Event w Sumeru

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Zmienię tu troszkę fabułę)

Adele Pov

- Adele, słuchaj, mam propozycję.

- Jaką?

Zdziwiłam się gdy Scara tak do mnie zagadał. Choć po głosie nie słychać było czegoś podejrzanego.

- Chcesz pojechać do Sumeru? Tylko ze mną? - zasłonił oczy kapeluszem, ale dostrzegłam, że jest czerwony na twarzy.

- Jasne, czemu nie. Tylko dlaczego jesteś zawstydzony?

- Nie jestem! Cichaj!

Zaśmiałam się pod nosem. Raz jest albo romantyczny, albo wredny, czasem uroczy. Nie przeszkadza mi to, nawet miło, że stara się okazywać swoje emocje.

- No to... - nagle spoważniał. - Jutro rano możemy wyjechać. Może być?

- Nie widzę w tym problemu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kilkugodzinna podróż była trochę męcząca. Nic się nie działo, ale ledwo co wysiadłam z wozu a nogi mi zdrętwiały.

- Daj chwilę. - oparłam się o wóz starając się odzyskać czucie w nogach.
Scara jedynie patrzył. - Już!

- Dobrze. Trzeba się zameldować w hotelu. Później się spotkamy, bo mam coś do załatwienia tutaj. - wyjaśnił.

- Rozumiem.

- Jakieś pytania?

- W sumie to-

- Blondi!!! - zdziwiłam się słysząc znajomą ksywkę. Odwróciłam się w stronę tego głosu. Zanim zauważyłam znajome włosy padłam na ziemię czując na sobie ciężar.

- Keiko, miałaś się nie oddalać! - okazuje się, że nie była sama. Dziewczyna zeszła ze mnie i pomagając mi wstać. Był jeszcze Heizou i Kazuha.

- Co wy tu robicie? - spytał kapelusznik.

- Mnie przekonano bym z nimi pozwiedzał okolice Sumeru. - odpowiedział Kazu.

- Ja muszę pilnować tego tu dzieciaka. - powiedział Heizou pokazując ręką na Keiko. - To ona zorganizowała wycieczkę.

- Otóż to! Słyszałam, że jest tu fajny event, więc chciałam zobaczyć! - wyjaśniła. - A widząc waszą dwójkę to nie będzie nudno!

Spojrzałam na swojego chłopaka. W sumie do teraz nie wiem jaki jest nasz powód przyjazdu.

- Tak bardzo za wami tęskniłam! - przytuliła mnie z radością w głosie.

- My też.

- Nacieszcie się sobą, muszę coś ogarnąć. - westchnął granatowowłosy i odszedł od nas.

- Twój chłopak ma znów zły humor? - spytała.

- Myślę, że po prostu jest zmęczony.

- Skoro dopiero przyjechaliście to jednak też odpocznij. - bordowowłosy oderwał ode mnie swoją dziewczynę.
- Nasza trójka też musi odpocząć.

- Nie udawaj tu mojego ojca Heziu. - hm???

- Nie udaję! I nie przekręcaj mojego imienia!

- Hezio~

- A niech cię...

- Wiem, że to lubisz~

Chłopak pacnął ją w głowę. Za to dziewczyna się wkurzyła i chciała mu oddać, ale on już uciekł, więc zaczęli bawić się w berka. Zabawny duet.

- Z tego co wiem, to ten event ma być za miastem. Jeśli będziesz miała czas to możesz do nas dołączyć. - jasnowłosy zaproponował, na co się zgodziłam. - Teraz wybacz, muszę popilnować tą dwójkę dzieciaków.

Kiedy on odszedł doganiając dwójkę detektywów poszłam do hotelu.
Nie musiałam się wysilać, bo jeden z pracowników zaprowadził mnie od razu do pokoju.
A wchodząc do niego widziałam tylko nasze bagaże.

- Scara?

Szukałam po całym pokoju. Nie było go nigdzie, dziwne...

Po przeszukaniu całego pokoju, znalazłam jakąś kartkę.

- "Spotkajmy się w tym miejscu. W sumie trochę jest ciepło więc jeśli masz ochotę, ubierz to co przygotowałem dla ciebie. Jest w torbie obok. Scara"

Była dołączona jeszcze mapka z zaznaczonym punktem. Ten punkt był poza murami miasta.
Tak jak napisał, obok stała czerwona torba.

Wyciągnęłam z tej torby sukienkę. Sukienka była na górze ciemnoniebieska, a im niżej tym bardziej był ten niebieski jaśniejszy. Miała też białe wzory, które naprawdę mi się spodobały, bo pierwszy raz je takie widziałam. Rękawy były krótkie, widniały tylko małe kwiatki i miały na końcu granatowe frędzelki.
Dół za to miał złoty pasek, który wyglądał jakby te złote listki były ze sobą połączone.
(Aut. Proszę wyobrazić sobie tą sukienkę, nie umiem opisywać ale mam nadzieję, że jest git.)

Dodatkowo w tej torbie były spodenki. No i dodatkowa notatka.

- "Dla bezpieczeństwa też je załóż. Nikt nie ma tam prawa zaglądać." - zaśmiałam się czytając tą notkę.

Postanowiłam, że ubiorę.

- O, o 12.30 mam tam być... Mam mało czasu! - a było kilka minut po 12.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na szczęście zdążyłam przed minutą na te spotkanie. Jednak.. stała jakaś duża scena, było parę ludzi. Co tu ma być...?

- O, jednak jesteś. - z nikąd dołączył do mnie Kazuha. - Wyglądasz pięknie. Scaramouchowi się na pewno spodoba.

- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. - Więc tu jest event?

- Otóż to.

- A gdzie reszta?

- Postanowili chwilę powalczyć.

- A tak na serio?

- Keiko zauważyła pieska i musiała go pogłaskać. A Heizou ją jak zawsze pilnuje. - wyjaśnił.

- Już jesteśmy! - o wilku mowa, wrócili.

- Wow Blondi! Zajebista dupa z ciebie!

- Keiko język! - zwrócił uwagę i był cały czerwony.

- Aj spokojnie. Wiesz, że cię kocham?

- Wiem... - i bardziej się zaczerwienić można?

- Uroczy jesteś~

- Zakochańce, już się zaczyna. - uspokoił tą dwójkę samuraj.

Wyszła na scenę jakaś dziewczyna.

- Witam was zgromadzonych! Jak wiadomo z was co roku jest prowadzony konkurs przez Akademię Sumeru. Rewalizują członkowie każdej klasy. Już przedstawię wam chętnych by wziąć udział w tym konkursie!

Za nią pojawiły się jakieś kolorowe znaki. Chyba to mogą być logo każdej klasy.

- Pierwsza klasa, zajmuje się biologią, Reprezentant klasy Amutra, Tighnari! - wspomniany stał pod znakiem zielonym.

I tak po kolei brunetka wyczytywała. Cyno reprezentował klasę Spantamad, która zajmuje się elementalizmem. Pojawiła się dziewczyna w niebieskim stroju o imieniu Layla, która reprezentowała Rtawahist, iluminacjonizm. Oraz miętowo włosa dziewczyna, Faruzan, Haravatat, semiotyka. Kazuha wyjaśnił, że tu chodzi o naukę starych języków.

O! Jeszcze Kaveh jest! Kshahrewar, która uczy technologii.

- Teraz ostatni reprezentant! Klasa Vahumana- - przerwała mając niepokój na twarzy. - Nie ma go?

- Pf, jak zawsze na Vahumane trzeba czekać. - prychnęła Faruzan. Nie spodziewałam się, że jest nie miła...

- Zakończmy już te przedstawienie, bo niepotrzebnie tracę czas.

Głos wydawał się być bardzo znajomy.

- Oh wreszcie. Kontynuując. - uśmiechnęła się brunetka. - Reprezentant Vahumana, klasa Etiologii, Hat Guy!

Widząc jak ktoś stał pod żółtym znakiem, strój miał też znajomy. Miał na sobie kapelusz, ale kolorystyka była niebieskawa.

- Już znamy chętnych! Teraz przedstawiamy jurorów, którzy będą oceniać poczynania uczestników! Pierwszy to Alhaitham! Przypomnijmy, że kiedyś też reprezentował Haravatat! No i też pani Nilou! Znana dla was tancerka.

- Zapowiada się interesująco. - skomentowałam.

- Ten chłopak w kapeluszu ma podobny strój co ty Adele. - dostrzegł Kazu.

Miał rację. Chwila...

- Za niedługo jurorzy ogłoszą treść pierwszego etapu! W międzyczasie przygotujcie się do tego! - skończyła brunetka opowiadać i zeszła ze sceny.

Tymczasem chłopak w kapeluszu szybko pojawił się przede mną.

- Jednak ubrałaś to co ci przygotowałem. - w głosie było rozbawienie.

- Chłopie, czemu Hat Guy? - wtrąciła się rozbawiona Keiko. - Przez chwilę usłyszałam Hot Guy! - no i wybuchła śmiechem.

- Zostawię to bez komentarza. - westchnął.

- Wyglądasz uroczo w tym stroju. - po chwili obserwowania go odezwałam się.

- Tsa dzięki...

Po chwili podeszli do niego Cyno z Tighnarim i o czymś rozmawiali. Nie chciałam przeszkadzać, bo najprawdopodobniej chodzi o konkurs.

- Adele, można na słówko? - zagadał Heizou, a obok niego stał Kazuha.

- Jasne, o co chodzi?

- Nie chcieliśmy tego przy Keiko mówić, ale jestem tu ze względu na prośbę jednego z mieszkańców. - zaczął detektyw.

- Coś się stało?

- Podobno ma zwidy i wszędzie dla niego jest czarne. Moje przeczucie mówi, że on nie ma problemu z głową, bo sam później to widzę. - wyjaśnił dalej samuraj.

- Rozumiem, a czemu mi to mówicie?

- Intuicja, że możesz nam pomóc. - powiedzieli równocześnie.

W sumie nie mylą się, domyślam się o co chodzi, ale muszę sama być pewna tego.

- Chętnie pomogę.

- Cieszę się, jak coś w trakcie konkursu będziemy to jeszcze omawiać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Bez przedłużania powiem wam jaki jest temat pierwszego etapu. - zaczęła czerwonowłosa. - Tematem jest, Motyl.

- I tyle? Co mają na myśli? - spytała zdecydowana Keiko.

- Cóż, zobaczymy. - odpowiedziałam.

- Przepraszam. - zagadała do nas brunetka, która przedstawiała klasy. - Szukam osób, którzy będą robić zdjęcia. Będą potrzebne by zachować wspomnienia.

- Interesujący pomysł. - zastanowił się Heizou. - Możemy pomóc.

Nasza czwórka dostała aparat. Cóż, będzie zabawnie.

- Trzeba się rozdzielić. - szepnął do mnie detektyw. Wiedziałam o co mu chodziło.

Kazuha od razu dał znać, że będzie szukał uczestników odchodząc od nas. To samo zrobili Keiko z Heizou.

- Adele, chodź ze mną. - Scara złapał mnie za rękę ciągnąc w jemu znaną stronę.

Podążałam za nim i za paroma drogami pnącymi w górę wreszcie stanęliśmy. Nie było tłumu ludzi.
Chłopak jeszcze pociągnął mnie bym stanęła w pewnym miejscu i moją rękę trochę uniósł.

- Stój tak i czekamy. - odsunął się opierając się o lampę.

- Na co czekamy?

- Na motyla.

- Ale czemu mam tak stać?

- Wiem co robię. To na pewno zadziała.

Westchnęłam. Skoro wie co robi, nie będę się sprzeciwiać.

Minęło parę minut. Traciłam nadzieję, że coś to da.

- Scara, ja nie wiem czy jestem pomocna, ale-

Przerwałam czując na dłoni coś troszkę cięższego. Okazał się być to motyl. Był większy od normalnych stworzeń. I piękny, przy słońcu widać jakby był zrobiony z diamentu.

- Tak jak myślałem. - podszedł do mnie i swoją dłonią przytrzymał mojej. - Coś czytałem, że motyle są blisko człowieka, o ile wyczuje w nim łagodną stronę.
Nie myliłem się, prosząc ciebie o pomoc.

Patrzył na stworzenie siedzące na mojej dłoni, później spojrzał w moje oczy.

- Cieszę się, że zgodziłaś się tu ze mną przyjechać.

- Też się cieszę~

Usłyszałam dźwięk aparatu. Okazało się, że Keiko nas zauważyła.

- Awww jesteście tacy slodcy... - jeszcze zrobiła wiele zdjęć, naliczyłam się gdzieś dwanaście.

- Bo ci nie wystarczy na kolejne. - no i oczywiście w towarzystwie swojego chłopaka.

- Tak tak, idę robić innym zdjęcia! - gdzieś pobiegła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wróciliśmy do miejsca zbiórki. O dziwo Scara był trzecią osobą, która wróciła z motylem. Pierwszą osobą był Tighnari a po nim Faruzan. Cóż, chociaż Scara ma jakieś punkty.

Na koniec powiedzieli, że kolejnym miejscem ma być gdzieś na pustyni.
Gdy tak omawiali szczegóły konkursu, z Heizou nic nie zauważyliśmy podejrzanego. Jednak dalej musimy być czujni.

Może następnego dnia coś uda się znaleźć...

- O czym tak myślisz?

Właśnie uświadomiłam sobie, że wróciłam do hotelu. Jakim cudem nie pamiętam jak tu dotarłam?

- O niczym.

- Czyżby? Jak wracaliśmy o mały włos nie wpadłaś w słup i musiałem ci pomagać, byś głupia nie zrobiła sobie krzywdy. - powiedział zirytowany ściągając kapelusz. - Nawet zwracałem ci uwagę, a ty nie słuchałaś. Mów co jest.

- Wybacz za kłopot. - teraz to ma sens. - Heizou poprosił mnie o pomoc, bo coś dziwnego tu jest.

- Hm? I niby to ci zaprząta głowę? Dobra, skoro tak. Jak coś to też pomogę.

Uśmiechnęłam się w myślach.

- Dobrze panie Hat Guy.

- Błagam, nie wypowiadaj tego idiotycznego pseudonimu!

- Dlaczego?

- Bo rudy to idiota.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzień dobry, tęskniłam za pisaniem, dostałam weny.

Mam nadzieję, że jeszcze dotrwaliście do tego rozdziału hehe.

Cóż, nie mam pomysłu co pisać na koniec więc bayu

No i

Kuru kuru

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro