71.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minhyuk wybiegł ze szpitala łapiąc pierwszą wolną taksówkę. Nie wiedział gdzie ma szukać Yoony, musiał obrać jakiś plan przejazdu. Bał się że z każdą sekundą ma coraz mniej czasu. Udał się jak najszybciej pod jej dom, ale ciemność w oknach dała mu do zrozumienia że jej tam nie ma.

- To gdzie teraz? - zapytał taksówkarz.

- Nie mam pojęcia - odpowiedział lekko przerażony - niech Pan jedzie tak jak by się jechało do szpitala.

- Ale stamtąd wracamy właśnie.

- Chcę jeszcze raz się porozglądać.

Minhyuk miał coraz mniej nadziei że ją znajdzie w tak wielkim mieście jak Seul. Mogła być wszędzie, mogła nawet już nie być w tym mieście. Ręce zaczynały pocić mu się ze zdenerwowania. Ciągle sprawdzał telefon czy Yoona włączyła telefon, ale ciągle widział na ekranie pustkę.

Taksówkarz poruszał się przez ulicę Seulu bardzo powoli by Minhyuk mógł dokładnie się rozejrzeć.

- O kurwa - krzyknął kierowca.

Minhyuk podskoczył na tylnim siedzeniu wyrwany z przeglądania się każdemu szczegółowi ulicy.

- Ktoś tam chce skoczyć - dokończył pokazując palcem przed siebie.

Minhyuk wyjrzał przez przednią szybę samochodu dostrzegając niewielką postać stojącą po drugiej stronie barierki mostu.

- Głupia - mruknął pod nosem.

Dotarło do niego kogo widzi przed sobą. Pomimo że znajdował się w znaczącej odległości poznał by tą osobę już wszędzie. Jej smukłe ciało i długie włosy znał już na pamięć. Sukienka którą miała na sobie mocno rozwiewał wiatr. To była ta sama sukienka którą miała na sobie na ich ostatnim spotkaniu.

Minhyuk wyskoczył z samochodu trzaskając drzwiami i biegnąc w stronę mostu. Zdążył wyciągnąć telefon i wykonać telefon do Changkyuna.

- Halo? - usłyszał po drugiej stronie słuchawki - Znalazłeś ją?

- Jestem przy moście niecały dwa kilometry od szpitala, błagam Cię sprowadź tu Yuri, jak najszybciej - krzyczał dysząc i automatycznie się rozłączając.

Biegł najszybciej jak mógł. Bał się że w każdej sekundzie ona mogła postawić krok do przodu.

- Yoona - krzyknął będąc jeszcze daleko.

Dziewczyna odwróciła delikatnie głowę w bok widząc biegnącego do niej chłopaka. Chłopaka którego doskonale znała. Chłopaka przez którego to wszystko w tym momencie się dzieje. Trzymała się kurczowo barierek widząc jak coraz bardziej się do niej zbliża.

- Yoona co Ty robisz? - krzyknął podbiegając bardzo blisko i kurczowo trzymając się brzucha.

- Minhyuk odejdź stąd - odpowiedziała cicho - proszę Cię odejdź - wysunęła nogę przed siebie powodując że chłopak stanął w bezruchu i nie zbliżał się jeszcze bardziej.

- Błagam Yoona, porozmawiajmy.

- Tu nie ma o czym rozmawiać.

- Yoona to wszystko jest moja wina, nie Twoja do cholery - w jego oczach wytworzyły się pierwsze łzy.

Yoona spojrzała w jego stronę. Obydwoje byli winni, ale to ona wzięła na siebie największą winę, bo pozwoliła mu się do niej zbliżyć na odległość na którą nie powinna.

- Kocham Cię Yoona - dopowiedział Minhyuk.

Te słowa spowodowały na ciele Yoony jeszcze większą gęsią skórkę a z oczu popłynęły jej łzy.

- To już nie ma sensu Minhyuk.

- Wszystko ma sens.

- Przeze mnie moja mama walczy o życie, przeze mnie moja siostra straciła pracę, przeze mnie mój ojciec nie żyje, przeze mnie Solar dopuściła się przestępstwa - krzyknęła - gdzie tu jest sens? nie zasługuje na życie - Yoona rozpłakała się i zakryła twarz rękoma.

Minhyuk wykorzystał ten moment i podszedł bliżej przenosząc się na drugą stronę barierki i stając koło Yoony.

- Co Ty robisz? - spytała dziewczyna widząc chłopaka stojącego na skraju mostu razem z nią.

- Daj mi swoją rękę - odpowiedział wyciągając do Yoony swoją dłoń i łapiąc delikatnie jej - Jeśli ktokolwiek ma umrzeć, to umrzemy razem, bo ja bez Ciebie nie istnieje.

- Ale Minhyuk...błagam Cię odejdź i nie rób nic głupiego.

- 1 - Minhyuk ścisnął mocno dłoń Yoony i zaczął odliczać - kocham Cię, 2 - spojrzał dziewczynie głęboko w oczy w których zobaczył przerażenie i smutek - 3...



_________
Kochani przepraszam że tak długo, miałam strasznie dużo pracy, skupiłam się również na dbaniu o MX, bo zaczyna się sezon głosowań, comebacków i streamowania.

Ale to są ostatnie dwa rozdziały, przysięgam.

i sorry że takie cheesy, nie umiem inaczej.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro