19.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- I co z nią? – Minhyuk usłyszał za sobą głos Wonho.

Odwrócił się i spojrzał na chłopaka, który usiadł obok niego na krześle w poczekalni.

- Robią jej badania, odkąd ją przyniosłem, nie dali nic znać co się z nią dzieje – Minhyuk głośno odetchnął – Mam nadzieję że to nic poważnego – szepnął.

- Ja też Minhyuk, ja też – Wonho poklepał delikatnie Minhyuka po plecach.

***

Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą kilka osób. Nie wiedziałam co ze mną robią i dlaczego się tutaj znalazłam. Spojrzałam w bok, leżałam w łóżku podłączona do paru urządzeń.

- Co się dzieje? – wyszeptałam i poczułam przeszywające mnie gorąco.

- O, obudziłaś się – zobaczyłam nad sobą uśmiechniętą młodą kobietę – Jestem doktor Jin, jesteś w szpitalu, zemdlałaś i miałaś bardzo wysoką gorączkę, ale na szczęście udało nam się zatrzymać jej wzrost.

- Dziękuję – wyszeptałam cicho.

- To nie mi powinnaś dziękować, gdyby Twój chłopak nie przyniósłby Cię na czas...- zaczęła zmieniając mi kroplówkę.

- Mój chłopak? – zapytałam – ale ja nie mam...

- Bardzo przystojny młodzieniec o hebanowym kolorze włosów, czeka na korytarzu i przedstawił się jako Twój chłopak – uśmiechnęła się, a ja nie wiedziałam o czym ona do mnie mówi, więc jak najszybciej ucięłam ten temat.

- Pani doktor, ale skąd ta gorączka, jeszcze wczoraj czułam się dobrze.

- To reakcja alergiczna.

- Alergia? Na co?

- Z badań które zdążyliśmy wykonać na Pani skórze znaleźliśmy wysypkę, która utworzyła się poprzez posiadane związki, które miały styczność z Pani ciałem, mogę się tylko domyślić, miała Pani styczność w ostatnich dniach z chlorem? Kąpała się Pani w basenie?

- Wczoraj wieczorem na chwilę wskoczyłam do hotelowego basenu, ale nigdy wcześniej nie miałam z tym większego problemu.

- To już mamy przyczyny Pani pogorszonego stanu, to nie musi się ujawniać od urodzenia, wystarczy że chlor używany do wody jest o silniejszym składzie dla utrzymania porządku i tak właśnie się dzieje – uśmiechnęła się przeglądając kartę z moimi badaniami – a teraz jak się Pani czuje?

- Trochę oszołomiona i bardzo wyczerpana.

- Niech się Pani teraz prześpi, zostanie Pani z nami przynajmniej do jutra, chyba że się nie polepszy to na dłużej – odłożyła na półkę moje badania i wyszła z sali.

***

Minhyuk zauważył wychodzącą lekarkę z sali w której położyli Yuri. Od razu wstał i ruszył w jej stronę.

- Przepraszam, co z Yuri? To coś poważnego? – od razu zaczął zasypywać ją pytaniami.

- Proszę się nie martwić, to reakcja alergiczna na związki chloru, dobrze że objawiło się w taki sposób, a nie cicho ją traktowało, bo mogło by się gorzej skończyć, pacjentka odzyskała przytomność, a wzrost gorączki został wstrzymany, przeżyje, jest silną dziewczyną – uśmiechnęła się lekarka – pozwoli Pan, że pójdę do innych pacjentów – ruszyła w kierunku kolejnych sal.

- Pani doktor – zatrzymał ją na chwilę.

- Tak?

- Mogę ją zobaczyć?

- Oczywiście, wystarczająco się Pan naczekał, zapraszam – wskazała na salę uśmiechając się jeszcze bardziej i odeszła.

Minhyuk stanął naprzeciwko drzwi do sali. Z jednej strony chciał wejść, a z drugiej coś go powstrzymywało. Z jego serca spadł ogromny ciężar, bo chyba dawno nigdy o nikogo się tak nie martwił jak o Yuri w tym momencie. Jej widok w szpitalnym łóżku mógł go tylko przybić, dlatego obawiał się czy to dobry pomysł by tam wchodzić. Wiedział, że nic jej nie jest, że wyjdzie z tego, a jej stan jest stanem chwilowym. Ale jednak jego ręce się pociły, a nogi miał jak z waty.

- I co powiedziała? – usłyszał za sobą głos Wonho.

- Że z nią wszystko w porządku, Yuri wpadła wczoraj do basenu, a okazało się właśnie że ma alergię na chlor i dlatego jej ciało tak się broniło dzisiaj powodując gorączkę i omdlenie.

- Jak to wpadła wczoraj do basenu? Skąd to wiesz?

- Wonho za dużo by opowiadać, wchodzę – machnął ręką mrucząc pod nosem i ruszył do sali.

Wszedł cicho widząc przy otwieraniu drzwi, że Yuri ma zamkniętę oczy i śpi. Podszedł jak najciszej potrafił do jej szpitalnego łóżka i usiadł na krześle obok. Przyjrzał jej się dokładnie, mierzył każdy milimetr jej twarzy. Była blada, jej twarz wyglądała na bardzo zmęczoną, ale jak dla niego nie ujmowało jej to uroku. Dopiero teraz zauważał ten urok, te zaróżowiałe policzki, te delikatne dołeczki. Czego nie zauważał tego wcześniej?

- Yuri – szepnął delikatnie opuszkami palców dotykając jej dłoni – Martwiłem się głupia, dlaczego mi to robisz? Dlaczego teraz? Dlaczego właśnie teraz? Po tym wszystkim co sobie narobiliśmy nawzajem, dlaczego właśnie teraz? Dlaczego moje serce przy Tobie bije mocniej dopiero teraz? – mocniej dotknął jej dłoni i zacisnął w uścisku – Chciałbym Ci móc kiedyś zadać to pytanie prosto w oczy, ale nie mam na tyle odwagi chyba, boje się, boje się tego że Tobie nie bije tak samo mocno przy mnie.

***

Poczułam ciepło na swojej twarzy, powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam słońce wpadające do szpitalnej sali.

- Tyle godzin spałam? – mruknęłam do siebie przecierając oczy.

Chciałam móc podnieść się na łóżku, ale poczułam że moja dłoń jest w czyimś uścisku i coś leży na moich nogach. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam hebanowy kolor włosów. Włosy delikatnie opadały na jego twarz. Uśmiechnęłam się do siebie na jego widok, w jednej dłoni trzymał moją dłoń i głową delikatnie był oparty o moje nogi.

- Całą noc tutaj spędził? – szepnęłam do siebie – a koncert?

Powoli podniosłam górną część swojego ciała, tak by go nie obudzić. Nie mogłam spuścić z niego wzroku. Jego śpiąca twarz wyglądała tak niewinnie. Delikatnie opuszkami palców odsunęłam jego włosy z jego twarzy. Promienie słoneczne rozświetliły jego prawą stronę twarzy, która była odwrócona w moim kierunku.

- Dlaczego bije mi tak serce gdy na niego patrzę? – szepnęłam do siebie słysząc i czując jak moje serce coraz bardziej szalało z każdą sekundą gdy na niego patrzyłam – co się ze mną dzieje? Nie mogę się do niego zbliżyć, za kilkanaście dni będę musiała o nim całkowicie zapomnieć – spojrzałam w stronę okna.

Zrozumiałam, że taka jest kolej rzeczy. Że niedługo będę musiała zniknąć z ich życia, a na to miejsce wróci moja siostra bliźniaczka, która już wiem że nie będzie zadowolona z takiego obrotu sprawy. Coraz bardziej poznawałam Minhyuka z tej naprawdę dobrej strony, naprawdę nie był tym facetem przed którym każdy mnie ostrzegał, który sam mnie przed sobą ostrzegał zachowując się jak kompletny palant. A tu okazał się być naprawdę cudownym i przeuroczym facetem, który kryje swoje prawdziwe ja za maską. Ale mimo wszystko będę musiała odsunąć się na bezpieczną dla mnie odległość. Ale czy ja będę w stanie to zrobić?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro