#25

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dealereq nie zauważył go, przez co na niego wpadł. Nie upadł, ale trochę go odrzuciło do tyłu. Mężczyzna wyraźnie zrobił to specjalnie, ponieważ stał twardo twarzą do Karola. Miał arogancki uśmieszek. Podszedł bardzo blisko, zabrał brunetowi loda z ręki i zaczął mówić:

- Jaki śliczny chłopaczek... Co ty robisz tak późno sam? - Karola przeszyły ciarki kiedy tylko do jego uszu doszedł głos chłopaka wyższego może o siedem centymetrów. Nie odpowiedział, trochę zestresował się tym, że nieznajomy go Zaczepił, mimo tego wciąż patrzył mu prosto w oczy - nie śmiał odwrócić wzroku. - Powiedz: "Aaa" - odsunął się nieznacznie, by przed jego ustami trzymać deser, który polizał wzdłuż, bo trochę się roztopił.

"What the fuck?" pomyślał Dealer, przez chwilę wahając się przed wzięciem loda do buzi. Bał się jednak, że jeśli tego nie zrobi, ten może mu zrobić coś złego. Cofnął się, ale za sobą poczuł ścianę. Nie miał wyboru, był zdany na łaskę tego faceta.

Dealereq zaczął lizać delikatnie loda, ciągle czując na sobie wzrok oprawcy. Złapał wargami jego końcówkę i zaczął ssać, co jakiś czas lekko go podgryzając. Spojrzał na chłopaka, na którego twarzy zobaczył wielką satysfakcję. Ten po chwili zaczął poruszać smakołykiem w jego ustach. Karol czuł się co najmniej dziwnie. "Tylko jem loda, a mam wrażenie, że robię coś nieprzyzwoitego", przemknęło mu przez myśl, kiedy mężczyzna wkładał loda coraz głębiej. Niemalże się dławił, ale za bardzo bał się, że za sprzeciw może mu się oberwać.

Ludzie, choć w niewielkich ilościach, przechodzili obok nich, a mimo tego nic nie zrobili, by pomóc Karolowi. Niektórzy udawali, że nic nie widzą, a inni tylko przyglądali się z odrazą.

Karol myślał, że zaraz nie wytrzyma brutalnych ruchów w jego ustach, kiedy ktoś z oddali krzyknął:

- Damian! Damian!

Dręczyciel przestał wpychać mu loda do gardła, puścił go i z przerażeniem w oczach zaczął uciekać. Dealer jeszcze przez chwilę stał oszołomiony, a przed nim przebiegła kobieta, która najwyraźniej przegoniła mężczyznę. "Dziwne to było" myślał ciągle zakłopotany brunet wracając do domu. Chyba sobie odpuści lody na jakiś czas.

No ale przynajmniej nie martwił się już tak Doknesem i Ttitsusem...

~~~

Ciekawe kto to był...

Dedikejszyn dla Aaron-senpai bo to on mi kazał go zgwałcić lodem

Chciał to się doigrał
No dobra, może nie gwałt, ale molestowanie na pewno

Eluwa

~aŁtoreczqa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro