3. Środowe stany

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Środy nigdy nie były wyjątkowe, w zasadzie dzieje się podczas nich najmniej. Środek tygodnia jest tak mało wyjątkowy, że nawet jego nazwa nie jest wymyślna. Środowe środki tygodnia, nudne. Ich jedynym plusem jest to, że nie narzeka się na nie często. Dominik też nie narzekał zajęty ogarnianiem swojego całego youtubowego pierdalnika. Cóż, bardzo możliwe że w stan spokoju ducha wprawiał go towarzyszący mu przez cały czas jego pracy czteropak Harnasia. Jakaś miła nuta pisana typowo pod nastolatków też umilała temu staremu dziadowi robotę. Ale jednak na jego środy najbardziej wpływał Paweł wypisujący do niego co piętnaście minut, wysyłający linki do kolejnych to durnych Tik Toków z ich shipem i śmiejący się z tych wszystkich dziewczynek, które uporczywie wierzą, że kiedyś skończą w jednym łóżku. Kto wie, może. Może któryś z nich o tym myślał. W każdym żarcie jest choć ziarnko prawdy, tak mówią.

,,A powiedz mi jeszcze kochany Dominiczku ile dziś procentów nabiłeś?" - prześmiewcza wiadomość na Messengerze wyskoczyła na ekranie telefonu chłopaka. 

Zastanowił się chwilę dopijając trzecią puszkę.

,,Stary, jestem w stanie, w którym mógłbym się z tobą przelizać pod nasz kontent xd" - wysłano i odczytano. 

Odłożył telefon i zabrał się z powrotem do pracy.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro