33

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przez większość wieczoru prawie nie odzywaliśmy się do siebie z Zaynem.

Zjedliśmy kolacje zrobioną przez niego, położyliśmy się po przeciwnym stronach łóżka.

Jednak gdy zasypiałem, poczułem przytulające się do moich pleców ciepłe ciało. Zayn owinął wokół mnie ramiona i cmoknął w kark. Szybko zasnął, jak i ja w jego objęciach.

I mimo że powinienem być na niego wściekły, nie potrafiłem, bo był teraz wszystkim co mam.

Obudziłem się, słysząc pukanie do drzwi. Zerknąłem na Zayna wciąż śpiącego z ręką zarzuconą na mój brzuch i buzią wtuliną w moją pierś.

Zdjąłem jego rękę z siebie i wyszedłem z łóżka. Szedłem do drzwi zastanawiając się kto zna nasz adres.

Milagros, Liam, ten koleś, który przyszedł ostatnio..

Otworzyłem niepewnie drzwi i zauważyłem tego mężczyznę. Clyde, jeżeli dobrze pamiętam.

- Słucham - mruknąłem mrużąc oczy, nawet nie ukrywając tego, że nie podoba mi się to, że przyszedł.

Zayn mówił, że Clyde chce go namówić na jakiś interes. A ja nie mam zamiaru stracić Malika.

- Przyszedłem do Zayna - powiedział uśmiechając się szeroko i mierząc mnie wzrokiem. Miałem na sobie czarne spodnie od piżamy i białą koszulkę.

- Po co?

- Chce z nim pogadać - odparł jakby to było oczywiste. No cóż, było, ale nie chciałem by do tego doszło.

- Słuchaj, nie pozwolę ci wciągnąć go w to nie wiadomo co - wysyczałem - Przez ciebie trafił do pudła, drugi raz nie popełni tego błędu-

- Niall Horan - odezwał się nagle wchodząc mi w słowo - Dwa lata za posiadanie nielegalnych substancji w dużych ilościach, dilerka, zażywanie.. - powiedział patrząc mi w oczy z lekkim rozbawieniem - Dla ciebie też bym coś znalazł.

Rozchyliłem wargi z niedowierzaniem. Skąd on..

- Niall - usłyszałem głos Zayna za sobą i zerknąłem na niego - Idź do kuchni, zrób kawę - mruknął stając obok mnie.

- Zayn.. - zacząłem, ale spojrzał na mnie znacząco, a ja bezsłowa ruszyłem do kuchni. Stanąłem jednak tuż przy wejściu mając nadzieję, że coś usłyszę.

- Słodki, jak się denerwuje to kojarzy mi się z taką szczekającą chihuahuą - zaśmiał się, a ja zrobiłem się jeszcze bardziej wściekły.

- Chyba coś ci mówiłem o przychodzeniu do mnie do domu - warknął Zayn.

- Po prostu nie mogę zrozumieć czemu odrzucasz taki dobry interes!

- Bo kocham Nialla - odparł, a ja otworzyłem szerzej oczy. Co?

- Przestaniesz go kochać z kilkunastoma tysiącami w kieszeni? - spytał rozbawiony Clyde, a ja wciąż stałem oniemiały przez słowa Zayna.

- On przestanie kochać mnie - wymamrotał -Nie wpakuje się w nic, bo nie chce go stracić, jasne? Jasne. Super, dziękuję, do widzenia - powiedział i nagle zatrzasnął drzwi. Podbiegłem do ekspresu do kawy i zacząłem ją przygotowywać.

Zayn wszedł do kuchni i podszedł do mnie dając całus z policzek. Nie zdawał sobie sprawy, że mogłem wszystko słyszeć..

- Co zjesz na śniadanie? - spytał podchodząc do lodówki.

Zerknąłem na niego i uśmiechając się delikatnie wzruszyłem ramionami.

- Co zaproponujesz.

On mnie kocha.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro