Ciche łzy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ciche łzy smutku i cierpienia.
Lecz kogo to obchodzi?
Jestem bez znaczenia.
Każdy kto przychodzi
Zostawia rany,
I z wygranego - zostaje przegrany.

Rany kłute, cięte...
Cios zadany w serce
Zostawione martwe,
Słowa puste, nic nie warte.

Czemu zostało zmieszane z błotem?!
Czemu pogrzebane leży pod płotem?!

Wyrwane!
Zabite!
Krwawiące po ranach...

Mam dość już bólu...
I tak nikt mnie nie potrzebuje...
Jestem im zbędna ...

Czemu się załamuje?!
Miałam być silna!
Miałam się nie poddawać!
A nie łzy ronić,
I tylko udawać...

Noszę na co dzień maskę,
A pod nią lśnią me łzy.
Życie to paskudna jędza,
Dlatego wolę sny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro