.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wszystko wokół wyparowało. Czerń oblała cały horyzont. Nie wiesz, czy patrzysz w dół, czy w górę. Właściwie masz wrażenie, że cały ten podział w ogóle nie istnieje.

Stoisz w miejscu — bezsilny. Możesz tylko obserwować. Tylko co? Wokół nie ma nic. Do czasu. Nie słyszysz żadnego dźwięku. Żadnego, choćby słyszalnego szmeru. Szeptu. Nawet tego ogłuszającego dźwięku ciszy.

Nic. Cisza wypala Ci uszy. Napiera na Ciebie. Czujesz, że już dłużej nie dasz rady. Bo wszystko jest takie puste. Właściwie ciężko powiedzieć, że w ogóle... jest.

Ale to mija... Wzrok przyzwyczaja się do ciemności, a uszy słyszą Twój oddech i Twoje myśli. W tej całej przestrzeni zaczynasz rozumieć, że mimo że wszystko wokół jest spowite cieniem, to to nie jest pustka. Nie musi nią być.

Spójrz na ciemnie i wysil umysł. To twój warsztat. To twoje miejsce. W końcu cienie zaczną falować. Układać się w w znajome kształty. Daj sobie czas.

Bo oczy przyzwyczajają się nawet do najgorszej ciemności.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro