14. On.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Hanka
Od czasu, gdy oficjalnie zostaliśmy z patecem parą dosyć często nocowałam w domu ekipy, a później tam zamieszkałam. Tego dnia nie miało się nic zdarzyć, a jednak. Wszyscy wstali dużo wcześniej niż zazwyczaj. Ja też zostałam szybko obudzona, ale nie przeszkadzało mi to. W ostatniej chwili dowiedziałam się, że jadą do Warszawy do teamu X w odwiedziny, a ja razem z nimi, jako dziewczyna pateckiego. Dowiedziałam się, że mają zamiar wrócić w nocy albo następnego dnia rano. Ubrałam jeansy z wysokim stanem, longsleeve z nadrukiem ekipy i bluzę mojego chłopaka. Zrobiłam lekki makijaż, brązowe cienie, trochę rozświetlacza, różu i pomadka w kolorze nude polecona mi przez Marcysię, bardzo przypadła mi do gustu. Włożyłam do plecaka bieliznę na następny dzień, t-shirt i zwykłą, czarną sukienkę.

-Gotowa?-zapytał Kuba, gdy wyszłam z domu.
-Gotowa-czekaliśmy tylko na wujka Łukiego, który robił taki jakby obchód. Po chwili mężczyzna wyszedł z domu i zamknął go na klucz po czym wszedł do jednego z samochodów i wszyscy pojechaliśmy do stolicy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłam się dokładnie przed willą teamu X. Ten dom był ogromny, większy od domu ekipy, ale nie ma czemu się dziwić skoro to jest jakiś dwór, przynajmniej tak wygląda. Gdy samochody zatrzymały się wyjęliśmy z nich bagaże i podeszliśmy do drzwi, Karol zapukał, a po chwili przed nami stał team X w pełnej okazałości, niestety był tam też Kacper Błoński. Stuart oprowadził nas po willi i dał jeden z pokoi byśmy zostawili tam nasze bagaże.

Około 21 zaczęła się nasza mała domówka, wcześniej z dziewczynami przebrałyśmy się i zrobiłyśmy makijaż, chłopcy w tym czasie rozmawiali o YouTub'ie i jakiś różnych sprawach. My miałyśmy okazję poznać bliżej Lexy oraz Julię, wydawały się być miłe. Starałam się nie odzywać, ale od czasu do czasu musiałam coś powiedzieć, żeby nie wyjść na niegrzeczną. Dziewczyny mówiły o swoich chłopakach, Julia mówiła jak to się z Kacprem kochają. Nie chciałam tego słuchać, ale nie chciałam odprawiać jakiś histerii, więc tylko zaciskałam zęby i słuchałam tych historii. Ciekawiło mnie kiedy ją zrani albo zdradzi... Biedna dziewczyna, nie wie jaki on jest na prawdę, ja już się o tym przekonałam.

Po skończeniu naszych przygotowań wyszłyśmy z pokoju. Następnie Stuu poszedł po alkohol, wszyscy tańczyli, nawet, gdy tańczyłam z Kubą czułam na sobie przeżerający wzrok pożadania płynący ze strony Kacpra. Wystraszyłam się, bałam się, że, gdy nie będzie przy mnie pateca to on mnie zgwałci. Nie wiem dlaczego, tak jakoś się go po prostu bałam.

-Co jest?-szepnął mi Kuba do ucha, gdy tańczyliśmy.
-Nie, nic...-chciałam zbyć chłopaka.
-Przecież widzę.
-To serio nic takiego.
-Napewno?
-Tak...
-Ale jakby coś mi powiesz?-zapytał z nadzieją wyczuwalną w jego głosie.
-Obiecuję-powiedziałam z udawanym uśmiechem, odwzajemnił gest.

Gdy mieliśmy dość tańczenia poszliśmy się napić, ja nie piłam, chciałam zostać trzeźwa. Wszyscy siedzieliśmy na kanapach, Stuart nalewał wódki do kieliszków chłopaków, gdy Julia postanowiła pójść do swojego pokoju, a Kacper zapewnił ją, że przyjdzie tam do niej za chwilę. Od tych "czułości" zrobiło mi się niedobrze. Wstałam i poszłam do toalety, stałam przed lustrem, patrzyłam w swoje odbicie i biłam się z myślami. Analizowałam swoją twarz, kawałeczek po kawałeczku. W pewnym momencie stwierdziłam, że muszę się przewietrzyć i wyszłam na zewnątrz. Stałam na trawniku obok merola Karola i patrzyłam w przestrzeń.

-Co ty tu tak sama robisz?-usłyszałam za plecami głos Błońskiego, wystraszyłam się.
-Z-zostaw mnie-szepnęłam.
-Wtedy nie dałaś mi tego czego chciałem, więc teraz wezmę to sobie sam-zaczął się niebezpiecznie do mnie przybliżać, a ja cofałam do momentu aż poczułam drzewka na plecach. Nie mogłam już nic zrobić, tylko czekać na ratunek. Cała trzęsłam się ze strachu. Chłopak był tuż przede mną, mógł zrobić ze mną co chciał, ale przeszkodził mu Kamil, który krzyknął stojąc w drzwiach:
-Tu jesteś! Wszędzie Cię szukamy!-pobiegł do mnie, a Kacper zaczął się ewakuować-stało się coś?
-Gdzie jest K-k-kuba?-spytałam bardzo cicho.
-W środku, chcesz pójść do niego?-kiwnęłam głową na tak, chłopak mimo wypitego alkoholu był w stanie zachować zimną krew, objął mnie ramieniem i zaprowadził do pozostałych. Natychmiast wtuliłam się w Kubę.
-Gdzie byłaś?-zapytał czule, a ja popatrzyłam na niego błagalnie-co jest?
-Wracajmy już-szepnęłam tak, by tylko on mógł to usłyszeć.
-Chodź-chłopak wziął mnie za rękę i poszliśmy przed dom, usiedliśmy na schodach prowadzących do budynku. Siedziałam wtulona w chłopaka i zastanawiałam się co by się ze mną stało, gdyby Kamil nie wyszedł na zewnątrz. Zauważyłam Kacpra, moje ciało spięło się natychmiastowo-co się dzieje?-spytał ostrożnie Kuba.
-On-powiedziałam przez zęby.
-Zrobił Ci coś?
-Chodźmy spać...-nie miałam siły opowiadać chłopakowi o tym co się wydarzyło. Wstał, podał mi rękę i razem poszliśmy do pokoju, który został nam pożyczony.

Hej! To ostatni rozdział z maratonu i teraz będę dodać rozdział raz w tygodniu, prawdopodobnie będzie to w sobotę.

Są tu jacyś fani team x albo shipu Julii Kostery i Kacpra Błońskiego?

Bay, bay, do zobaczyska!🖐🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro