41

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wszedłem do sypialni obracając w dłoniach kopertę z zaproszeniem.

Usiadłem na łóżku wpatrując się w biały papier i ładny druk z moim i Zayna imieniem.

Otworzyłem niepewnie kopertę i wysunąłem kartkę.

Słyszałem przez uchylone drzwi od łazienki dźwięk wody pod prysznicem. Zacisnąłem wargi czytając to jak szczęśliwi są mogąc zaprosić mnie i Zayna na swoje przyjęcie zaręczynowe.

Nagle woda ucichła a po chwili Zayn wszedł do sypialni z ręcznikiem owiniętym na biodrach.

- Co to? - spytał wycierając włosy i patrząc na o co trzymałem w dłoniach.

- Zaproszenie - wyszeptałem i odchrząknąłem cicho oczyszczając gardło, które i tak było ściśnięte - Na zaręczyny Liama i Mili. Przed chwilą je przyniósł - powiedziałem nieunosząc wzroku.

- Zaręczyli się? Słodko - mruknął idąc do komody. Spojrzałem na niego. Chciałem spytać czy łączyło go coś z Milagros, ale dobrze wiedziałem, że nic mi nie powie. Założył bokserki stojąc plecami do mnie.

- Zayn - zacząłem, ale gdy spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem oczekując reszty zdania, głos uwiązł w moim gardle.

- Tak skarbie? - spytał podchodząc do mnie. Kucnął przy mnie, kładąc dłoń na moim kolanie.

Czy byłby taki kochany, gdyby zdradził mnie z Mili lub gdyby miał cokolwiek kiedykolwiek wspólnego z nią w ten sposób?

Chyba nie, więc może po prostu mi się to wydaje i wszystko zepsuje nie okazując mu zaufania?

- Kocham cie - powiedziałem uśmiechając się lekko. Wyszczerzył się jak dzieciak zanim położył dłoń na moim policzku, by zaraz potem przycisnąć wargi do tych moich.

- Ja ciebie też - wymruczał przez pocałunek. Oderwał się ode mnie i wciąż patrząc się mi w oczy przekrzywił głowę - Chcesz iść na to przyjęcie?

- Powiedziałeś, że mam się nie spotykać z Mili, ale chyba będzie jej przykro jeżeli nie przyjdziemy - powiedziałem spoglądając na jego dłoń ulokowaną na moim udzie.

- Więc pójdziemy - kiwnął głową i pocałował mnie raz jeszcze - Wszystko w porządku? - spytał spoglądając na mnie pytająco ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy.

- Jasne - odpowiedziałem wymuszając szeroki uśmiech - Wszystko jest dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro