Rozdział 2
-Mati ja nie moge-odpowiedziała
Mateuszowi od razu szedł uśmiech i pewność siebie z twarzy a ja zaczełam sie śmiać. Mati nie wiedząc o co mi chodzi zapytał
-Z czego się śmiejesz?-zapytalem będąc troche wkurzony
-Z ciebie-odpowiedziała dalej śmiejac sie z niego
-Czemu?-zapytałem poirytiwany
-Ja też ciebie kocham i chce z toba być-powiedziala tarzając sie ze śmiechu
-Pierwsze minuty związku a ty juz mnie prankujesz i straszysz-odpowiedział dużo weszelszy niz wcześniej
-Nie mówmy nic Karolowi niech sie troche powkurwia-powiedziałam do mojego chłopaka
-No dobra ale jest jeszcze jedna sprawa-odpowiedziałem
-Jaka-zapytala
-Twoj pokój w domu ekipy nie jest jeszcze skończony-powiedzialem szcześliwy
-No to pójde do ciebie spac chyba ze nie chcesz😏😏-powiedziała z miną pedofila
-Ejjj czy ja powiedziałem że nie chce😏-powiedziałem
Perspektywa Mai.
Kiedy nasze tawrze dzieliły milimetry zadzwonił Karol
-Siostra kiedy przyjedziesz?-zapytal Brat
-Nie wiem jak się spakuje-odpowiedziałam
-No dobra-powiedział-No to zabierz najpotrzebniejsze rzeczy i wracaj juz z Tromba-dodał
-Nie można było powiedzieć szybciej-zapytałam wkurzona
-Myślałem że szybciej ci to zajmie-odpowiedział
-Dobra nie ważne dopakuje ostatnie rzeczy i za około godzine bedziemy-powiedziałam
-Tylko grzecznie😏😏-powiedział
-Debil-odparłam
-Ja już wiem co tam się świeci Mati zbyt wesoły wychodzil-odpowiedział
-Nie wkurwiaj mnie Karol-powiedziałam- ide się pakować jak mam szybko przyjechać-dodalam
-Tromba tez ma wrócić-odparł
-Karol zepsułeś chciałam go w piwnicy zamknąć-dodalam
-Jezus Majka-powiedział
-Dobra ja kończę papa-odpowiedziałam
-Papa i wrócic we dwóch i cali-dopowiedzial
Ja sie z Matim na to zaśmiałam i zakonczyłam połączenie
-Ten to ma wyczucie czasu-powiedzial Mati
-Nom-odpowiedzialam i pocałowałam Trombe
On sie do mnie uśmiechnął i zapytał:
-Dobra kiedy skończysz sie pakować?
-W sumie to juz-odpowiedzialam
-No to chodź zaniesiemy rzeczy do auta-orzekł-ale ja biore te cięższe-dodał na co ja ho zmrozilam wzrokiem
-Niech ci będzie-odparłam
Kiedy zanieśliśmy wszystkie rzeczy do auta wsiedliśmy do K1 PIKA i jechaliśmy do domu ekipy caly czas rozmawiając i się śmiejąc. Kiedy wyśiedliśmy z auta zapytałam
-Mati-zapytałam
-Hmm-odparł
-Może powiemy Wujkowi ze jesteśmy razem?-zapytalam niepewnie
-Możemy-odpowiedzial-chodz i przestan sie tym wszystkim przejmować-dodal
-Nie marudz tylko bierz kartony-powiedziałam
-Ale jestes wredna ja dla ciebie jestem miły-odparł
-Bierz i nie pierdol-odpowiedziałam i go pocałowałam-dalej jestem wredna?-dodałam
-Tak-odpowiedzial
-Masz 3 sekundy aby spierdolic zanim zaczne cie gonić-powiedzialam a Mati dobrze wie ze mu wpierdole wiec zaczal spierdalac
Spierdolił na tył domu i tam sie goniliśmy po chwili wyszla ekipa i sie z tego wszystkiego smiala wkoncu dogonilam tego palanta
-Wolisz w jaja czy w twarz-zapytalam ironicznie
-Wole buziaka-odpowiedział
-Nie po to Cię goniłam zeby dac ci kolejnego buziaka pojebało cię a poza tym ekipa tam stoi debilu-odparlam
-No wez-powiedzial z maślanymi oczkami
-Spierdalaj-odpowiedziałam
Juz prawie kopnełam Trombe ale on w ostatnim momencie zlapał moją noge
-To dasz mi tego buziaka-zapytał
-Pojebało Cię-odpowiedziałam-puść moją nogę-dodałam
-A co jak nie puszcze-zapytał z chytrym uśmiechem
-To ci przypierdole-odpowiedziałam
-Ejjj bo cie zaraz wrzuce do basenu-odparł
-Tylko spróbuj-powiedzialam
-A co jak spróbuje-powiedzial
W tym czasie Mati podniósł i przezucił przez ramie i zaczął kierować sie do basenu jak mnie niósł wierzgałam się kopałam ho ale on na nic nie reagował tylko zapytal
-Chcesz do basenu czy dasz mi tego buziaka
(Przypominam ze jest listopad dop.aut)
-Jak mnie odstawisz to ci dam tego jebanego buziaka-odparłam
Kiedy Tromba mnie postawił pocałowałam go a potem go wepchnelam do basen
-Ty małpo ja cie chcialem oszczedzic a ty mnie wrzucilas-powiedział
-Hahaha śmieszne-odpowiedzialam
-I tak bedziesz mokra-odparł wiedziałam o co mu chodzi więc zaczęłam spierdalać jednak Tromba mnie dogonił i zaczął sie do mnie kleić
-Mati kurwa-powiedzialam
-Ale o co ci chodzi-zapytał
-Puść mnie-odparłam-albo mozesz o mnie zapomniec-dodałam szeptem
-No dobra-odpowiedział puszczając mnie i mrożąc mnie wzrokiem -ale kartony wnosisz sama-dodał
-Frajer Poczciwego poproszę-
odpowiedziałam z chytrym uśmiechem
-Ty umiesz się ustawić-powiedział
-A jak-odparlam-a teraz zapierdalaj do domu bo będziesz chory i wkurwiający
-Dobrze ide mamo-odpowiedzial i poszedl ja weszłam chwile za nim
-Krzychuu!-zawołałam
-Jezus maria co sie drzesz-zapytal
-Chodz mi pomóż-powiedziałam
-Po cooooo-odparal
-Mam dla ciebie zadanie specjalne pomożesz mi wnieść kartony -odpowiedziałam
-Nie chce mi sięęę-powiedzial
-No chodz i nie pierdol-krzyknełam
-Nie ide-odpowiedzial
-A to się pierdol-dodalam
-Papa-powiedział szczęśliwy nie wiedząc ci planuje
-Kto mi pomoże wnieść kartony za obiad-krzyknełam
Wedlug ekipy robie najlepsze obiady.
Momentalnie wszyscy chłopacy przyszli oprócz Matiego.Nawet Kamilowi sie zachcialo.
-Podobno ci sie Krzychu nie chce-odparłam
-Za najlepszy obiad zawsze pomoge-
odpowiedział
-Teraz to się jeb nawet jak teraz pomożesz to obiadu nie dostaniesz -powiedzialam -dobra chlopacy chodźcie-dodałam
-To jest nie fer-powiedział wkurzony Krzychu z mina obrazonego 5 latka
-Całe życie jest nie fer-odpowiedziałam
-A czemu my mamy ci pomagać a Mati nie-zapytal Krzychu
-No kurwa debil-odpowiedzialam na co wszyscy sie zasmiali
-Nie kumam-odpowiedzial
-A kto przed chwila wyszedł z basenu? -zapytalam ironicznie
-No Tromba-odpowiedzial
-No to se sam odpowiedziałeś idioto- odparlam-dobra idziemy-dodalam
-Maja tylko jest jedna sprawa-powiedzial Karol
-Jaka?-zapytalam
-Mati ma zamknięte auto a my kluczyków nie mamy-odpowiedział
-Dobra to ja ide po klucze-powiedziałam
Weszlam do domu i poszłam po klucze do Matiego. Kiedy weszlam do pokoju mojego chłopaka go tam nie bylo wiec zaczelam szukać kluczy jednak bez skutku po 5 minutach przyszedł Tromba
-Czego ty szukasz kobieto-zapytal
-Kluczy od twojego dziecka-powiedzialam
-Ja jeszcze nie mam dzieci-odpowiedział
-Debil-odparlam-chodzi mi o mercedesa
-dodalam
-Aaaa trzeba bylo tak odrazu-odpowiedzial i zaczął mi machac kluczami
-No daj mi je-powiedziałam i popatrzałam na niego maślanymi oczkami
-Za buziaka i obiad-powiedział
-Ale ty jestes-podeszlam i go pocalowałam-a teraz klucze
-Prosze-dal mi klucze-pamietaj o obiedzie-dodał
-Kretyn-powiedzialam
-Ja to slyszałem-krzyknal
-Sie nie zesraj-odpowiedziałam
Kiedy wyszłam na dwór mój brat sie zapytal
-Co tak długo?
-No bo bałwan nie mógł dac normalnie kluczyków tylko musial fantazjowac i na dodatek musze mu obiad zrobić-powiedzialam
-Ja to wszystko słyszę-odparl Mati
-Się nie poszczaj-odpowiedziałam na co chlopacy sie zasmiali-a tak wogule to na jaki chuj nas pod słuchujesz-dodalam
-Stoicie pod moim oknem-odpowiedzial
-Za to ze pod słuchujesz na obiad zrobie cos z pomidorami-powiedziałam z chytrym uśmiechem
-Ej no-odparl
-Trzeba bylo nie podsluchiwać- powiedziałam-a teraz spierdalaj sie ubrac a nie w gaciach paradujesz-dodalam na co chlopacy sie zaśmiali
-Otworzysz nam to auto wkoncu-zapytal moj brat
-Chyba musze żebyście wzieli rzeczy- powiedzialam ironicznie i otworzylam im K1 PIKA.
-To wszystko-zapytal Majkiel
-Nom to jest ½ moich rzeczy do wzięcia-odpowiedzialam-dobra ide sie spytac dziewczyn czy tez chca obiad-dodałam
Najpierw poszłam do Werki i Moni potem do Kasi i Marty
-Czyli wszyscy oprócz Poczciwego chcą-zapytałam
Wszyscy odpowiedzieli ze Tak
-Ej no ja tez chce-powiedzial poczciwy
-Trzeba bylo ruszyc dupe i mi wczesniej pomóc-odpowiedziałam
Jak to powiedzialam poszłam do pokoju Tromby
-Matiss-powiedziałam
-Tak-odparł
-Moge wziąść twoje dziecko-zapytałam
-Ty chyba sobie jaja robisz-odpowiedzial
-Nie-odpowiedzialam
-Mozemy zrobic tak ze pojedziemy razem ale ja prowadze-powiedział
-No dobra to chodź-odpowiedzialam
-Ide mamusiu-orzekl na co zmrozilam go wzrokiem
-My wychodzimy -krzyknelam do ekipy ktora siedziala w pokoju
-Gdzie-zapytal Karol
-Na randke-krzyknąl wujaszek
-chcialbym-powiedzial Tromba
-Debil-orzeklam-Mam zrobic dla was obiad to jade po zakupy-dodałam
-Papapa-krzykneliśmy z Matim wychodzac z domu
-Mati-zapytałam kiedy wsiedlismy do auta
-Hmm-odparł kładąc reke no moim udzie
-Myślisz że ekipa sie juz domyśliła- powiedziałam
-Średnio najbardziej domyslac się moze Karol bo i ja i ty sie inaczej zachowujemy- odpowiedział
-No w sumie trzeba Wujkowi powiedzieć- orzekłam
-Nom a tak wogule to co robisz na obiad-zapytał
-A jak myslisz-powiedziałam
-Spaghetti?-zapytał
-Tak-oznajmiłam wiedziałam ze to jest jego ulubione danie
-Kocham cię-powiedział
-Ja ciebie też-orzekłam
-Do jakiego sklepu?-zapytał
-Do Auchanu mozemy-odpowiedziałam
-Ok-odparł
Kiedy dojechaliśmy do sklepu podeszlo do nas kilka widzów jak i na parkingu jak i w sklepie. Po naszych zakupach wróciliśmy do domu
●●●●●●●●
1372 słów+notatka
Część z gotowania zrobie w następnym dziale.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro