Wszystko legło w gruzach cz1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie wiedząc jeszcze jakie straszne rzeczy mnie spotkają wstałam dziś rano o 08:10 i jak zwykle za spałam i to całe 10 minut.

Jestem tylko ciekawa jak ja się wytłumaczę tej strasznej nauczyciele od chemii. I jeszcze dzisiaj ten przeklęty sprawdzian z historii-jak ja jej nienawidze-na piątej lekcji.

Szybko wstałam ,ubrałam się w standardowy strój, zrobiłam lekki makijaż i dwie minuty później już mnie nie było w domu (dobrze że zdążyłam zakosić ciasteczka przed wyjściem), aż dziwne że się nie wywróciłam co znacznie mnie zdziwiło.

Dotarłam do szkoły o 08:20 i szybko znalazłam się pod moją klasą, cicho nacisnełam klamkę i wkradłam się do sali. Na szczęście nauczycielka pisała coś na tablicy i mnie niezauważyła, usiadłam na swoje miejsce koło mojej ukochanej przyjaciółki Ayli i zaczęłam notować.

PO LEKCJACH

Naszczęście wszystkie lekcje już się skończyły i nawet sprawdzian z historii nie poszedł mi tak źle. Gdy już miałam wychodzić ze szkoły zaczepiły mnie dwie szkolne "księżniczki":

-No cześć wieśniaro jak tam życie w chlewie -odezwała się pierwsza z nich, Chloe.

-Co znowu ode mnie chcecie? Nie dość już mi krzywdy wyrządziłyście? -zaśmiały się drwiąco.

-Co my chcemy?-powiedziała druga Lila, wyciągając telefon z kieszeni. -Chcemy tylko żebyś przepisała się do innej szkoły i nie pokazywała tej swojej meduziej twarzy -podała mi telefon pokazując zdjęcie, na którym byłam JA POD PRYSZNICEM!

-Chyba nie zamierzacie tego wrzucić do internetu?-zapytałam choć i tak znałam odpowiedź.

-Oczywiście ,że nie jeśli pójdziesz w tej chwili do dyrektora i się wypiszesz- obie się zaśmiały.

-No chyba śnicie wiecie ile się starałam o stypendium do tej szkoły, nigdy się z niej nie wypisze- powiedziałam dumna i dopiero dostrzegam jaką głupotę popełniłam.

-Twoja strata, przyszła "gwiazdo" szkoły - mówiąc to klikneła opublikuj.

-NIEE!!!!- krzyknęłam, ale było już za puźno, nawet na nie niepatrząc wybiegłam ze szkoły z płaczem.

Biegłam chyba przez jakieś 10 minut nie patrząc dokąd, ciągle płacząc. Zatrzymałam się w parku siadając na jednej z ławek.

Nie wiedziałam dlaczego one mi to wszystko zrobiły przecież niczym im nie zawiniłam, nie sprowokowałam. Postanowiłam wejść na komórkę i sprawdzić ile osób już widziało moje zdjęcie, gdy tylko obraz się otworzył byłam załamana:

-Naprawdę aż 23 mln osób to widziało!!- wydałam się na cały park.

Po przesiedzeniu całych dwóch godzin w parku, postanowiłam wracać do domu. Obiecałam sobie wtedy że nigdy się nie złamie, będę silna ,ale skąd miałam wiedzieć, że nie dotrzymam słowa...

Idąc w kierunku domu, spostrzegłam przed sobą unoszący się wszędzie dym, gdy dotarłam na miejcie gdzie powinna znajdować się cukiernia moich rodziców nad którą mieszkamy. Zastała tam to co wstrząsnęło mną doszczętnie....

C.D.N.

----------------------------------------

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania ☆☆☆

Mam nadzieję że ktoś to przeczytał i dotrwał do końca😀

Byle się komuś spodobało...

Dzięki za przeczytanie.👍😄😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro