Rozdział 152

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W końcu brunet podniósł się, założył jakiś dres i ruszył za swoim chłopakiem.

- Czy ty naprawdę gapisz mi się na tyłek? - Spytał z niedowierzaniem, czując na sobie wzrok mężczyzny.
- Nic ci na to nie poradzę. - Odparł ten. - Jesteś ślicznym chłopcem. A co najważniejsze: jesteś moim chłopcem. - Ucieszył się. Krystian pokręcił głową. Jego facet był niemożliwy.

- Woah, postarałeś się. - Mruknął zaskoczony widząc stół przystrojony pysznościami. - Kiedy ty to zrobiłeś? - Spytał jeszcze.
- Kiedy mój facet odsypiał nockę. - Rzucił troskliwie, z uśmiechem. - Siadaj, zaraz wam nałożę. - Dodał i ruszył wgłąb kuchni.
Aru grzecznie umieścił swój tyłek na krześle i wymienił uśmiechy ze swoją córeczką. Zerknął na synka. Chłopczyk był przebrany i ewidentnie zadowolony, bo chichotał do siebie i szczęśliwie gaworzył. Aru poczuł jakieś dziwne ciepło w sercu. Pierwszy raz ktoś ogarnął poranek za niego. I patrząc na uradowaną buzię Adriana, Krystian zrobił to idealnie.

Chłopak wrócił z patelnią pełną jajecznicy i postawił ją na desce na środku stołu.
- Daj talerz. - Powiedział do córki i nałożył jej dwie porządne łyżki. - Chcesz bułkę? - Spytał. Mała pokiwała głową. - Tam na talerzu są już pokrojone i posmarowane masłem. Dołóż sobie jakieś warzywa albo szynkę jeśli chcesz, dobrze? - Spytał nakładając porcję swojemu mężczyźnie.
- Mhm. - Odparła.
- Dzięki, kochanie. - Uśmiechnął się Aru i cmoknął chłopaka w policzek dziękując mu za jajecznicę na swoim talerzu. Chłopak odpowiedział słodkim, mimowolnym uśmiechem i delikatnym różem na policzkach, co według Arona było o wiele lepsze niż jakiekolwiek słowa.
Adaś wyciągnął rączki do swojego tatusia, a ten zerknął na niego i uśmiechnął się rozczulony.
- Pysiu, nie mogę ci tego dać. - Zacmokał nakładając sobie porcję. Odłożył patelnię, a potem odwrócił się w stronę swojego synka i wziął do ręki miseczkę z kaszką.
- Może byś tak najpierw zjadł? - Spytał brunet. 
- Szybko go nakarmię. - Odparł chłopak i faktycznie szybko uwinął się z karmieniem swojego malca.

Włożył mu w rączki kubek z dziubkiem wypełniony ciepłą, słodką herbatką. Chłopiec zaczął pić, a Krystian usiadł na swoim miejscu, między Aronem i Adasiem. Sięgnął po bułkę, nałożył na nią trochę warzyw i szynki, a potem włożył do ust widelec pełen parującej, słonej jajecznicy. ,,Naprawdę wyszła dobra.", pomyślał.

---

Po skończonym śniadaniu Ami pobiegła na górę. Musiała przygotować się do szkoły.
- Więc... - Zaczął Aru, gdy razem sprzątali pomieszczenie. - Jak zamierzamy wykorzystać wspólny poranek? - Spytał z dwuznacznym uśmiechem.
- Nie. - Odparł chłopak. 
- Co nie? - Spytał.
- Dalej mnie boli po tym jak ostatnim razem mnie połamałeś. - Przyznał. - Sebastian mówił, żebym zmusił cię do masażu. - Dodał. Aru zatrzymał się na chwilę.
- Kim jest Sebastian? - Spytał podejrzliwie.
- Czy ja naprawdę zapomniałem ci o tym powiedzieć. - Sapnął młodszy, przykładając dłoń do twarzy. - Odwiozę Ami i wszystko ci wyjaśnię. - Mruknął. Aru mu nie odpowiedział. Młodszy westchnął i skierował się w stronę korytarza.

---

Po odwiezieniu swojej córeczki wrócił do domu gdzie zastał swojego mężczyznę siedzącego na kanapie z kubkiem herbaty w ręku. Adaś bawił się z Lucym na dywanie.
- Zapraszam. - Powiedział poklepując miejsce obok. Gdy tylko chłopak usadowił się obok dłoń bruneta znalazła swoje miejsce na udzie chłopaka. - A teraz możesz przejść do historii. - Mruknął jeszcze zaciskając i rozluźniając swoje palce.
- Natknęliśmy się na Sebastiana w trakcie śledztwa i... - Zaczął, a potem westchnął. - On może być moim bratem. - Powiedział w końcu. Aru zamrugał.
- Twoim bratem? - Powtórzył. Chłopak pokiwał głową. - Ale przecież mówiłeś, że jesteś jedynakiem. - Przypomniał.
- Aru, przez całe życie nikt nie wspomniał mi o tym, że mogę mieć rodzeństwo, a Sebastian mówił, że wychowywał się w domu dziecka. - Wyjaśnił i wtulił się w swojego faceta. - Powiedziałem mu, że przesadziłeś ostatnim razem, a on mi poradził, żebym zaszantażował cię celibatem, żebyś mnie pomasował. - Dodał jeszcze.
- Czyli, że jak cię wymasuję to anulujesz swój zakaz? - Spytał.
- Zobaczymy. - Mruknął chłopak. Aru szybko go złapał i położył na kanapie, a potem zdjął jego koszulkę i spodnie zostawiając na nim same bokserki. - Co ty robisz? - Zapytał zaskoczony. Aru przeniósł dłonie na jego biodra. Zatoczył kółeczko kciukami i zaczął rozmasowywać jego obolałe po seksie mięśnie.
- O Jezu... - Westchnął chłopak. Ułożył głowę na poduszce i zamknął oczy.

---

Brunet czule masował i gładził jego ciało, raz na jakiś czas składając na nim pocałunki.
- Piękny chłopiec. - Mruknął co jego kociak skwitował cichym westchnięciem.
- Robiłeś kurs masażu czy co? - Wymamrotał nagle w materiał kanapy.
- Nie, Kocie. - Odparł biznesmen. - Oglądałem tyle porno, że sam się nauczyłem. - Powiedział z szerokim uśmiechem na ustach. Krystian momentalnie usiadł. Odwrócił się i posłał swojemu mężczyźnie wściekłe spojrzenie.
- No. To teraz będziesz mógł wykorzystać tą swoją wiedzę jak dołożę ci jeszcze miesiąc. - Warknął chłopak. - Masz szczęście, że jesteśmy z Adrianem, bo jakby to była Amelka chyba bym cię wykastrował. - Dodał. Zaczął się ubierać.
- Ej, nie ma tak! - Oburzył się od razu. Zdarł koszulkę z jego ciała, a potem przygniótł je do kanapy. Uśmiechnął się do niego szeroko.
- Zboczeniec. - Burknął chłopak przyjmując na usta namiętny pocałunek. Ugryzł dolną wargę bruneta. Zaskoczony Aru odsunął się i... zobaczył swojego pięknego, seksownego Kociaka leżącego tuż pod nim, z tęczówkami przykrytymi przez gęste rzęsy. W jego oczach czaił się dziki, podniecony błysk. To spojrzenie było wręcz hipnotyzujące.
- Mam na ciebie ochotę. - Wyszeptał Aru. Krystian przejechał dłońmi po jego ramionach.
- A ja nie. - Odparł z uśmieszkiem. Brunet pochylił się i złączył ich usta. Nagle przerwał im telefon chłopaka. Krystian na oślep sięgnął po urządzenie i przyłożył je do ucha, odbierając kolejny tęskny pocałunek.
- Cześć, Krystian. - Mruknął głos po drugiej stronie.
- Cześć, szefie. - Odparł chłopak. - Coś się stało? Mieliśmy zaczynać od południa. - Przypomniał. Aru położył się na nim i przyłożył ucho do telefonu.
- Chcesz mieć dzień wolnego? - Zapytał Zarębski. Krystian z Aronem wymienili zaskoczone spojrzenia.
- Gdzie jest haczyk? - Spytał młodszy.
- Mamy ochotę na kolejne spotkanie u was. O 17. - Przyznał mężczyzna. Ci ponownie skrzyżowali swoje tęczówki. - Co ty na to?
- Zgadzamy się. - Powiedział za niego Aru. Zarębski przez chwilę milczał.
- Na pewno? - Dopytał.
- Tak. - Odparł brunet.

---

- To było... dziwne... - Wymruczał Krystian, leżąc na ramieniu swojego mężczyzny.
- Było. - Zgodził się Aru.
- Coś mi tu nie gra. - Stwierdził i westchnął. Lucy otarł się o jego rękę, spokojnie zwisającą z kanapy.
- Kotku, jesteś gliną. Ja umiem się bić. A w dodatku mamy wielkiego, wściekłego psa. - Powiedział czule. - I jeszcze będą tu nasi znajomi, też policjanci. Naprawdę będzie dobrze. - Uśmiechnął się do niego i złożył czuły pocałunek na jego ustach. - Skoro już i tak wszystkich spraszamy... Może zaprosiłbyś Sebastiana? - Zaproponował. - Chętnie go poznam. 
- Chyba nie zaszkodzi. - Westchnął młodszy i wyjął telefon.

:Ja

Hej, masz wolny wieczór?

Sebastian:

Ta, a co?
Planujesz imprezę?

:Ja

Tak. U siebie. I Aru uznał, że chętnie cię pozna.

Sebastian:

O widzisz. Chętnie przyjdę. Wymasował cię chociaż?

:Ja

Tak, dzięki. O niebo lepiej.

Sebastian:

I widzisz? Grożenie celibatem zawsze działa!

:Ja

Tak, tak. Zwłaszcza jak jesteś jak mój Aru i masz już naliczony ponad miesiąc.

Sebastian:

Aż się boję pytać co ci zrobił xD

:Ja

Poużalam się nad sobą wieczorem

Sebastian:

Jasne. Co mam wziąć?
Piwo, wódkę, chipsy?

:Ja

Nic, sami wszystko ogarniemy.

Sebastian:

Krystian, daj spokój. Chociaż zjawię się z pół godziny wcześniej i wam pomogę wszystko przygotować.

Chłopak westchnął.
- Sebastian chce nam pomóc w przygotowaniach. - Mruknął.
- Nie widzę problemu. - Uśmiechnął się Aru. - A ja chyba napiszę do Filipa. Mam przeczucie, że zrobię bolognese, a on błagał mnie na kolanach o przepis. - Rzucił i sięgnął po swój własny telefon.

:Ja

Aru jednak uznał, że przyda nam się pomoc. 

Odpowiedź przyszła po dłuższej chwili.

Sebastian:

I widzisz? :D Na którą mam wpaść?

:Ja

Tak koło 15. Posiedzimy trochę, pogadamy, a potem przygotujemy to spotkanie na 17.

Sebastian:

Mi pasuje. To do zobaczenia, Braciszku ;)

:Ja

Cześć, Braciszku.

Krystian uśmiechnął się do siebie.
- Filip powiedział, że z chęcią przyjdzie i nauczy się tego spaghetti. - Zaśmiał się Aru.
- Sebastian też się zgodził. Przyjedzie tak ze dwie godziny wcześniej. Będziemy mieli czas pogadać, a potem zajmiemy się tym spotkaniem. - Powiedział i cmoknął szczękę swojego mężczyzny. Ten odpowiedział mu cichym pomrukiem i ponownie złączył ich usta.
- Kocham cię. - Wyszeptał w pełne usta policjanta.
- Ja ciebie też. - Odszepnął chłopak. Odwrócił się w stronę bruneta i przerzucił nogę przez jego biodro. Objął jego tors i wtulił się w swoją drugą połówkę.
- Mamy dobre parę godzin do spotkania. Oboje mamy dzisiaj wolne. - Zamruczał. - Jak to wykorzystamy? - Spytał cicho, jeżdżąc palcami po boku swojego chłopaka.
- Jakim cudem ty jesteś taki zboczony? - Sapnął młodszy. - Tylko seks ci w głowie. Ja już się boję schylić w domu! - Obruszył się. Aru parsknął śmiechem.
- Jesteś tak cholernie piękny i seksowny, księżniczko, że nie mogę się oprzeć. - Zamruczał. Położył dłoń na jego biodrze i zacisnął palce.
- Kurwa, Aru- - Sapnął chłopak. Brunet tylko się uśmiechnął.

***

:>

Do przeczytania,
- HareHeart


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro