69.Z całym tym Harrym

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Luke

Jechaliśmy za samochodem w którym jechała Sky z całym tym Harrym oraz Joe i Cameronem. Na moich kolanach spoczywała głowa Cama, a ja patrzyłem na jego obolała twarz...
-Luke?
-Tak?
-podasz mi wodę?-zapytał spoglądając na mnie
z bólem w oczach.
-Tak jasne-powiedziałem a następnie wyjąłem butelkę z woda. Podniosłem delikatnie jego głowę i przechyliłem butelkę. Po około 10 minutach byliśmy pod baza. Podniosłem Cama i na tak zwana pannę młoda zaprowadziłem go do pokoju który wyznaczył Tom. Położyłem go tam i usiadłem obok.
-Jak się czujesz?-zapytałem, nie wiem czemu ale zacząłem martwić się o Cama.
-Jest dobrze, sprawdzisz jak się czuje mama i mi powiesz?
-A ty jak zwykle martwisz się o kogoś nie o siebie. No ale dobra, zaraz wrócę.
Wyszedłem z pokoju jednak na pietrze nikogo nie było. Zapukałem do pierwszych drzwi i usłyszałem ,,proszę" wszedłem do środka. Był to ciemno brązowy pokoju z dużym biurkiem na środku. Po boku były pułki a dzięki dużym oknom pomieszczenie mimo swoich kolorów nie przytłaczało. Za biurkiem siedział Tom.
-Em... wiesz może gdzie jest Sky?-zapytałem
-Tak, jasne chodź zaprowadzę cię-powiedział wstając. Pokierowaliśmy się w stronę drzwi.
Kilka minut póżniej byliśmy już w pokoju gdzie leżała Sky. Tom zostawił mnie i poszedł śpiworkiem do biura. W tym momencie zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo ważna jest dla mnie Sky...
———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-———-
Słów:258
Data napisania/opublikowania:
Godz napisania/opublikowania:
Rozdziały do końca Książki: 69/75 (6 rozdziałów do końca)
Jesteśmy bliscy końca, jak wam się podoba. Jak myślicie o czym będzie druga cześć?
Miłego dnia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro