*17*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Naruto.pov

Zostałem niespodziewanie pocałowany przez Sasuke. Na początku zaskoczony nie wiedziałem co ze sobą zrobić, ale już po upłynięciu chwili zacząłem odwzajemniać ruchy warg. Zobaczyłem też wtedy, że drań uśmiechnął się zadowolony z siebie. Jego reakcja spowodowała, że wpół świadomie zacząłem zmierzać moją dłonią w kierunku włosów bruneta. Tamten z kolei zignorował to pogłębiając pocałunek, co spowodowało przyjemną falę gorąca u nas obu. Tkwiliśmy nawzajem w tym stanie jeszcze przez jakiś czas, co chwilę przyspieszając ruchy warg. Rozpalaliśmy siebie i nakręcaliśmy się, co raz bardziej.. Chłopak włożył mi rękę pod koszulkę jeżdżąc dokładnie po moich mięśniach brzucha. I...

Wszystko się spieprzyło, ponieważ do naszych uszu doleciał głośny hałas zza drzwi. Odruchowo odskoczyłem od Sasuke. Ogarnąłem się na szybko, po czym wyjrzałem z pokoju, by zobaczyć, co było przyczyną ów dźwięku. Pierwsze co zobaczyłem po otworzeniu drzwi to leżąca na podłodze całkiem ładna różowowłosa dziewczyna w stroju pokojówki. Obok niej leżały porozwalane różne rodzaju zmiotki, miotełki, gąbki i szmatki, a jej wózek do, którego najpewniej miała przymocowane te przybory do sprzątania, był przewrócony.

-P-p-przepraszam..- rzekła różowowłosa spuszczając wzrok. Wyglądała jakby zaraz na miejscu miałaby się popłakać. Postanowiłem więc jakoś zainterweniować.

-Nic ci się nie stało?- zapytałem podając jej dłoń, by pomóc jej wstać.

-N-nic.. jeszcze raz przeszkadzam za przeszkodzenie panu w odpoczywaniu w pokoju - odpowiedziała unikając mojego wzroku i wstając z moją drobną pomocą.

-Najważniejsze, że nic ci się nie stało- uśmiechnąłem się szeroko szczerząc zęby- I nie jestem żadnym panem! Jestem Naruto Uzumaki. Dla przyjaciół...

-Młotek. - powiedział obojętnie Sasuke, który jak się okazało, stał za mną chłodno analizując nieznajomą.

-Nie draniu! Ty zawsze wszystko psujesz!- krzyknąłem nie zwracając uwagi gdzie jestem.

-Uhm.. Przepraszam.. Miło pana.. Znaczy cię Naruto poznać. Jestem Sakura Haruno.

-Ciebie również miło poznać Sakurcia! - odkrzyknąłem z entuzjazmem i dopiero wtedy zauważyłem, że Sakura samotnie próbuje pozbierać swoje rzeczy.- Pomóc ci Sakurcia? Chodź pomożemy jej draniu!

-Cokolwiek młotku- odpowiedział zrezygnowany Uchiha przewracając oczami. Po jakimś czasie cała nasza trójka uporała się z sprzątaniem. Kiedy skończyliśmy to Haruno, co chwila zerkała na ciemnowłosego, a ja się zastanawiałem o co chodzi i patrzyłem razem z nią, ale nic nie dostrzegłem.

Muszę zapytać Sasuke o to później.. - pomyślałem.

-Dziękuję wam - spojrzała na bruneta, a ja nie rozumiałem czemu. W końcu to był MÓJ pomysł, by jej pomóc.

-Drobnostka..- odpowiedziałem drapiąc się po karku. Nastała cisza. Pan wielki Uchiha oczywiście wykorzystał okazję i zaciągnął mnie z powrotem do naszego pokoju, mamrocząc coś pod nosem, że musimy odpocząć, bo jutro czeka nas ciężki dzień. Chłopak zatrzasnął za nami drzwi z nie małą siłą, po czym usłyszałem słowa wydobywające się z jego ust.

-Co ty sobie wyobrażasz?!- powiedział wręcz półkrzykiem będąc na skraju irytacji i zdenerwowania. Podszedł do mnie pewny siebie zbyt blisko, przez co byłem zmuszony oprzeć się o ścianę za mną. Czarnooki tylko skorzystał z okazji i zablokował mi drogę ucieczki kładąc dwie ręce po dwóch różnych stronach mojej głowy, co było na swój sposób przytłaczające. Co prawda byłem w gorszych sytuacjach, ale w owej sytuacji najgorsze było to kto stoi nade mną i jak przenika mnie swoimi ciemnymi tęczówkami...

Do lasek, które jakiś czas temu gadały w autobusie, że nie dodaję rozdziałów: następnym razem powiedzcie "ogarnij się Alek i rusz dupę" XD
Hej! Witam po powrocie!
zwyczajna_yaoistka masz rozdział XD



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro