#15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy Ernest smacznie spał, obudził go dzwonek telefonu. Nie chciało mu się odbierać, więc poczekał, aż przestanie i znów będzie mógł spać. Gdy jednak po chwili zadzwonił ponownie, z niechęcią podniósł się z łóżka, by dotrzeć do położonego kilka metrów dalej urządzenia. Dotknął zielonej słuchawki i przyłożył telefon do ucha.

Nawet nie zdążył nic powiedzieć, a już ze słuchawki dobiegł go głos jego chłopaka:

- Naprawdę tak myślisz? - w jego tonie słychać było niepewność. Tritsus nie był wystarczająco przebudzony, by zastanawiać się, czym było to spowodowane... 

- Ale o co chodzi? - ... ani żeby wiedzieć, o co chodzi chłopakowi.

- Czy... naprawdę chcesz, żebym cię zostawił dla Huberta? - no dobra, chyba możemy mu odpuścić, kto by się domyślił, że chodzi o rozmowę sprzed kilku dni? 

- Słuchaj, ja dopiero wstałem, obudziłeś mnie, nie za...

- Nic nie szkodzi. Przepraszam - przerwał mu w pół zdania. - Chcę tylko, żebyś mi szczerze odpowiedział. Proszę?

Tritsus trochę się zawstydził. Chyba wyszło na to, że nie zależy mu na Karol, a przynajmniej on tak to zrozumiał. Przez chwilę w myślach dobierał słowa tak uważnie, jak potrafił na tę chwilę.

- Ja... cię kocham. Zależy mi na tobie i chcę twojego dobra. Dlatego nie chcę, żebyś męczył się... na przykład ze mną, jeśli kochasz kogoś innego. Rozumiesz? Ja... po prostu nie chcę trzymać cię przy sobie na siłę, więc... - co chwila się zacinał. Starał się być precyzyjny i wymawiać wyraźnie każde słowo. - Jeśli ktoś ci się podoba... na przykład Hubert... to... mi powiedz, a usunę się w cień. Nie mam nic przeciwko temu.

- Rozumiem... Dzięki za odpowiedź - powiedział Karol, jakby wzruszony tym, co powiedział Tritsus, po czym szybko się rozłączył. Ernest nie wiedział, o co mu chodziło, ale miał jakieś dziwne przeczucie.

Spojrzał na zegarek w telefonie. Była czwarta nad ranem. Nie opłacało mu się już iść spać, bo jeszcze wstałby o południu, więc skierował się w stronę łazienki, by wziąć kąpiel. Po drodze zabrał ubrania i świeżą bieliznę z szafki.

Po toalecie poszedł do kuchni, by coś zjeść. Włączył radio i słuchał muzyki, która leciała naprzemiennie z jakimiś  wiadomościami. Podśpiewywał kawałki piosenek, które znał, przygotowując omleta.

Poszedł z posiłkiem przed komputer i zaczął przeglądać portale społecznościowe. Wtedy napisała do niego osoba, która nigdy wcześniej nie kontaktowała się z nim...

~~~

Dzizas, wszyscy wiedzą, kto to, ale co tam, może jednak zadziała

A to ja teraz

Dedikejszyn dla KochamDealeraXDD bo jej wcześniej nigdy nie widziałam a teraz mi zostawiła gwiazdkę i komentarz sooł
Kto bogatemu zabroni

Elo

~aŁtoreczqa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro