Czas zebrać ekipe (OneShot 6)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uma POV

Szłam ciemnymi uliczkami omijając zatłoczonych ulic.

Aktualni policja poszukuje mnie za kilka drobnych przedstepst w jego morderstwo.
No ale nie moja wina że zabrałam tamtego człowieka sam na mnie zaskoczył więc pociagnełam za spust i tak jakoś wyszło.

Musiałam jak najszybciej dotrzeć do mojej kryjówki żeby opatrzyć rany ponieważ już umówiłam się z Shino na kolejny skok.

Szybko znalazłam się na ulicy gdzie znajdowała się moja kryjówka był to dwupiętrowy budynek. Weszłam na drugie piętro gdzie znajdował się moja sypialnia czyli materac na podłodze z kocem jak i małą poduszką obok materaca lampa.
Na ścianach wisiało dosyć sporo broni A to karabinów jak i po male pistolety z tłumikiem.

Zdjęłam maskę z twarzy odsłaniając bliznę.

Od tego pamiętnego dnia kiedy ten człowiek zrobił mi te blizny nienawidze mężczyzn.

Szybko poszłam się wykonać i kłaść się spać.

W nocy obudziło nie dźwięk skrzypienia podłogi.

Spod poduszki wyciągnęłam mały nóż.

Wstałam po cichu i usłyszałam że ktoś wchodzi na górę.
Stabelam koło drzwi nóż miałam w gotowosci.

Nagłe do pokoju wszedł jakiś młody chłopak miał około 22 lata. Miał na krótko odcięte bląd włosy. Jego uszy byli szpiczaste jak u mnie. Ubrany był w czarną długą krdke do kolan, pod tym czarną bluzka, szare spodnie i do tego zamiast nóg mam jakieś wielkie łapy smoka a za nim wił się jego ogon z pędzelkiem w kolorze jego włosów. Na jego uszach było pełno kolczyków jak i tuneli.

( postanowiłam że zmienię Patrykowi ubranie i ogólnie wygląd)

Musiałam to jakoś z tą wypędzić.

Szybkim ruchem podciełam mu nogi przez co padł na ziemię i przyłożyłam mu nóż do szyji, w tedy zobaczyłam że miał dosyć sporą bliznę pod lewym okiem a same oczy miał szarozielone.

Kim jesteś.. I skąd znasz moja kryjowkę..- powiedziałam.

Ummm... Jestem Patryk.. inaczej obiekt 000-2..- powiedział prubujc ściągnąć mnie ale nie dawał rady.

Skąd się tu wziąłeś...?- straciłam cierpliwość.

Szukałem.. ciebie...- powiedział.

Jak to mnie..?

Jesteś z policji..?

Nie no co ty.. Nienawidze tych psów...- powiedział.

Zeszłam z niego.. Ale nadal nóż miałam przełożony do jego szyji.

Skoro nie jesteś psem... to kim jesteś... szpiegiem... ??

Nic z tych rzeczy.. powiedział bym ci ale przykładasz mi nóż do gardła..- zaśmiał się nerwowo.

Powoli odsunęłam nóż od jego szyji.

To gadaj..- powiedziałam.

Więc nazywam się Patryk nazwiska nie posiadam, urodzilem sie w labolatorum a tam nazywali mnie obiektrm 000-2 stad ten tatuaż.- pokazal mi ramię- ludzie którzy mnie tak nazywali to tajemna organizacja zajmująca się zjawiskami nadprzyrodzonymi inaczej FBI albo zespół K.

Potrzebowali mnie żeby uzyskać geny smoka która znajdują się we mnie.
Praktycznie jestem smokiem.. może nie widac tego po mnie ale masz dowód.

Pokazując mi na łapy i na ogon.

Dobra... Patryk skoro się przedstawiłeś.. to skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać..?- zapytałam.

Nie mam pojęcia.. gdzieś wewnątrz wiedziałem gdzie cię szukać.. może mi nie uwierzysz.. Ale tak na prawdę jesteśmy Ego.. pewnej dziewczyny.. - powiedział a ja się zasmałam.

Jasne Ego to ty masz.. i to duże..- zasmialam się.

Skoro mi nie uwierzysz.. to czas ci coś pokazać.. - powiedział i momentalnie znalazłam się w jego uścisku.

Próbowałam się wyrwać ale nagle poczułam znajome uczucie a przez moją głowę przeleciało obrazy innych osób które wyglądały tak jak ja razem z tymi osobami był też Patryk.

Odepchnełam go od siebie nie wiedząc co się stało.

Coś ty zrobił..?- zapytałam siadajac na ziemi.

Pokazałem ci wspomnienia tej dziewczyny której jesteśmy ego... sama też tak potrafisz..- powiedział padajac na ziemię zdyszany.

Nic ci nie jest...?- zapytałam.

Dawanie wspomnień jest męczące...- powiedział.

To czemu jak kogoś uściskam to się nic nie dzieje...?

Tylko Ego danej osoby może to robić...- powiedział.

...

To co teraz..?- zapytałam.

Musimy szukać pozostałych..- powiedział wstajac z podłogi.

A co później...

Się zobaczy.....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro