#24 𝒘𝒂𝒛𝒏𝒂 𝒅𝒆𝒄𝒚𝒛𝒋𝒂

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Friz- Klaudia możemy pogadać?- spytał różowowłosy odchylając mnie lekko za ramię.

Klaudia- Pewnie co tam?

Friz- Choć.- wstałam za nim z dużej sofy i weszliśmy do pokoju ze stołem narad. Siedział tam jak zawsze Łukasz ustawaijące swoje karty z pokemon'ów.

Friz- Słuchaj, Wujas wszystko już wie, ale potrzebujemy twojej decyzji. Więc, zgodziłabyś się z nami pojechać do LA? To będzie coś w stylu 'sezon Ekipy v2' ?

Klaudia- Serio?! To trudne.. Na ile macie zamiar tam jechać?

Wujek Łuki- Mamy zaplanowany miesiąc, ale do końca nie mamy pewności i możemy tam być też dłużej. Ale jak na razie plan jest coś około miesiąca.

Klaudia- Rozumiem. Szczerze to moje marzenie, ale jednak rodzina i tym podobne.

Wujek Łuki- No Klaudia, to jest jednak trudna decyzja. Ale przemyśl to sobię wszystko na spokojnie dzisiaj w nocy, a rano nam powiedz.

Klaudia- No dobra.- wstałam od stołu i bez słowa poszłam na górę.

Wzięłam prysznic i położyłam się na moim łóżku jak zwykle siedząc na instagramie.

Klaudia.J.
przed oknem

lubi to poczciwykrzychu, kwiatkowsky, frizoluszek, patecwariatec, MicherkoxD, ryskalamarcysia, trombabomba i 287 735 innych użytkowników

Klaudia.J. Już tak oficjalnie wracam😁
zobacz wszystkie komentarze:
poczciwykrzychu a czemu pani fotografa nie oznaczyć?😢
|Klaudia.J. @poczciwykrzychu wykonał zdjęcie😙
trombabomba a czy to nie okularki krzysia?
|Klaudia.J. może..😅
_poczciwa.para_ ale to się dłużyło!!
ryskalamarcysia Ale koczek😍
|Klaudia.J. wykonany przez mistrzynię💋

Kamil- Śpi już pani?- uśmiechnął się i wszedł do pokoju.

Klaudia- No jeszcze nie.- zaczęłam kręcić w ręku telefonem.

Chłopak usiadł obok mnie i przytulił się bujając nami na boki.

Kamil- Czemu nie mówiłaś, że już idziesz i co chciał Karol?

Klaudia- Pytał się czy chcę jechać do LA, a tak to po prostu nie chciałam wam przeszkadzać.

Kamil- I co jedziesz?- spytał się.

Klaudia- Jeszcze nie wiem. Mam podjął decyzję do jutra rana. Ale sama nie wiem. Jednak dla mnie rodzina przy sobię to priorytet. A ty?

Kamil- Ja jadę. Rozumiem cię, dla mnie na początku też zdawało się być ciężkie, ale jednak taka okazja może się nie powtórzyć. Spójż na to z tej strony, że gdybyś się tutaj nie przeprowadziła najpewniej nie poznalibyśmy się.

Klaudia- Chyba masz rację. Ale jednak, gdyby Karol nie powiedziałby, że mam wam tylko pomagać to bym się nie zgodziła. Oszust jeden.

Kamil- Jednak czasem warto trochę skłamać.

Klaudia- No czasem może to wyjść na dobre.

Kamil- I to jak. Dobra ja chyba przez pół nocy będę streama oglądał. Uśniesz tak, czy mnie wyganiasz?- wtulił się mocnej.

Klaudia- Nie no. Ja niczym Majkel w każdej sytuacji usnę.

Kamil- To mogę być spokojny.-pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju.

Po chwili jednak wrócił ze swoim laptopem i słuchawkami w ręce. Usiadł obok mnie i włączył na youtubie liva z jakąś grą.

Położyłam się na jego ramieniu i zaczęłam oglądać z nim lecz po paru chwilach stary Morfeusz zabrał mnie do swojej wspaniałej krainy marzeń.

Pov.Kamil.

Spojżałem się na śpiącą obok mnie dziewczynę i sam do siebie zacząłem się uśmiechać. Tak bardzo byłem szczęśliwy, gdy była obok mnie. Tylko tyle mi wystarczyło.

Nie rozumiałem tego gostka jak mógł zdradzić ta małą, delikatna osóbkę. To musiał być jebany dupek.

Ale co do wyjazdu to modliłem się, żeby tylko Kladzia się zgodziła. Chciałem ten niesamowity miesiąc przeżyć właśnie z nią. Ale także musieliśmy zdawać sobię sprawę, że pobyt może się nam nieoczekiwanie wydłużyć i nie przeżył bym tego z dziewczyną która by była na drugiej stronie Ziemi. Umarłbym chyba z tęsknoty za nią.

Rano, pov.Klaudia.

Poczółam nagle na swojej twarzy coś dziwnego. Po chwili jednak ogarnęłam, że ci niedorobieni idioci wysłali na mnie wodę.

Szybko wstałam i próbowałam od twarzy odczepić mokre, posklejane włosy.

Zaczęłam się wydzierać na Karola i Mateusza stojących nademną, ale co tu mówić. Niestety ale gdy ma się dziecięcy głos nawet przy darciu mordy to kto się będzie ciebie bać?

Wytarłam twarz w pościel i spojżałam się na nich stojących z kamerą chłopaków zabijając ich wzrokiem.

Klaudia- Ja obiecuje, że się jeszcze zemszcze.- pogroziłam im palcem i wyszłam z pokoju zchodząc na dół.

Przywitałam się ze wszystkimi siedzącymi na dole ekipowiczomi i zabrałam się za robienie swojej porannej herbatki.

Usiadłam z kubkiem gorącego napoju na kanapie i przeglądałam jakieś aplikacje na telefonie.

Klaudia- Gdzie jest Kamil?- spytałam przechodzącą obok mnie Kasię.

Kasia- Siedzi nad gruzem w garażu od rana. Ale co chwila słychać tylko przekl..- brunetka nawet nie zdążyła dokończyć zdania przez krzyk wydobywający się z garażu.

Klaudia- Zobaczę co się stało.- westchnęłam cicho i wstałam z wygodnej kanapy.

Podeszłam do drzwi prowadzących do garażu i lekko je uchyliłam.
Przed moją twarzą ukazał się wyższy ode mnie mężczyzna.

Kamil- Cześć.- mężczyzna zdziwił się na mój widok jednak już po chwili wtulił się we mnie.

Wyczółam, że coś jest nie tak. Kamil wydawał się być smutny jak i zdenerwowany naraz. Odwzajemniłam jego uściska i uniosłam głowę w górę wpatrując się w jego oczy.

Klaudia- Co się stało?

Kamil- Sory trochę się wkurzyłem, ale gruz zaczyna powoli umierać.

Nie wiedząc co mam powiedzieć po prostu uściskałam go mocniej.
Wyszliśmy z przedpokoju i skierowaliśmy się do pokoju chłopaka.
Przebrał się w nim z poplamionych olejem ubrań na czyste i usiadł obok mnie przed komputerem do montowania Karola.

Spojżałam na jego lekko smutną twarz. Dobrze wiedziałam jak bardzo zależy mu na tym samochodzie. Był dla niego jak własne dziecko.
Odwrócił się do mnie i pocałował w czoło.
Już wiedziałam, że to nie będzie za dobry dzień. Jeden z takich których nie lubiłam, ale niestety takie też muszą być.

Wujek Łuki- Mogę wejść?- usłyszeliśmy głos zza drzwi.

Kamil- Wchoć.

Wujek Łuki- Dobra.- powoli otworzyły się drzwi za którymi stał nasz staruszek.- Klaudia zdecydowałaś się już?

Klaudia- Tak..- wzięłam głęboki oddech i spojżałam się na obydwu mężczyzn wyczekójących mojej odpowiedzi.- Jadę.

Wujek Łuki- To wspaniale! Dobra nie przeszkadzam już wam gołąbeczki.-Oboje zaśmialiśmy się na ostatnie słowo Łukasza.

Kamil- Cieszę się, że lecisz.- przytulił mnie i zaczą całować po całej twarzy na co zaczęłam się spowrotem śmiać.

Klaudia- Kamil!!- próbowałam wyrwać się z jego uścisku lecz coś mi nie wyszło i oboje wylądowaliśmy na podłodze.

Jednak brunet nie przestał i ze śmiecham leżąc na mnie spowrotem moja cała twarz została obiektem jego pocałunków.
W końcu przez śmiech przestał i podniósł naszą dwójkę z ziemi.

Klaudia- Ale debil z ciebie.- powiedziałam przez śmiech.

Kamil- Też cię kocham myszko.- uśmiechnął się zadziornie i przyciągnął mnie do siebie obejmując ramieniem.

Klaudia- Widzę, że humorek się poprawił.

Kamil- Jeśli się ma przy sobie taką wspaniałą dziewczynę to nie sposób być smutnym.- uśmiechnął się i podniósł przewrócone fotele.

Wyszliśmy z pokoju mężczyzny i wróciliśmy na parter willi.

Michał- Gnojki wy moje!- zza drzwi wyłonił się mój brat z całą resztą zagubionej Ekipy.

Klaudia- Michał?- ustałam wryta kompletnie nie wiedząc co właśnie się odjaniepawliło.

Michał- No co brata nie rozpoznajesz. Wiedziałem, że się starzejesz ale, żeby aż tak?- podszadł do mnie i objął czochrając moją fryzurę.

Wyrwałam się od niego i z uśmiecham na twarzy uściskałam tego gnoma.

Michał- Ty jesteś Krzychu?- odwrócił się do chłopak stojącego za mną.

Kamil- Krzychu, Kamil jak wolisz.

Zbili ze sobą tak zwaną 'męską piontkę' na przywitanie i oczywiście Michał pierwsze co zrobił to skierował się do kuchni.

Przywitał się z tesztą i zabrał pierwsze lepsze jedzenie leżące na wyspie.

Klaudia- Ty to zachowywać się przyzwoicie to nie potrafisz co?

Michał- No co? Kazali czóć się jak w domu to się tak czuję.- machnął ręką i zaczą jeść trzymane w ręce jabłko.

Skierowałam swój wzrok na Karola ze zmęczoną bratem miną.

Klaudia- To będzie cud jak go nie wywieziecie jutro.

Friz- No trudno. To jednak był nasz pomysł. Może później będziemy żałować jak nam dom podpali.- zaśmiał się kierując kamerę na mnie.

Klaudia- Prędzej zagazuje z Pateckim.

-------------------------------------------------------------
Trochę czasu mnie nie było za co przepraszam.
Ale sądzę, że rozdziały mogą teraz być trochę rzadziej.😥

<pytanko>
Chcecie możę, żeby doszło do dalszych kroków związkowych
( ͡ ° ͜ʖ ͡°)

Chcę jednak by książka była dobrze dopracowana i teraz bawią si3 troszkę w photoshopera.

Dziękuję i bayo❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro