5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perspektywa Thomasa:

- Wróciłem- powiedziałem niepewnie, wchodząc w głąb domu

Już w korytarzu poczułem zapach smażonego kurczaka więc od razu pokierowałem się w stronę kuchni. Przekroczyłem próg pomieszczenia, a moim oczom ukazała się mama która akurat wyciągała kurczaka z piekarnika. Kobieta położyła żaroodporne naczynie na desce, a gdy zdejmowała rękawice nasze oczy spotkał się

- Dzień dobry- powiedziałem

- Dzień dobry- odparła przez lekki niepewny uśmiech, po czym ruszyła w stronę lodówki

Kobieta wyjęła z niej mały brązowy karton po czym położyła go na wyspie kuchennej. Pomiędzy nami nastała cisza, a ja stałem w miejscu bojąc się cokolwiek powiedzieć

- Kupiłam....kupiłam ci...twój pokarm- wyszeptała ściskając dłonie na twardym tworzywie

- Dziękuję- odparłem podchodząc i wyjmując jedną plastikową saszetkę

Moja dłoń przy wyciąganiu otarła się o jej, a ta wzdrygnął się lekko. Spojrzałem na nią lekko przestraszony, a ona na mnie. Staliśmy tak chwilę, jednak ostatecznie to ja ruszyłem się z miejsca z zamiarem opuszczenia kuchni

- Wychodzę dziś- rzuciłem stając w przejściu- wrócę późno w nocy

- Dobrze- wyszeptała, a ja na powrót ruszyłem z miejsca

Czas się rozluźnić

*******

Po dotarciu do pokoju wziąłem prysznic i wskoczyłem w swoje obcisłe czarne dżinsy i białą luźną bluzkę, założyłem jeszcze parę czarnych bransoletek, a gdy byłem pewny, że wyglądam jak zawsze seksownie, wybiegłem z domu

A teraz? Teraz w najlepsze tańczę w tłumie pijanych ludzi. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że alkohol działa na wampiry

Czuje się teraz strasznie rozluźniony

Tylko, że... znów mnie suszy

Czasu kupić następnego drinka

Zacząłem przeciskać się przez tłumy, a na moich podkładkach co chwilę lądowały cudze dłonie. Oczywiście jak zawsze odwracałem się zapalając swoje czerwone oczy, a ci w odwecie unosili dłonie w górę na znak poddania się

- Barman!- krzyknąłem śmiejąc się głupio- zrób drinka

- Kolejny? Przecież ty ledwo co stoisz na nogach- powiedział z rozbawieniem

- I chuj- odparłem nadal śmiejąc się

Barman zaśmiał się pod nosem po czym z tym samym uśmiecham zrobił drinka. Chłopak przesunął po blacie szklankę z tą cudowną cieczą, a ja zacząłem czując gotówki którą zawsze trzymam w przedniej kieszeni

- Nie kłopocz się- usłyszałem przepiękny niski głos

Uniosłem głowę spoglądając w tamtym kierunku, a moim oczom ukazał się jeden z przystojniejszych facetów w tym klubie. Mężczyzna zapłacił za mój drink po czym przegryzając dolną wargę przyciągnął mnie w swoją stronę

- Stawiamy drinka?- zapytałem chwytając za szklankę- Nie licz na to, że w kiblu postawie ci coś innego- pyrchnąłem

- Czyli to prawda? To ty jesteś tym trudnym chłopakiem do zdobycia?

- Trudny chłopak do zdobycia? O co chodzi?- zapytałem upijając łyk alkoholu

- Po klubie krąży plotka, że jest tu jeden stały bywalec, który zawsze nakręca i na tym poprzestaje

- A to źle, że nie rucham się z każdym?

- Oczywiście, że nie....ale teraz musisz się z tym liczyć, że każdy będzie chciał cię zdobyć- powiedział unosząc lekko brwi

- To niech sobie próbują. Lizanie to maksimum co mogą ode mnie dostać....no i wpierdol jak się zagalopują- zaśmiałem się- ale wiesz co ci powiem. Jesteś cholernie przystojny

- To mogę liczyć na coś więcej?

- Nie- odparłem szybko wypijając drinka do końca- ale chodź na dwór. Strasznie tu gorąco- dodałem i nie czekając na odpowiedź ruszyłem do wyjścia

Perspektywa Dylana:

- Nareszcie- wymamrotałem przeciągając się

Właśnie wracam z udanego numerku. Zajebiście, że jej rodzice wyjechali, bo było nas słychać w całym domu.

No nic

Mój wilk zaspokojony, a dziewczyna- której imienia już nie pamiętam- zadowolona

Teraz tylko dom, kąpiel i spać

No i jeszcze muszę przejść przez tą obskurną dzielnice, bo to jedyna droga na skróty. Nie to, że są tu menele i jakieś patusy. Jest tu coś o wiele gorszego, a mianowicie

- Na pewno nie dasz się skusić?- usłyszałem niski męski głos, który wyrwał mnie z zamyślenia

Miałem to zignorować i ruszyć w dalszą drogę, jednak nagle usłyszałem znajomy głos. Stanąłem marszcząc brwi, po czym bezszelestnie wróciłem do zaułka z którego wydobywały się dźwięki. Wychyliłem głowę, a to co tam ujrzałem przeszło moją najśmielsze oczekiwania

- O kurwa- wyszeptałem widząc Thomasa

No proszę....kto by się spodziewał

- Łaskoczesz- zaśmiał się blondyn w momencie gdy mężczyzna zjechał na szyję

Facet zaczął składać mokre pocałunki na jego ciele, a chłopak odchylając głowę w tył głośno jęknął. Blondyn rozchylił lekko usta zatapiając dłonie w jego włosach, po czym na powrót jęknął

Nie no muszę zrobić zdjęcie...będzie na mały szantażyk

Nie myśląc długo wyciągnąłem telefon odblokowując go, po czym napstrykałem parę fotek.

No nie wierzę. Kto by się spodziewał, że Thomas -król perfekcji i dobrego zachowania- okaże się takim...moment jak to o mnie kiedyś nazwał

A! Już wiem

"Rozpustnikiem"

Po zrobieniu wystarczającej ilości dowodów, schowałem telefon, po czym ostatni raz spojrzałem na blondyna

- Masz świetne ciało- powiedział mężczyzna unosząc jego bluzkę w górę

Blondyn złapał materiał w zęby natomiast wyższy zacząłem składać pocałunki na jego torsie. Chłopak odchylił głowę w tył jęcząc przez zaciśnięte zęby, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się grymas

A spierdalam stąd

Nie mam zamiaru oglądać tej gejozy

Teraz przez sobotę i niedzielę trzeba coś wymyślić

Grzechem byłoby tego nie wykorzystać


⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱

Drugi na dziś ❤️✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro