Zapomniał pieniędzy na randkę {Savanaclaw}

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Leona K. 

❥ Samo namówienie Leonę na spotkanie było czymś czasochłonnym - dopóki nie zobaczy jak bardzo chcesz pójść na randkę, do jego głowy nie dopuści myśli, aby zrobić coś innego niż drzemać mając ukochaną osobę w objęciach. To było miłe zaskoczenie, gdy Kingscholar specjalnie pofatygował się do ciebie po lekcjach i zaciągnął ze sobą. 

❥ Udało się wam wyjść poza kampus; wątpiłaś, że to było legalne, ale Leona szybko zbył twoją uwagę. Jeżeli nie chcesz, powiedział, możemy wrócić. Oczywiście, że wiedział jak bardzo ważna była dla ciebie ta randka, więc uśmiechnął się cynicznie, gdy natychmiastowo ucichłaś.

❥ Gdy nareszcie doszliście pod budkę z lodami, Leona przypomniał sobie o pieniądzach. Zaczął obmacywać swoje spodnie w poszukiwaniu drobnych, aż w końcu się poddał. Po co szukać czegoś, czego na pewno się nie ma? 

❥ Kingscholar odebrał lody, które zamówiliście i odszedł rzucając za siebie krótkie "zapłać". Westchnęłaś ciężko, gdy wyciągnęłaś kilka banknotów i podałaś je sprzedawcy. Następnie lekko nadąsana dogoniłaś chłopaka. Wkrótce odgadłaś sens całej tej sytuacji, po tym jak po powrocie znaleźliście jego portfel leżący na stole.

Jack H. 

❥ Namówienie Jack'a nie było trudnym zadaniem - trochę zajęło przekonywanie go, ale ostatecznie i tak poszedł z tobą. Jakże miał tobie odmówić? Akurat tego dnia nie miał treningu, więc równie dobrze mógłby go spędzić z tobą, prawda?

❥ Gdy znaleźliście się przed kasą i złożyliście zamówienie, Jack zaproponował, że on zapłaci. Jednak, gdy zaczął przeszukiwać kieszenie, zorientowałaś się, że najprawdopodobniej nic przy sobie nie ma - lekko spanikowana mina utwierdzała cię w tym przekonaniu. Grzecznie odmówiłaś i zapłaciłaś za wszystko.

❥ Jak już odebraliście wasze lody, Jack przyznał, że zostawił wszystko w pokoju. Odpowiedziałaś mu jedynie śmiechem i zagwarantowałaś, że nic się nie stało.

Kolejnym razem po prostu ty będziesz płacił — odpowiedziałaś, w ten sam sposób gwarantując sobie kolejne spotkanie. Howl nie miał nic przeciwko. Tylko tym razem pozwól mu coś tobie kupić, dobrze?

Ruggie B. 

❥ Wasza "randka" tak naprawdę nie była planowana - zostaliście poproszeni, aby przynieść kilka rzeczy spoza kampusu i w ten sposób mogliście przejść się po nieznanej, ale ładnej okolicy. Ruggie zauważył lodziarnię i uznał, że to dobra okazja, aby zjeść coś co was rozbudzi w tak ciepły dzień.

❥ Dopiero, gdy stanęliście przy kasie i nie było już opcji odwrotu, chłopak przypomniał sobie, że nie macie przy sobie ani grosza. Crowley nie uważał (albo po prostu zapomniał), że powinniście wziąć ze sobą jakieś drobne - przecież nie będzie trzeba kupować żadnych biletów, tak? A do akademików przecież i tak przechodzicie przez lustra...

❥ Ruggie szybko rozejrzał się dookoła. Powiedział, abyś poczekała, aż on znajdzie swój portfel. W tym czasie szybko zwinął pieniądze jednego z przechodniów tak szybko i dyskretnie, że ty, która ciągle go obserwowałaś, niczego nie zauważyłaś.

Proszę bardzo! — dał banknot sprzedawczyni, a kiedy ty odbierałaś wasze lody, Ruggie rzucił portfel przechodnia pod nogi, tak niechlujnie, że każdy pomyślałby, że przechodzień zgubił swoje pieniądze.

05.09.2020

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro