SMS~Twenty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Leo miał wykonać ten ruch, który bodajże miał zmienić wszystko, lecz ja się odsunęłam i zniknęłam. Można powiedzieć, że zniknęłam, bo w  bardzo szybkim tempie wybiegłam z parku.Biegłam dosyć szybkim truchtem, a za sobą słyszałam wołanie po przez brązowookiego. Nawet się nie obejrzałam za nim tylko biegłam przed siebie. Nie zważałam na to, że oddalam się od parku i to w dużym dystansie. W Końcu brunet chyba odpuścił sobie gonitwę za mną, bo jak się obejrzałam zniknął mi z horyzontu. Dla mnie to po prostu za szybko. Ten prawie gwałt w kantorku i obmacywanie.. Eh i jeszcze teraz miałam się z nim całować? A do tego, że ja... No, że ja czuję tylko przyjaźń do niego. Nie byłam nigdy zakochana , ale sądzę, że zakochanie to jest coś nie z tej Ziemi. Według mnie  jest to  czymś co czujemy do drugiej osoby i to ją  wyróżnia.Gdy patrzymy na nią jest jedyna na świecie ,że przy niej nie wiemy co to smutek, strach. Po prostu ją kochamy. A ja co czuję do Leo? To na pewno, że jest super przyjacielem i ,że mogę być przy nim prawdziwą mną i mnie nie wyśmieje. Ma jeszcze wiele zalet, ale na pewno go nie kocham. Bo, przecież czułabym to nie?
Zwolniłam kroku i postanowiłam odsapnąć. Było już ciemno i nie wiedziałam gdzie jestem. Ale, trudno raz się żyje i nic mi się nie stanie jak sobie tutaj chwilkę postoję. Postanowiłam dać moim nogą odpocząć, dlatego postanowiłam poszukać czegoś co posłuży mi za ławkę. Po, krótkim marszu znalazłam ławkę dobrze się złożyło. Usiadłam sobie na niej i chwilę odpoczywałam gdy nagle dostałam SMS. Pewnie Leo się martwi. Już po chwili miałam telefon w ręce i odczytywałam wiadomość.

Od : Nieznany.

Hej. Wiem, że mnie nie znasz i tak najlepiej będzie jak pozostanie. Zauważyłam,że na przerwach chodzisz z tym palantem Leo. Mia, dobrze Ci radzę zakończ tą chorą znajomość. On tak wykorzystuje każdą dziewczynę w celu ,,Zdobycia''. Może  mówił Ci, że znęcają się nad nim w szkole a potem się znęcali nad tobą? A może pociął się ,,specjalnie'' dla Ciebie? Koteczku mnie też tak bajerował i 4 inne laski. Ci jego ,,prześladowcy'' to są jego koledzy, którzy udają, że go nienawidzą.Pewnie dalej bym się z nim zadawała gdyby nie fakt iż zobaczyłam go z Nick'iem i Joshem palących za szkołą, byli tak roześmiani, mówieniem jaka to jestem głupia, że mu wierzę, że nawet nie zauważyli kiedy Leo dostał po mordzie. Nie powiem Ci kim jestem, bo za dużo przeszłam i nie chcę mieć problemów. Więc jeszcze raz Ci radzę przemyślenie tej ,,przyjaźni'' z Leo ,bo może być tylko gorzej. 

Patrzyłam się na tą wiadomość i czytałam ją z 5 razy. Czy Leo serio mnie okłamuje? Czy serio jestem aż tak głupia, że tego nie zauważyłam? Czy przyjaźń z Charlie'm to tylko przykrywka do wykorzystania mnie? Czy teraz Leo z Nick'iem śmieją się jaka to jestem głupia i naiwna? Jest wiele pytań bez odpowiedzi. Postanowiłam nie odpisywać Ktosiowi,bo założę się ,że nic więcej nie wyciągnę.Miałam racje..Leondre to jest kompletny dupek. Rozmyślałam jakim Leo jest skończonym dupkiem gdy nagle słyszałam powtarzający się dźwięk oznaczający przyjście SMS. Kto tym razem? 

Od : Charlie.
Mia gdzie ty do cholery jesteś? Leo mi powiedział, że byliście w parku i uciekłaś. Ja jadę już do domu.

Do : Charlie
Jestem .. nie wiem gdzie. Pobiegłam przed siebie i.. chyba się zgubiłam ,do tego że jest już ciemno. Będę szła zaraz i szukała nazwy ulicy to Ci napiszę i przyjedziesz po mnie. Tylko proszę, bez Leo. To ostatnia osoba, którą chcę teraz widzieć. 

Od : Charlie.
Okej, to jak znajdziesz to napisz. Czemu nie chcesz widzieć Leo? Martwi się o Ciebie.

Do : Charlie 
Po prostu nie chcę.

Wstałam i schowałam telefon do kieszeni spodni. Po około 10 min zauważyłam słup gdzie widniała nazwa ulicy. Czy ja jestem.. Na końcu mojej ulicy?! Mia jesteś tępa...
Po około 2 min znajdowałam się pod drzwiami mojego domu. Weszłam i zobaczyłam Charliego krążącego w kółko  ze zdenerwowania i Leo siedzącego na kanapie.
-Gdzie ty byłaś?-zapytał ze zdenerwowaniem blondyn.
-Byłam.. byłam się przewietrzyć-tłumaczyłam się.
-Martwiłem się-podszedł do mnie brunet a ja spojrzałam na niego ze wściekłym wzrokiem i rozebrałam się (kurtkę i buty rzecz jasna). Po tym poszłam do kuchni i wzięłam sobie jabłko. Oparłam się tyłkiem o blat i wpatrywałam się w bruneta,który znów pojawił się na kanapie. Nienawidzę gościa... Jak on może tak traktować kobiety?  Szczyt chamstwa. Gdy zobaczył, że się na niego patrzę jego wzrok był pytający, a ja posłałam mu piorunujące spojrzenie.

Perspektywa Leo.
Już byłem blisko.. Już prawie poczułem jej gorące usta. Ale co zrobiła? Spieprzyła. Teraz zauważyłem, że zaczęła mi się podobać a nawet się w niej.. DEVRIES OCKNIJ SIĘ. No tak, więc gdy Mia zaczęła biegnąć , pobiegłem za nią ,ale nic to nie wskórało, bo zgubiłem ją. Wróciłem do jej i Charliego domu. Zadzwoniłem do niego i poinformowałem go o zaistniałej sytuacji ,a on , że zaraz będzie. Po 5 min znalazł się również w domu i zaczął mnie wypytywać co się stało itp. Ja opowiedziałem mu wszystko w skrócie on na to, że pogada z Mia. Charlie wyjął telefon i po 20 min Mia była w domu. Od razu wyczułem ,że jest coś nie tak. Kiedy zobaczyłem, że patrzy na mnie ze wściekłością w oczach wiedziałem, że to co chciałem zrobić nie było dobrym pomysłem.




Hej! Miałam dzisiaj nie wstawić rozdziału, ale jednak położyłam się do łóżka ,odpaliłam laptopa i zachciało mi się pisać, no i mamy 900 słowny rozdział. Mam nadzieje, że nie pobijecie mnie za to ,że jednak Mia i Leo się  nie pocałowali, bo zauważyłam, że jakaś część liczyła na ten pocałunek, lecz ja zrozumiałam, że to jednak za szybko. Pierw Mi'e prawie zgwałcili i czuła wstręt do siebie i w ogóle, a tu nagle się z kimś całuje. Mało realne. Teraz sądzę,że czuje się już lepiej więc w 97% jutro będzie kolejna część :). Widzimy się najprawdopodobniej jutro. See you!~ Emi :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro