Astralne zło

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czy istnieją w świecie astralnym energie złe, które są złe same w sobie(?), które nie są tylko wytworami naszego umysłu, czyli których nie będziemy tak odbierać tylko ze względu na nasze filtry (zresztą bardzo skuteczne)?

Są. Istnieją. Bytują sobie bez celu gdzieś tam, w przestrzeni astralnej. I nie chodzi mi o astralne podwymiary zwane Odmiennymi Systemami Przekonań, gdzie jest wszystko to, w co ślepo wierzymy. Bo zło jest czymś istniejącym wszędzie. Lubi baraszkować i żywi się strachem. Ale spokojnie. Łatwo daje się zaobserwować i na pewno was nie zabije. W poprzednim rozdziale pisałam o energetycznym wzmocnieniu. To też pomaga w walce z takimi bytami. Im większy jest twój ,,płomień", tym większe prawdopodobieństwo, że stłamsisz nim ową ,,ciemność". Bo będziesz silniejszy energetycznie. I to jest wasza moc.

Ale, ale...

Zdarza się czasem spotkać takie byty (mniej, bardziej złe), ale to nie znaczy, że my też nie możemy się stać takimi energiami. Jeśli ktoś będzie się posługiwał złem w skrajnej postaci, i będzie mało rozwinięty, może dołączyć sobie do takich energii. A wiecie dlaczego? Bo nie będzie znał innych energii (kurczowo będzie się trzymał tylko jednej drogi), choć astral nie jest tylko pustą przestrzenią.

Wszystkie nasze czyny mają odbicie w świecie astralnym. I na odwrót.
Wszystko ma swoje bieguny jak dzień i noc. To jedna z siedmiu zasad hermetycznych. Poza tym bez zła nie było by dobra, bo by brakowało odpowiedniego punktu odniesienia. I na to mamy raczej niewielki wpływ.

Ale pamiętajcie, aby nie tracić głowy.

A jeśli zło miało by przekroczyć granice dopuszczalności i stać się koszmarem, uciekać od tego jak najdalej i nie panikować z przestrachu. Po prostu wyciszyć myśli jakbyś nie istniał i oddalić się. A wtedy cię nawet nie zauważy.

Dość tego straszenia. Potrzebnego, czy mniej potrzebnego.

Naszym celem podróży astralnych jest rozwój. Czyli mogą nam się zdarzyć konfrontacje ze złymi energiami, bo Oobe to nie tylko wolność bytowania (wiedzcie, że żadne doświadczenie nie pójdzie na marne). Jednakże prawdziwe zagrożenie tkwi w waszym strachu przed tymi bytami.

Możecie być przekonani o swojej sile, ale kiedy przyjdzie wam stanąć w obliczu takiego czasem bezgranicznego zła, zniesiecie to z różnym skutkiem.

Poza tym zło ze świata astralnego może mieć na was wpływ również w świecie fizycznym, powodując złe samopoczucie, które się pojawia bez konkretnego powodu, a nawet nie będziecie tego świadomi. W każdym bądź razie jest to coś niedobrego. A gdy bytują w ciałach fizycznych, mogą na was wpływać jako wampiry energetyczne. Ale o nich kiedy i gdzie indziej.

Oznacza to, że człowiek najpierw musi nauczyć się zrozumieć samego siebie.

Po prostu wzrastajcie!

Najlepszą metodą na złe energie jest wyrobienie sobie neutralnego stosunku do ich obecności. Nie tulić, bo wiem że zdarzają się tacy. Raczej nie na miejscu będzie lekceważenie ich, chociaż jestem pewna, że w obliczu prawdziwego zła, nawet nie przejdzie wam to przez głowę.

Nie piszę wam o tym, aby was straszyć. Piszę dlatego, że znam obenautów, którzy przez takie spotkanie zerwali z projekcjami astralnymi i ubrali sobie worek na głowę z napisem ,,kościół". Wtedy żadne argumenty ich nie przekonywały i wszystko, co nie miało wspólnego z kościołem było wymysłem szatana. A byli też tacy, co zdołali zachować jasny umysł i nie dali się zastraszyć. I po dzień dzisiejszy dalej robią swoje.

Ps. Wiem, że to prawie początek, ale może jest coś co chcielibyście wiedzieć, a jeszcze o tym nie napisałam?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro