Dodatek 5. 1/4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Perspektywa Thomasa:

- Jezu ale się zmęczyłem- wysapałem z nierównym oddechem po czym położyłem się na mekki materac

- Bez przesady. Nie było tak źle- odparł Dylan po czym wytarł czoło bluzką ukazując tym samym swój wyrzeźbiony brzuch

- Nie było tak źle? Spójrz na Brada- powiedziałem podnosząc się na łokciach po czym kiwnąłem w stronę leżącego obok mnie chłopaka- on ledwo co żyje. Ostatni raz robimy to z wami razem

- Mi się podobało- wtrącił Minho wzruszając ramionami

- Mi też- rzucił Liam podchodząc do nas z Brettem i Theo. Przewróciłem tylko oczami po czym na powrót położyłem sie na materacu

Dziś mieliśmy wychowanie fizyczne z klasą Dylana więc stwierdziliśmy że zrobimy wszystko w grupach.

Jak się później okazało był to zły pomysł. W sumie mogłem sie tego po nich spodziewać. W końcu moje wiotkie ciało nie jest przyzwyczajone do takiego tempa

No dobra jestem jedna sytuacja kiedy to moje ciało mimo wysiłku dalej "chce więcej" ale to tylko tej jeden wyjątek.....poza tym to przyjemność

- Idę się wykąpać- powiedziałem wstając

- Twoje rzeczy zanosiłem do piątki- rzucił Dylan a ja posłałem mu zdziwone spojrzenie.

- Po co przenosiłeś moje rzeczy?

- Yyyyy....wypryskałem całą szatnie dezodorantem a wiem że nie lubisz ostrych zapachów więc przeniosłem nasze rzeczy- wyjaśnił drapiąc się po karku

- Cokolwiek- rzuciłem marszcząc brwi po czym ruszyłem w stronę szatni

Dotarłem do pomieszczenia po czym zabrałem swoje czyste ciuchy i udałem się pod prysznic w oddzielonej części szatni. Rozebrałem się po czym jak nigdy puściłem zimną wodę. Jestem tak zmęczony że zimna woda jest teraz zbawieniem

Wylałem sobie wcześniej zabrany z torby Dylana szampon po czym rozprowadziłem go na ciele

Jezu jak on ładnie pachnie

- Teraz będziesz pachniał mną- usłyszałem głos Dylana więc od razu się odwróciłem

- Dyl! Co ty tu robisz?- zapytałem będąc w niemałym szoku- i czemu jesteś nagi!

- Booooo trochę niewygodnie jest się kąpię w ciuchach- odparł po czym zabrał mi butelkę z ręki- wymyć cię?- dodał z cwanym uśmiechem

- Zwariowałeś? Nie masz innej kabiny?- zapytałem po czym obróciłem się do niego plecami

Zacząłem myć swoje ciało jednak chwila spokoju nie trwała długo ponieważ dłonie Dylana nagle wylądowały na moich biodrach

- Kochanie- wymruczał mi do ucha a jego ciało przylgnęło do mojego- pomożesz mi?

- W czym?- zapytałem niepewnie

- W tym- wyszeptał po czym naparł na moje plecy czymś twardym

Moje mięśnie spięły się a ciało jak sparaliżowane nie chciało się ruszyć....albo może sam tego chciałem

- Dyl- wyszeptałem gdy ten zatopił nos w mojej szyi. Jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele a z moich ust wydobył się niekontrolowany jęk- Dylan nie rób tak.... jesteśmy w szkole

- Wiem ale teraz jest długa przerwa- powiedział a w tym samym momencie zjechał palcem do mojego wejścia- to jak będzie?- zapytał zmysłowym tonem a ja czułem jak powoli zaczynam mu ulegać

- Ale szybko

Odparłem niepewnie po czym przegryzłem dolną wargę czując jak pierwszy palec wchodzi we mnie. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka a usta lekko się rozchyliły. Położyłem dłonie na ścianie a biodra niekontrolowanie wypiąłem w jego stronę.

- Dylan- wyszeptałem czując jak wchodzi we mnie kolejnym i kolejnym palcem- szybciej

- Co ty taki narwany?- wyszeptał wprost do mojego ucha

- Boje się że ktoś może nas zobaczyć- odparłem a w tym samym momencie chłopak wyjął ze mnie palce

- Nikt nie zobaczy.... zamknąłem drzwi na klucz- powiedział po czym delikatnie zatopił się we mnie

Chłopak dał mi chwilę na przyzwyczajenie się po czym powoli zaczął się we mnie poruszać. Jego ruchy stawały się coraz płynniejsze a z moich ust wydobywały się ciche jęki. Dylan położył swoje dłonie na moich biodrach a już po chwili mogłem poczuć jak przyspiesza

- Dyl!- krzyknąłem gdy trafił w mój czuły punkt

Mam nadzieję, że nikt tego nie usłyszał. Oprócz strumienia wody padającego obok na kafelki w szatni było można usłyszeć moje głośne jęki oraz uderzające o siebie ciała. Spale się ze wstydu jak ktoś to usłyszy

- Tak!- krzyknąłem wypinając się bardzie w stronę chłopaka- Tam!

- Tutaj?- zapytał jednak jego ruchy zwolniły

- Dylan błagam przyspiesz- powiedziałem nabijając się na chłopaka - to tortura

- Co tylko rozkażesz- wyszeptał do mojego ucha po czym na powrót przyspieszył

Odchyliłem głowę w tył a z moich ust na powrót wydobywały się głośne jęki.

Jakie to przyjemne

*********

- Gotowe- powiedział wyrzucając papier do kosza

- Następnym razem nie zapomnij o gumce to nie będziesz musiał wygrzebywać- powiedziałem lekko wkurzonym głosem- ej co ty robisz?- zapytałem a ten zassał się na moim udzie- Dyl

- Gotowe- powiedział odrywając się od mojego uda

- Zostawiłeś tam malinkę?- zapytałem a ten zadowolony pokiwał głową- palant

- Ale twój- powiedział wstając - chodź bo lekcja trwa już dziesięć minut

- Co!- krzyknąłem niedowierzając po czym chwyciłem szybko za telefon- japier...dobra ja lecę- powiedziałem po czym zacząłem się ubierać

Perspektywa Dylana:

- Dzień dobry- powiedziałem wchodząc na lekcje

- Dylan ja rozumiem że to godzina wychowawcza ale proszę cię abyś się nie spóźniał- powiedziała nauczycielka a ja w tym samym momencie zająłem miejsce.

Rozsiadłem się wygodnie na krześle a gdy miałem wyjąć telefon poczułem że ktoś się na mnie patrzy. Rozejrzałem się po klasie i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego że wzrok wszystkich utkwiony jest we mnie

- Co?- zapytałem marszcząc brwi

- Po prostu- zaczął Minho po czym położył swoją dłoń na moim ramieniu - wyglądasz na bardzo ODŚWIEŻONEGO- dokończył a klasa wybuchła cichym śmiechem

Przewróciłem rozbawiony oczami a w momencie gdy chciałem odpowiedzieć zobaczyłem jak mała sterta kartek ląduje na mojej ławce.

Czy to to o czym myślę!

- Gratulacje Dylan- zaczęła nauczycielka- masz zaproszenia do wielu dobrych uczelni. Możesz teraz je przejrzeć a jak na jakieś się zdecydujesz daj mi znać. Nie musisz się spieszyć

- Dziękuję- odparłem po czym dobrałem się do kartek

Dzięki mojemu stypendium wiele wyższych szkół zainteresowało się moją osobą. Nie ukrywam ale bardzo zależało mi aby do jakiejś się dostać jednak teraz mam jedną wymarzoną. A mianowicie tą do której uda się mój słodki blondynek

Jednak jest mały problem

Mam tutaj zaproszenia na drzwi otwarte od wielu dobrych uczelni....jednak nie ma tej do której chce się dostać mój Tommy

- Nosz kur...- wyszeptałem odkładając kartki na stół

- Co jest?- zapytał Minho

- Nie ma tej uczelni do której chce się dostać- wyjaśniłem rozkładając się wygodnie na krześle

- Tej do której chce się dostać Tommy?- zapytał a ja pokiwałem powoli głową- nie martw się. Może jeszcze ci wyślą. Pamiętaj, że musisz być dobrej myśli- dodał klepiąc mnie po plecach

Westchnąłem cicho po czym odchyliłem głowę w tył

Jutro mam mecz więc jest to następna okazja na zdobycie wygranej i kolejny punkt na mojej liście wyników

Będę musiał też poprawić moje stopnie w nauce

No to jestem w dupie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro