Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po raz kolejny zniknął, tak bez ostrzeżenia... Mimo wszystko, w głębi duszy daję mu plus. Przynajmniej się nie wygadał. Ale... Co mi się stało?

Rozmyślałam nad tym spacerując po małej wysepce, nagle się o coś potykając. Była to gruba książka, na oko miała ponad dwieście stron. Jej okładka była dość gruba, a ilustracja... Ciekawa. Widząc namalowany starannie barwnikami krajobraz Podwodnej Świątyni rozmarzyłam się.Też chciała bym się tam wybrać... Zwiedzić ten cały Świat, zbudować sobie własny dom... Uzupełnić wszystkie osiągnięcia... Eksplorować, i tak dalej... Może tu będzie coś o wydostaniu się z Endu do Świata??

Usiadłam na piasku, podnosząc okładkę książki. ,,Essen Anys" - Minecraft Przygoda". Minecraft... Co to jest? Jak zwykle tyle pytań, zero odpowiedzi.

Westchnęłam cicho, zaczynając czytać. Pismo Essen'a i o tym co opowiadał w narracji pierwszoosobowej bardzo mnie zaciekawiło, więc nawet nie zwróciłam uwagi na ilość stron przeczytanych przeze mnie... Tak dla nie wtajemniczonych. Opowiadał o swoich przygodach itp. Może to nie brzmi na bardzo interesujący motyw pisarza do przeczytania takiej książki... Ale bardzo wciąga.

Oderwałam swój wzrok od książki, kiedy kątek oka dostrzegłam pewien biały blask. Pod wysepką, na której leżę/siedzę był zbudowany brukowy pomnik znajomej osóbki... O białych oczach. Przed ową rzeczą stały przy stworki, jeden okładał bruk na podłoże, pozostałe miały założone ręce na wysokości klatki piersiowej. To ONE to zbudowały? WOW.

Niespodziewanie znalazłam się tuż obok Ender Man'ów, przyprawiając się o mini zawał. Przy tym z ręki wypadła mi kosa, zwracając ich uwagę. Normalnie gdyby mogli, wyszczerzyli by się na Amen...

- Podoba ci się, o Pani? - zapytał jeden z nich, bacznie obserwując moją reakcję. - Toż to Pani ojciec!!

Przed pomnikiem była postawiona tabliczka z napisem ,,Herobrine - Dark Lord". (napisałam Dark Trap C';) Parsknęłam śmiechem, rozpaczając nad wybrykiem sług. Przecież... Ta jego morda będzie mi się śniła po nocach, chociaż w Endzie takowych nie ma. SUPER. Jest praktycznie głównym widokiem w miejscach, gdzie najczęściej będę się znajdować. Kokonik, wysepka, miejsce, gdzie prawie dotknęłam swoim ostrzem broni Herośka- Stop, Herośka?! Hah! Biedaczek zyskał pierwsze przezwisko! Chociaż to nijak pasuje do Dark Lord'a... Tfu, to jest jego drugie przezwisko, no tak. Eh... Wracając... Ich dzieło... Boskie! To wygląda tak, jakby biało oki zamienił się w kamień... Podsumowując...

- Ty się jeszcze pytasz?! - krzyknęłam podekscytowana. - Super! Takie realistyczne... Nauczycie mnie tak?? Proszę... - zrobiłam minę zbitego szczeniaka upodobniając się swoim zachowaniem do czterolatki... Nadal nie wierzę, że właśnie takową jestem.

Tą wypowiedzią prawdopodobnie zatkałam towarzyszy, bo nic, a nic nie wiedzieli co powiedzieć.

- No, to jak? - ponowiłam, patrząc na nich z góry. Trwaliśmy tak w ciszy, aż sobie nie przypomniałam o mojej kosie, więc sięgnęłam po nią. W momencie, kiedy opuszki palców zetknęły się z patykiem, czarne stwory skuliły się w obawie trzęsąc się ze strachu. - Jejuś... Nic wam nie zrobię przecież! - na tą wiadomość z niepewnością jak i nie ufnością wróciły do swojego poprzedniego stanu. Zaśmiałam się cicho, podnosząc swoją broń, przy tym przeczesując swoją grzywkę palcami.

- N-Nie wiemy... - wydukał drugi. - Sami się tego nauczyliśmy. Po prostu nie umiemy... - przyznał się ze wstydem. - Ale... Skoro jest Pani naszym Władcą...

- Będzie Pani wiedzieć od razu jak do tego podejść... - dokończył trzeci.

- SERIO?! - uradowałam się. - Super! Ale fajnie! - ponownie się zaśmiałam, zamyślając się na chwilę. - Tak na przyszłość... - prychnęłam. - Może i jestem tą córką złego gościa... Ale wcale nie muszę być do niego podobna. Nie? Skąd wy to wytrzasnęliście, że będę was katować za nieudzielenie mi odpowiedzi? To przecież nie ma sensu... - słudzy wymienili między sobą niepewne spojrzenie. To mnie utwierdziło w pewnym przekonaniu. - Możecie mi mówić wszystko... Nie martwiąc się o złe potraktowanie z mojej strony... Tak?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro