaki on mógłby być, a jakim bogiem nie mógłby być. Ta cząstka "-by" jest bardzo ważna. To tylko przypuszczenia.

Okey. Zaczniemy od mitu, w którym Hermafrodyta występuje i jest jego jednym z głównych bohaterów, a potem jedynym... em tak jakby... W sumie? To skomplikowane jak na dobre grecko-rzymsjie mity przystało 😂.

Hermafrodyta był pięknym, ponętnym, przystojnym, atrakcyjnym, super, mega, turbo ładnym młodzieńcem. Wydawac by się mogło... Że to taki drugi Apollo, gwiazda w liceum... A tu nie do końca... Był bowiem bardzo nieśmiały. Jako syn zawadiackiego Hermesa, który był dusza towarzystwa i wiecznwj diwy Afrodyty, budziło to nieco niepokoju, ale okey... Swoją niezwykłą urodą przykuł on uwagę nimfy Salmakis już podczas pierwszego ich spotkania, a doszło do niego, gdy ona się kąpała. Stety niestety Hermafrodyta odrzucił ją, nie kochał jej i nie odwzajemniał jej miłości. Załamana nimfa modliła się do bogów prosząc ich o ingerencję, pomoc. Chciała by bogowie ich złączyli. To tak jakby ktos Wam się ciągle do Was dzwonił, Wy tak niezbyt chcielibyście odebrać ten telefon... Na dodatek ten ktoś nagrywałby się ciągle na sekretarkę, no irytujące! Ale ostatecznie bogowie wysłuchali prośby Salmakis i połączyli ją oraz Hermafrodytę w jedna istotę, wykazującą cechy obu płci. Salmakis kochała Hermafrodytę, on tego nie odwzajemniał, ale i tak ich połączyli... I od tego momentu można się zwracać do niego/niej właściwie w dwojaki sposób. Jest i kobietą, i mężczyzną.

Co z tego wynika? Piękno i uroda niekoniecznie muszą iść w parze z otwartością, śmiałością i odwagą. Czasami jest wprost przeciwnie.

Sam ten mit jest moim zdaniem krótkim zobrazowaniem ślubów w starożytności, średniowieczu, nowożytności... Śluby wymuszone przez rodziców lub jedną ze stron. Młodzi nie musieli się kochać, by zawrzeć związek i stworzyć jedność jako małżeństwo. Smutne, ale prawdziwe 😔.

W książkach Werbera został/a on/ona przedstawiony/a jako brutalny/a, zły/a i w ogóle jaki niezbyt fajna osóbka. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale tak kojarzę.

I tu możemy się domyślać dlaczego... W momencie kiedy ktoś nam się narzuca, a my do tej osoby nic nie czujemy... Robi się niezręcznie, stresujaco, irytujaco, źle. Dodatkowo, gdy musimy siłą rzeczy spędzać z tą drugą osobą całe wieki w bardzo bliski (?) sposób... To jest to nienaturalne i męczące. Hermafrodyta zbytnio wyboru nie miał, tu odnoszę się do jego jako młodzieńca przed zespoleniem.

A jaki mógłby być Hermafrodyta w innej wersji? Ja bym go sobie wyobrażał troszeczkę jak boga Janusa. Wiecie... W przypadku Hermafrodyty byłyby dwie twarze - żeńska i męska, z ktorej każda zajmowałaby się sprawami konkretnej płci. Ciekawie byłoby gdyby mieli odrębne, całkowicie inne charaktery, ale byłoby to niefunkcjonalne. Kiedy wąż rodzi się zespolony z bliźniakiem (bliźnięta syjamskie), każdy z nich chce iść w inną stronę, wygrzewać się gdzie indziej, polować gdzie indziej, ukrywać się gdzie indziej, nie dzielić się jedzeniem. Przez to taki osobnik jest słaby i właściwie skazany na śmierć odgórnie, bo sobie nie radzi.

Wyobraźcie sobie kochliwą, rezolutną i pewną siebie nimfę zespoloną ze stałym w uczuciach, nieśmiałym chłopakiem. Czy to by wypaliło? No byłoby ciężko. On chciałby do księgarni, a ona po kieckę. On chciałby popić z Dionkiem, a ona pogadac z Afri. I jakby to wyglądało? Nie moglaby nawalać bez skrępowania na Hermafrodytę do jego matki, ani do swojej matki, bo by wszystko słyszał.

Ja uważam, że Hermafrodyta ma bardzo ciężko w swoim istnieniu. Zmuszony do bycia ciągle z kimś kogo nie kocha, odarty ze swojej konkretnej płci, mający w swoim ciele natrętną lokatorkę... Nie wyobrażam sobie dzielić z kimś swojego ciała... Tu trzeba przyznać, że Hermafrodyta jest bardzo, bardzo wytrzymały.

Ja osobiście bardzo szanuję Hermafrodytę przede wszystkim za jego szczerość i bezinteresowność. Ma fankę, która by dla neigo wszystko zrobiła i chciałaby być tylko z nim. On jej mówi od razu na czym stoi i nie wykorzystuje jej dla własnych celów.

Choć ona w pewnym sensie wykorzystała bogów dla własnych celów... Choć nie pykło tak trochę. Nie wszystko poszło po jej myśli. Czytając ten mit zrozumiałem, że chciała, żeby ich połączyli miłością... Ale chyba nie doprecyzowała... Ale to tylko moje wrażenie. Innej wersji mitu wyjaśniającej to nie znalazlem.

To jednak nie był taki krótki rozdział.

A Ty co sadzisz o Hermafrodycie?
Daj znać w komentarzu! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro