Pierwsza misja, pierwszy raz

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dodatek dla osób pełnoletnich, czytacie na własną odpowiedzialność.

~~~


Życie w podziemiach dla nikogo do łatwych nie należy. Czasem trzeba poświęcić znacznie więcej niż by się chciało. Dla rodziny, dla bliskich jesteśmy w stanie zrobić wszystko, nawet sprzedać ciało i duszę diabłu, co zrobił sam Alex Yagami. Nie miał innego wyjścia widząc jak stan zdrowia jego siostry Alison pogarsza się z dnia na dzień, a leki były zbyt drogie, jedyną szansą na ich zdobycie było zwrócenie się o pomoc do najpotężniejszej kobiety podziemi- Lili. Decyzja, którą podjął tamtego dnia zmieniła całe ich życie. Już jako nastolatek zaczął pracować jako dziwka, zarazem płatny morderca, czemu więc to nie zrobiło z niego potwora, tak jak to działo się z innymi pracownikami Lili? Wszystko dzięki jego młodszej siostrzyczce, która była dla niego niczym anioł i dzięki niej zapominał o swoich problemach, to dla niej poświecił się w całości. Za każdym razem gdy wracał zmęczony fizycznie jak i psychicznie, ona poprawiała mu humor i sprawiała, że mógł się uśmiechnąć, nie sztucznie, tak jak zawsze w pracy, ale z głębi serca.


Pierwsza misja była jedną z najtrudniejszych. Brak doświadczenia, młody wiek oraz trudny klient, to wszystko skumulowało się. Lili kazała zdobyć informacje przemytu narkotyków Byków, jeszcze w tamtych czasach drugiego najpotężniejszego gangu. Byli to niebezpieczni ludzie i gdyby dowiedzieli się dla kogo pracuje Yagami, mogłoby to się skończyć dla niego tragicznie. Nie było więc łatwe zachować spokojnej twarzy i grać doświadczonego, skoro to było kłamstwo. Białowłosy nastolatek postanowił więc obrać inną taktykę i nie udawać na siłę rasowej dziwki, a początkującego prawiczka, no bo kto nie lubi takich czystych, niewinnych i nie używanych? Problemem mógł być jego wiek, nie każdy lubił dużo młodszych, na szczęście Yagami był dość wysoki i dobrze zbudowany, co i tak dodawało mu kilka lat, to wciąż wyglądał na zaledwie szesnaście. Szczęściem było to, iż klient lubił młodszych i to całkiem sporo, gdyż sam wyglądał na kogoś już po trzydziestce, na głowie wśród czarnych włosów widniało już kilka sporo siwych, ale tak poza tym był naprawdę wysokim, barczystym mężczyzną, któremu Alex mógł sięgać gdzieś do ramion, do tego stojąc przy nim wyglądał jak chucherko, którym zdecydowanie nie był. Myśl, co będą robili przeraziła nastolatka i nie był w stanie ukryć tych emocji, starszemu jednak to nie przeszkadzało. Podszedł do niego i swoją ogromną ręką złapał zaczerwienioną twarz blondyna.


-Nie martw się, postaram się być delikatny- pocieszał go zahaczając kciukiem o dolną wargę nastolatka i otwierając mu nieco buzię. - Jesteś naprawdę atrakcyjny, podobasz mi się. Myślę, że tobie również się dzisiaj spodoba.

Alex nie był jednak przekonany, mimo wszystko przytaknął i udał się za mężczyzną do jego mieszkania. Nie miał czasu jednak się rozejrzeć bo praktycznie od razu przy wejściu został popchnięty na ścianę, a jego usta zostały zaatakowane przez te starszego. Nie był to przyjemny pocałunek, spierzchnięte usta drażniły go, z trudem powstrzymał się przed odepchnięciem mężczyzny. Trzydziestolatek nie czuł takiej przyjemności z tego przez niezbyt wygodną pozycje, więc podniósł białowłosego i posadził na szafce, dzięki czemu ich twarz były na równi ze sobą, wtedy do wymiany ślin doszedł język. Mężczyzna był przygotowany na to, że wszystkiego będzie musiał nauczyć niedoświadczonego młodzieńca, jednak dość chaotyczne ruchu Alexa, nakręcały go jeszcze bardziej. Biało włosy oddał w tym momencie swój pierwszy pocałunek, pierwszemu lepszemu mężczyźnie, wiedział, że do tego dojdzie jednak nie mógł powstrzymać żalu, co gorsza, zaraz miał oddać więcej swoich pierwszych razów. Z czasem pocałunki zeszły na jego karki i szyję zostawiając po sobie czerwone ślady i ślinę. Yagami nie mógł zaprzeczyć, ze było to całkiem przyjemna uczucie a w pewnym momencie nawet nieświadomie jękną.

-Nie krępuj się, masz tak przyjemny głos- wyszeptał mu do ucha starszy chłopak przygryzając mu je.

Ręce osiłka, które go tej pory trzymał na biodrach zaczęły rozpisać koszulę Alexa, na co ten nieco się speszył, zaraz miało do tego dość. Mógł niby teraz spróbować wyciągnąć informacje, jednak mogłoby być to zbyt oczywiste do tego, jeśli nawet by się udało, za którymś razem musiałby w końcu to zrobić, a ten mężczyzna wydawał się być dal niego całkiem miły i delikatny. Yagami uznał więc, ze to będzie najlepszy kandydat, z którym będzie mógł to zrobić. W czuł się więc w role jeszcze bardziej zarzucając swoje ręce na kark mężczyzny i wpijając ponownie w jego usta. Trzydziestolatek zdołał zauważyć, jak szybko młodzieniec się uczy i czerpał coraz większą przyjemność z tego pocałunku. Ich języki współgrały ze sobą jakby były dla siebie stworzone. 

 - Nazywam się Matheo, a ty?- zapytał gdy tylko oddechu im zabrakło, ich usta jednak chwilę dłużej były złączone przez stróżkę śliny.

- Alex.- odpowiedział nastolatek zasapany. 

 - A więc to będzie twoja najlepsza noc drogi Alex'ie- mówiąc sto ściągnął swoją koszulkę przez głowę, pokazując liczne blizny, a następnie wziął na ręce nastolatka, który ręce zarzucił na jego szyi a nogami zaplótł się wokół jego talli. W tej pozycji idealnie czuł, jak pobudzony był członek tego mężczyzny. Mimo, ze czuł go przez spodnie to i tak wiedział, że będzie on pokaźnych rozmiarów. 

Gdy doszli do sypialni, trzydziestolatek posadził Yagamiego na łóżku, po czym sam ściągną z siebie spodnie, zostając w bokserkach. Alex zrzucił koszulę, którą już wcześniej rozpiął mu napalony Matheo, zabrał się za spodnie, ale akurat w tym momencie zaciął mu się rozporek, za co cicho przeklną pod nosem.

-Spokojnie, daj pomogę ci.- Uklęknął przed nim czarnowłosy mężczyzna i delikatnie odsunął zamek, jednak Alex był już na tyle podniecony, że dotyk rąk mężczyzny na jego członku, nawet poprzez materiał, sprawił, że po raz kolejny cicho jęknął, po czym szybko zagryzł dolną wargę i zaczerwienił się jeszcze bardziej.


- Nie powstrzymuj się, to normalne, ty działasz na mnie tak samo.- aby potwierdzić swoje słowa wziął rękę Alexa i położył ją na swoim stojącym członku. Białowłosy zrobił się tak czerwony jak jeszcze nigdy, co dla Matheo wydawało się urocze i zarazem podniecające więc nie tracił więcej czasu i szybkim ruchem ściągnął z nastolatka spodnie razem z bokserkami. Tego Yagami się nie spodziewał. Chwilę później został popchnięty na pościel, a nad nim zawisnął czarnowłosy mężczyzna. - Za chwilę pokaże ci czym jest prawdziwe niebo- gdy to powiedział położył swoją dłoń na nabrzmiałym członku nastolatka sprawiając mu przyjemność, jakiej ten jeszcze nigdy nie czuł, nawet nie masturbował się, więc uczucie, które z każdą chwilą w nim narastało było czymś nowym. Matheo nie mógł się powstrzymać od całowania tak pięknej i czystej, bez żadnych malinek ciała białowłosego. Każdy ślad jaki zostawiał, był pierwszym, co podniecało go jeszcze bardziej i marzył o tym aby wejść już w tego chłopaka, ale wiedział, że jeśli zrobi to teraz może zrobić mu krzywdę, czego nie chciał. Liczył w głębi serca, że może udać się przekonać tego chłopaka aby z nim został. Pierwszy raz czuł takie pożądanie względem innej osoby.


- Ja.. to za dużo...- Alex czuł, że zaraz coś w nim pęknie, że jest na skraju, nie wiedział co ma powiedzieć. Całkowicie zapomniał, co tak naprawdę tu robi, gdzie jest i po co. Matheo widząc do jakiego stanu doprowadził tego nastolatka czuł się niezwykle dumny, twarz dochodzącego Alexa, była najpiękniejszym widokiem jaki widział w życiu i wiedział, że będzie chciał go widzieć takiego jeszcze nie raz. Alex nie wiedział co ma zrobić, jak się zachować gdy już to się stało, jednak nie miał czasu nawet się tym przejąć, gdy nagle Matheo włożył mu do buzi dwa palce. - Poliż, będę musiał się nieco nawilżyć. - Yagami nie rozumiał tego, ale zrobił to o co trzydziestolatek go poprosił, nie był świadomy nawet jak zmysłowe były jego ruchy. - Cholera i to niby twój pierwszy raz? Jesteś do tego stworzony. - Alex chciał coś odpowiedzieć, ale wciąż w buzi miał pace mężczyzny, dopiero gdy ten je wyjął mógł zapewnić, że to jego pierwszy raz. Nie zdążył jednak dokończyć swoich słów, gdy nagle poczuł przy swoim odbycie wilgotny palec Matheo. Nie zdążył zapytać, nic zrobić gdy ten wszedł w niego dość gwałtownie i niezapowiedzianie.


-Ciasny, tak jak się spodziewałem- powiedział swoim gardłowym głosem przy uchu białowłosego, powoli się w nim poruszając i rozciągając. Alex nie wiedział co powiedzieć, ból z chwilą ustępował, a w nim pojawiało się to uczucie co wcześniej, podniecenia. Usta Matheo po raz kolejny zajęły się jego klatką piersiową, tym razem większą uwagę przeznaczając na jego sutki, podgrywając je delikatnie. Yagami nie wiedział nawet, że przestał kontrolować swoje odgłosy, które świadczyły o przyjemności, wtedy Matheo włożył drugi palec, co przerodziło się ponownie w ból, a na twarzy białowłosego zagościł grymas.- Jeśli bym tego nie zrobił, bolałoby cię jeszcze bardziej- wytłumaczył, czując coraz mocniejsze pulsowanie członka, jednak walczył sam ze sobą, aby jeszcze się powstrzymać, chciał skończyć w nim. Gdy Alex przywyknął już do drugiego palca, czarnowłosy zaczął nimi poruszać, krzyżować je rozciągając go jeszcze bardziej.


-Ja.. ja chyba znowu...- słysząc to Matheo wyją swoje palce, nie mogąc pozwolić chłopakowi dość po raz kolejny samemu. - Proszę...- Alex nie był świadomy słów, ani czynów, nieświadomie położył swoja rękę na członku, chcąc sobie ulżyć, ale Matheo zabrał jego ręce trzymając je jedną ręką, nad głową nastolatka.


-Poczekaj jeszcze chwilę- przejechał dłonią po policzku białowłosego, a następnie zsunął tą ręką swoje bokserki.- Teraz zobaczysz prawdziwego byka.- Alex widząc co ma zaraz w niego wejść poczuł się słabo. Pożałował, że wybrał sobie kogoś takiego na swój pierwszy raz, ale było już za późno. Matheo widząc jak nastolatek pod nim pobladł po raz kolejny położył rękę na jego policzku.- Nie martw się, będę delikatny, spodoba ci się, musisz tylko wytrzymać trochę, okej?- Alex mimowolnie skinął głową, a trzydziestolatek podciągnął jedno kolano Yagamiego po czym delikatnie wszedł swoim prąciem, za co Alex wysunął się spod niego, uciekając od bólu. Matheo więc przytrzymał jedną ręką biodro chłopaka i ponownie delikatnie w niego wszedł, czół, że chłopak jest wciąż bardzo ciasny i możliwe, że za mało go rozciągną, ale nie mógł już czekać dłużej. Alex zacisnął oczy i próbował powstrzymać krzyk bólu, gdy mężczyzna wszedł nieco dalej. Matheo aby nieco zająć głowę nastolatka złączał ich usta i starał się na razie nie ruszać, co było dość trudne. Alex zarzucił swoje ręce na szyję czarnowłosego, po chwili nieco się rozluźnił, co starszy wykorzystał by wejść nieco głębiej.


-Czy to już?- zapytał płaczliwym głosem, jednak niestety to była zaledwie połowa. 


-Oddychaj, rozluźnij się- instruował go starszy, jednak to nie było takie proste, sam nigdy nie miał kutasa w tyłku i nie wiedział jak to jest. 

 -Proszę, włóż go już.- Nastolatek chciał już to mieć za sobą, po policzkach spływały mu łzy, które Matheo zacałowywał.

-Będzie cię bardziej bolał. 


 - Po prostu to zrób! -odparł już zniecierpliwiony, po czym poczuł, jakby coś go rozrywało. Nie mógł nic wykrzyczeć, zapowietrzył się.

-Spokojnie, oddychaj- prosił go starszy, nie mogąc patrzeć jak ten malec cierpi. Wiedział, że to będzie trudne wyzwanie, znając swój rozmiar, jednak liczył, że jednak młodszy lepiej to zniesie. Aby go uspokoić, całował go po szyji, wciąż się nie ruszając i czekając aż młodszy mu na to pozwolić, trwało to trochę, ale w końcu Alex przyzwyczaił się do jego wielkości, na tyle aby pozwolić starszemu na nieco ruchu. Matheo wiedział, że wciąż musi być delikatny i ostrożny i cały czas obserwował twarz chłopca pod nim. Walczył z chęcią zrobienia to szybko i mocno, tak jak zawsze. Delektował się każdym ruchem i każdym jękiem nastolatka, któremu z czasem również zaczęło to sprawiać przyjemność. Trzydziestolatek wysuwał się coraz pewniej i wchodził coraz głębiej wiedząc, że podoba się to młodszemu, aż Alex sam poprosił by więcej. Słowa te zadziałały niczym płachta na byka. Yagami oplótł się nogami wokół bioder czarnowłosego, podczas gdy ten jeszcze mocniej w niego wchodził, aż łóżko zaczęło pod nimi trzeszczeć. Oboje byli blisko, Alex nie przejmował się już bólem, który wciąż był, a czerpał z tego jak najwięcej przyjemności prosząc co raz o więcej i za każdym razem tego dostając. Matheo był tak głęboko w tak drobnym ciele, gdy tylko widział jak w tym małym tyłku znika jego penis niedowierzał. Yagami wypychał biodra do góry chcąc więcej podczas gdy Matheo pchał mocniej nie musząc się już kontrolować, ich ciała były już całe spocone i zmęczone, ale podniecenie nie pozwalało im przestać, złączyli swoje usta w chaotycznym pocałunku. Czarnowłosy czuł, że zaraz dojdzie, swoją ręką zaczął pomagać Alexowi, który również nie mógł wytrzymać tego napięcia, doszli w tym samym czasie. Matheo przez chwilę jeszcze nie wychodził, jednak czuł jak jego sperma wypływa z chłopaka, położył się na chłopaku zmęczony, ale zarazem zadowolony, niechętnie wyszedł z młodego, a z jego tyłka wypłynęła biała ciecz.


-To było niesamowite, ty byłeś niesamowity.- pochwalił go starszy po raz kolejny całując go. 


-Tak, to było naprawdę dobre.- zgodził się Alex, jednak nie miał już siły powiedzieć nic więcej. Nie miał siły już nawet wstać. Matheo nie miał nic przeciwko temu i położył się za chłopakiem obejmując go od tyłu. Liczył oczywiście o porannej powtórce. 

Rano jednak Matheo obudziło dwóch ludzi. Wszyscy myśleli, że Alex śpi więc spokojnie rozmawiali ściszonym głosem, jednak białowłosego również obudziło czyjeś wtargniecie. Nie mógł się jednak ruszyć z powodu bólu całego ciała, ale przede wszystkim dolnych partii. Rozmowa, którą podsłuchał okazała się być dokładnie tym czego potrzebował. Trójka mężczyzn zaczęła rozmawiać o jutrzejszym przemycie narkotyków, dokładnie podali czas i miejsce akcji, a Alex mógł odetchnąć z ulgą i nie wyciągać na siłę informacji z Matheo. Gdy dwójka mężczyzn wyszła, poczekał chwilę i udał, że właśnie się obudził, przy czym przytulił się do klatki piersiowej czarnowłosego mężczyzny.

-Widzę, że już się obudziłeś, jak się czujesz?- zapytał zatroskany, kładąc swoją rękę na pośladkach nastolatka, które wciąż były brudne, gdyż wczoraj nie mieli siły już się umyć. - Pora chyba na kąpiel.- powiedział wstając z łóżka, Yagami chciał zrobić to samo, ale po prostu nie był wstanie, dlatego też starszy wziął go na ręce niczym pannę młodą i zaniósł do łazienki, która nie była daleko, gdyż miał ją połączoną z pokojem. Posadził chłopaka na stołku a sam zaczął lać wodę do wanny, pilnując aby była przyjemnie ciepła, ale nie za gorąca. Jeszcze wczoraj Matheo myślał o powtórce, ale nie chciał męczyć chłopaka teraz, skoro nawet ruszyć się nie mógł, za to bardzo dokładnie go umył, co wciąż było zawstydzające dla nastolatka.


-Nie rozmawialiśmy jeszcze o cenie, mam dla ciebie jednak propozycje- zaczął starszyzny siedząc za nim i zjeżdżając rękoma, które do tej pory miał na brzuchu nastolatka , na jego i tak już stojącego członka. - Możesz zostać ze mną, zapewnię ci wszystko czego będziesz potrzebował, sprawię by było ci dobrze jak nigdzie indziej - zaczął go przekonywać co chwilę muskając jego szyi, a rękoma symulując jego członka. Alex czuł się niezwykle przyjemnie, ale zarazem wiedział, że nie może się na to zgodzić. Gdyby to od niego zależało, zgodziłby się, wiedział, że Matheo dobrze by się nim zajął, a może i zaopiekowałby się jego siostrą, ale niestety za późno go spotkał, teraz był własnością Lili. 


-Ja... musze to przemyśleć. 

-Oczywiście, będę na ciebie czekał- wyszeptał mu do ucha, po czym obrócił w bok głowę, Yagamiego aby połączyć swoje usta.

Niestety to był ich ostatni pocałunek. Zaraz po kąpieli Alex musiał wrócić do Lili i przekazać jej informacje. Kobieta była bardzo zadowolona z wykonanej pracy nastolatka. Następnego dnia zaatakowali kurierów i zabrali cały zapas narkotyków. Podczas tej walki Matheo został zastrzelony. Alex był zdruzgotany tym, bardzo polubił tego mężczyznę, ale to była dla niego nauczka, aby nie przywiązywać się do ludźmi, z którymi sypia.


~~~

[2551 słów]


Shot napisany przez Dorifix 

To taki mini dodatek historii Alex'a gdy dopiero zaczynał

Miłych wakacji!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro