Rozdział IX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Ja?- spojrzała na jeża zarumieniona Amy.
Jednak Sonic nie usłyszał jej pytania. Teraz był w zupełnie innym świecie, rozmyślał teraz o liście i uwięzionych przez roboty osobach.
- A kim tak w ogóle są Manic i Sonja?- spytała jeżyca.
Sonic oprzytomniał i westchnął niepewnie :
- To moje rodzeństwo... Dawno ich nie widziałem. Myślałem, że... Nie ważne... Powinienem im teraz pomóc! Ale nie mam jak...
- Może powiemy reszcie? Wspólnie znajdziemy jakiś sposób....
- Cóż... Warto spróbować... Zadzwoń pod nich. Niech przyjdą jak najszybciej jest to możliwe. - powiedział pewny siebie głosem lidera.
- No i to jest ten Sonic, którego znam!- uśmiechnęła się Amy po czym wykonała rozkaz.

***
Tymczasem rodzeństwo niebieskiego jeża siedziało przykute do ściany w ciemnym, niewielkim pomieszczeniu, które strzegło ponad 100 robotów. Jedyne co im pozostało to nadzieja i wiara w to, że w końcu ktoś im pomoże. Nie jedli już od kilku dni, byli bezsilni i ledwo mogli wstać.

- Myślisz, że Sonic dostał wiadomość i nas uratuje?- spytała szeptem Sonja.
- No pewnie! Zobaczysz! Uwierz mi, zaraz tu będzie. Wyjdziemy z tego cało, jak zawsze.- uśmiechnął się Manic do siostry.
- Nie mogę uwierzyć w to, że on żyje... Nie widzieliśmy go tyle lat...- westchnęła jeżyca z nadzieją w oczach.
- Cóż... Wiadomo, że żyje. Przecież wiesz, że nic nie zdoła zniszczyć Sonica. - zwrócił się z uśmiechem do siostry.
- Obyś miał rację...

***

C. D. N.
Sorka że przerwałam w takim momencie, ale cóż... Miałam tu dać info, a wyszedł rozdział. XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro