26

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zayn wrócił ubrany w szare dresy i czarną koszulkę. Jego ciemne włosy wciąż były roztrzepane, a uśmiech nie opuszczał jego twarzy.

- Proponuje jajecznice - powiedział otwierając lodówkę - Nie słyszę sprzeciwu więc biorę to - dodał zanim zdążyłem chociażby otworzyć usta. Wywróciłem oczami, a on posłał mi uśmiech.

- Skąd masz świeże jedzenie? Przecież długo siedziałeś w więzieniu - przekrzywiłem głowę patrząc na niego.

Postawił patelnie na kuchni i nie patrząc na mnie, natłuszczył patelnie.

- Znajomy przez ten czas opiekował się domem. Zapełnił też lodówkę wiedząc, że wracam.

- Liam? - spytałem opierając brodę na ręce.

- Nie - mruknął - Mam wielu znajomych -wywrócił oczami - Nie tylko Liama i Milagros.

- Okay. Nie denerwuj się - prychnąłem - Czemu jesteś taki nerwowy?

- Nie jestem - powiedział. Po chwili nałożył nam jajecznicy na talerze. Zjedliśmy i siedzieliśmy chwile w ciszy, zanim wstałem i włożyłem naczynia do zmywarki.

Poczułem Zayna za sobą. Położył dłonie na moich biodrach i przycisnął wargi do mojego karku.

- Nie umiem się przełączyć na tryb z poza więzienia - westchnął cicho. Głaskał powoli moje biodra a ja położyłem dłonie ja blacie.

Obróciłem się w jego stronę i patrząc mu w oczy, pocałowałem go.

Uśmiechnął się przez pocałunek i nagle złapał mnie za biodra i uniósł sadzając na blacie. Zachichotałem, a on zaczął obcałowywać moją twarz i szyję.

Położył dłoń na moim kroczu i zaczął je masować, przez co przymknąłem powieki jęcząc cicho.

Nagle zsunął moją bieliznę i po poślinieniu palcy, zaczął mnie rozciągać. Jęczałem cicho wtulony w Zayna, a gdy wszedł we mnie, wydałem z siebie jęk zadowolenia połączony z bólem. Odchyliłem się do tyłu, z Zaynem wciąż trzymającym mnie.

- Chciałem po raz pierwszy mieć cie w domu w łóżku, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać - wysapał co rusz pchając we mnie.

- Zayn.. - wyszeptałem, a on trafił nagle w moją prostatę przez co prawie krzyknąłem - Cholera!

Momentalnie doszedłem na swoją koszulkę, a Zayn we mnie. Położyłem dłonie na jego karku i z wciąż zamkniętymi oczami odnalazłem jego wargi łącząc je z moimi.

- Nie chciałem Wam przeszkadzać, ale jak widać już skończyliście - usłyszeliśmy czyjś głos - Witaj Zayn.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro