Dziękuję...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Choć nie jestem jakkolwiek nadzwyczajny.
Moje opierzenie szare, jak dzień pochmurny.
A głos choć znośny, to niknie w tłumie.
Brak mi siły niczym tytan, wytrzymałości, też braknie.
Zaczynam się bać, szybko tak jak tchórz.
Bo brak mi odwagi jakiej miał Prometeusz
Do akademii sztuk pięknych też by nie przyjęli.
A nawet czym prędzej moje rysunki ukryli, zdjęli.
Nie mam zmysły do zarobków nie będziesz bogata,
Ze mną nie jestem wielkim inwestycji znawca.
Choć nie jestem nikim szczególnym,
Umiejętności mogę tylko zazdrościć innym.
To ty i tak przy mnie wiernie trwasz.
I mimo mej niezdarności ciągle kochasz.
A to co w sercu mnie jak ciernie kłuje,
Chęć powiedzenia Ci tego słowa krótkiego.
Dziękuję...

Tearsea

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro