Rozdział dziesiąty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od czasu poznania Alka moje życie zmieniło się. Zostałam przedstawiona jego kolegom i w taki sposób dowiedziałam się o Szarych Szeregach. Byłam pełna podziwu dla tych chłopaków, że ryzykując życie tak skutecznie utrudniają życie okupantowi.

Moja przyjaźń z Krzysiem Baczyńskim również się pogłębiła, na tyle, że zostałam jedną z nielicznych, którym Krzysztof opowiadał o swoich zmartwieniach, czytał własnego autorstwa wiersze i dzielił się obawami czy problemami.

Byłam również jedną z pierwszych osób, które poznały dziewczynę Baczyńskiego. Była nią piękna, brązowowłosa panna o orzechowych oczach, 155 cm wzrostu i nazwisku Katarzyna Wysocka, którą od razu szalenie polubiłam.

Obecnie siedziałam w pokoju Franka Szymczaka, czyli brata Marysi, który wcale nie tak dawno dostał pseudonim Chemik. Paradoksem było to, że sam chłopak chemii nie znosił i pamiętam jak parę lat temu brał korepetycje u mojej mamy.

Franek był uśmiechniętym chłopakiem o szarych oczach i ciemnoblond włosach. Znaliśmy się od dzieciństwa i traktowałam go praktycznie jak brata. W tej chwili siedzieliśmy na jego łóżku w absolutnej ciszy, szczerząc się do siebie jak wariaci i podsłuchując rozmowę Alka Dawidowskiego i Tadeusza Zawadzkiego.

- Czy oni chcą nas w konspiracji? - zapytał mnie szeptem.

- Alek tak a Zośka chyba nie. -

- Alek chce ciebie w konspiracji. - powiedział pewnie i spojrzał mi prosto w oczy. Nie jestem pewna ale chyba się zarumieniłam a napewno komentarz Franka wprawił mnie w zakłopotanie.

- Ymm... - nie wiedziałam co odpowiedzieć. Wiedziałam jak wyglądam i jak działam na chłopaków ale nigdy nie lubiłam się tym chwalić ani nie wywyższałam.

Jednak prawdopodobieństwo tego, że podobam się Aleksemu, budziło we mnie mieszane uczucia. Od powiedzenia czegokolwiek uratował mnie mój wierny przyjaciel Baczyński, który wszedł do pokoju bez pukania, co nieco mnie zdziwiło.

- Serwus, przeszkadzam? - zapytał nieśmiale a ja tylko wymieniłam się spojrzeniami z Szymczakiem i wyszłam z Krzyśkiem na dwór. W końcu mogłam pogadać z kims o tym wszystkim co się dzieje wokół mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro