• 38 •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niecałą godzinę później Niall wszedł do gabinetu z nietęgą miną. Wstałem z kanapy i niepewnie podszedłem do niego, łapiąc go za rękę. Nawet na mnie nie spojrzał.

- Niall? - odezwałem się cicho i dopiero wtedy skierował na mnie swoje oczy, było w nich coś dziwnego. Splotłem nasze palce, ale on szybko wyrwał rękę - Niall.

Powtórzyłem, a on bez słowa podszedł do komputera i klikał na nim coś przez moment, aż obrócił go w moją stronę.

- Logowałem się na pocztę, przepraszam, że bez pytania - powiedziałem powoli. Horan zacisnął wargi i złapał mocno za moje przedramię przyciągając do biurka. Spojrzałem na ekran i zamarłem - C-co to? - wyszeptałem czując ogromną gule w gardle i coś ściskającego nieprzyjemnie mój żołądek.

Wpatrywałem się w mój profil na Facebooku, gdzie opublikowane były zdjęcia. Moje zdjęcia. Nagie zdjęcia.

- Jesteś w stanie mi to wytłumaczyć? - warknął zatrzaskując z hukiem komputer. Wzdrygnąłem się, obejmując ciasno swoimi własnymi ramionami, zamykając oczy jakby to miało to wszystko naprawić.

Wiem, że to James. Niedawno wysłał mi te zdjęcia na maila. Nie mam pojęcia skąd je wziął, ale chyba włamanie się na moje konto przy tym musiało być niczym. Czemu on mi to robi? Myśli, że jak mnie upokorzy i zniszczy życie, to go pokocham?

- Nie - szepnąłem opuszczając głowę a po moich policzkach spłynęły łzy.

- Myślałem, że jak jesteśmy razem, to tylko ja będę w stanie oglądać cię nagiego. A ty jeszcze wstawiasz zdjęcia, które zrobiłeś dla mnie?!

- To nie ja! - zapłakałem robiąc krok do tylu i kręcąc głową. Nie wierze, to nie może się dziać.

- A niby kto?! - wrzasnął zaciskając dłoń na moim ramieniu - Może ktoś się włamał na twojego Facebooka tak? I co jeszcze?!

- Tak! Ktoś się włamał! - powiedziałem szlochając i próbując się wyrwać. Czułem jak mocniej wbija palce w moją skórę, prawdopodobnie tworząc tam siniaki. Z warg Nialla uciekł nerwowy śmiech - Czemu mi nie wierzysz?

- Okay, ktoś się włamał. Skąd więc miał twoje zdjęcia? Wysyłałeś mi je mailem, na niego też się włamał?

Schowałem twarz w dłoniach czując jak robi mi się słabo. Miałem gdzieś to, że moje nagie zdjęcia krążą po sieci. Bolało mnie to, że Niall mi nie wierzy.

- Tak - szepnąłem - Nie rozumiem tego, jakiś mężczyzna pisze do mnie od jakiegoś czasu i-

- Wiesz co, mam dość. Na dole czeka kierowca, odwiezie cię do mieszkania. Usuń to ze swojego profilu.

- Twojego mieszkania? - spytałem wycierając policzki i nos rękawem bluzy.

- Twojego i Harry'ego - mruknął, a po moich policzkach spłynęła świeża fala łez. Bez słowa wyszedłem z gabinetu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro