Plan doskonały

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Adele Pov

Smutno, że Scara musiał zniknąć, by dokończyć ten problem. Zostałam sama z Beidou i Keiko.

Zaniosłam talerze do kuchni i ogólnie posprzątałam ze stołu.

- To jak Blondi? - oparła Keiko się o ścianę gdy byłam w kuchni.

- No, ale w czym mam ci pomóc?

Dziewczyna wyszeptała wtedy, żebym jej pomogła w jakiejś sprawie miłosnej, bo uznała, że skoro mam sama chłopaka, to mogę być w tych sprawach geniuszem.

- No bo ja nie wiem jak to zrobić! On jest taki... Zajebisty. Nie chcę czegoś zepsuć! Myślałam, że sposób na taką wariatkę to będzie git.

- Jeśli będziesz sobą to mu się spodoba.

- O czym wy mówicie? - wtrąciła się brunetka.

- Po prostu doradzam Keiko w pewnej sprawie.

- A jakiej? Chodzi o detektywa? - podsłuchała?

- Skąd wiesz?!

- Widać po tobie mała wariatko. Zabujałaś się w nim! - zaśmiała się piratka.

- No to ja wiem. - zawstydziła się. - Dla mnie to dziwne uczucie.

- To normalne Keiko. To nie jest takie straszne. - próbowałam ją jakoś pocieszyć.

- Opowiesz jak u ciebie to wyglądało? Błagam, może zainspiruję się tobą! - poprosiła.

- Cóż... - próbowałam sobie przypomnieć. - Wtedy to pierwszy krok on zrobił. Szczerze powiedział co czuje. Oczywiście pozostawił mi czas i wybór. Ostatecznie się zgodziłam.

- Cholera, muszę pierwsza zacząć, bo wątpię by Heizou mi tak powiedział. - westchnęła załamana.

- Na to wygląda. Nie rezygnuj! Trzeba ci znaleźć ładny klimacik, wymyślisz co chcesz powiedzieć. - wymieniała piratka. - Pomożemy ci!

- Jejku dziękuję!

- Co powiesz byś wyznała to w świątyni Sakury? - zaproponowałam.

- To jedno z jego ulubionych miejsc. - wyznała. - Pasi! Klimat jest!

- Dobra, to trzeba zaciągnąć go tam.

- Może fałszywa misja od Lady Miko? - doradziła Beidou. - On poleci na taką misję, a szczególnie od niej!

- Nie będzie problemu? - spytała Keiko.

- Jasne, że nie. Dobra, ja napiszę niby list, a wy idźcie tam i przyszykujcie się! - popędzała piratka.

~~~~~~~~~~~~~

Keiko Pov

Ja cie! To jest stresujące niż przypuszczałam. Właśnie stoję przy drzewie Sakury wyglądający na lisa.

- Spokojnie Keiko. Ważna jest szczerość i intencje. Będę niedaleko. - uspokajała mnie blondynka.

- Nie lubię pokazywać uczuć, ale spróbuję.

- Otóż to. Uwierz, to nie jest straszne.

Jeszcze z Blondi rozmawiałam, później zniknęła. Zostałam sama czekając na Heizou. Po chwili zauważyłam ją jak usiadła na dachu jednego z tych budynków. Odetchnęłam z ulgą.

Co myślę o Heizou? Cholera, on jest uroczy zarazem przystojny. Widać w jego pięknych oczach tą pasję, kiedy prowadzi dochodzenie. Widać, że uwielbia swoją robotę. Cieszę się, że jestem asystentką jego, dzięki niemu... naprawdę ta robota mi się spodobała.

- Keiko? Co tu robisz?

Szybciej serce mi zaczęło bić słysząc jego głos. Od czego mam zacząć?!

- H-hej panie Heizou! - co mam mu powiedzieć...

- Coś się stało? Jesteś cała czerwona. - to już widać?!

Spojrzałam szybko na Blondi. Pokazała bym oddychała. Tak zrobiłam.

- Chciałam z tobą porozmawiać...

- O czym? Słucham uważnie, bo mam się tu spotkać z Lady Miko.

No tak, zapomniałam, że ona to podpucha. Dobra, raz się żyję!

- Jestem wdzięczna, że masz do mnie cierpliwość i... - co dalej, co dalej?!

- Co chcesz mi powiedzieć?

W środku krzyczałam z wstydu. Ale jak nie powiem to się nie dowiem.

- Dziękuję, że przyjąłeś mnie mimo tego, jakie stwarzałam problemy!

- Cóż, miło mi od ciebie to słyszeć Keiko. - pogłaskał mnie po głowie. - Wybacz, muszę znaleźć-

- Jeszcze coś! - przerwałam mu. Ten spojrzał na mnie zdziwiony. - Mimo tego ile razem ze sobą wykonywaliśmy misje i tak dalej, to zrozumiałam... - wzięłam głęboki oddech. - Kocham pana! - powiedziałam to szybko przy tym zamykając oczy, bo nie mogłam wytrzymać.

Nie słysząc odpowiedzi otworzyłam je i spojrzałam na niego. Stał zdziwiony. Jejku niech coś powie, błagam!

- Keiko Yuma... - westchnął. Byłam gotowa na wszystko, choć wiem, że nawet odmowa może boleć.

Nagle dotknął mojego podbródka i podniósł moją głowę wyżej. Miał blisko swoją twarz do mojej.

- Jesteś taka nieprzewidująca. - powiedział i mnie pocałował w usta.



Heizou Pov

Nie spodziewałem się, że młoda wyzna swoje uczucia. Pokazała jednak swoje prawdziwe ja ukryte za swoim uroczym szaleństwem. Teraz byłem pewny swoich uczuć. Cieszy mnie to.

Wreszcie mogłem ją pocałować. Jaka delikatna...
Odsunąłem się od niej, by zobaczyć jej twarz. Była zapłakana.

- Wszystko w porządku!?

- Spokojnie, to ze szczęścia. - słysząc to odetchnąłem i ją przytuliłem.

- Wreszcie! Mój ulubiony duet się spełnił! Kiedy ślub!? - słyszałem za sobą krzyk Beidou. Jednak to był jej plan z listem od Lady Miko. Ah tam, nieważne. Mam co innego na głowie teraz.



Adele Pov

Właśnie byłam świadkiem jak Heizou z Keiko się całowali. Tak bardzo się cieszę! Bardzo do siebie pasują!

Chciałam zejść z budynku, gdyby nie ten pech, że ześlizgnęłam się. Gdy spadałam z dachu, na szczęście ktoś mnie złapał.

- Ciągle muszę cię ratować. - rozpoznałam jego głos od razu się uśmiechnęłam. - Chyba to będzie moje ulubione zajęcie.

- Wybacz. - zaśmiałam się z tej sytuacji. Mając mnie na swoich ramionach zaczął mnie całować po moim odkrytym dekolcie. Znowu to robi, przez niego zaraz zwariuję. On tak specjalnie?

- To był wasz plan? - spytał.

- Idealny prawda? Wyglądają na takich szczęśliwych! - uśmiechnęłam się.

- Uważam, że też jesteśmy szczęśliwi. - rzekł uwodzicielsko. Powoli zaczynam to uwielbiać.

Ten dzień uważam za bardzo przyjemny.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dobra, sa7ta1no bądź szczęśliwa. ^^

Zasypiam i zgłodniałam.

Miłego czytania!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro