(Ta dziewczyna to CartoonJunkie, a mówią wszyscy w niecie na nią CJ. To ona jest artystką tych niektórych komiksów)
CJ: Oh, nie bądź dzieckiem Mark. To nie jest aż takie złe by być trochę tutaj...
CJ: Jescze tylko dokończyć inne linie...
CJ: Gotowe! Mogę powiedzieć, że te linie naweć na ciebie pasują.
Mark: AAAAAA... co ty do cholery zrobiłaś ze mną!?
Mark: I dlaczego te gigantyczne bańki wiszą nad moją głową gdy ja coś mówię!?!?
CJ: Oh, te cosie! One ciągle latają. Uwielbiam je dotykać❤ Jesteś teraz kreskówką Mark, tak jak ja!
Mark: Co- Nie gadaj! Serio?
CJ: Tak, gadam... Oh! Jaka głupia jestem, zapomniałam o jednej rzeczy. Możesz tak postać przez chwilę?
Mark: No tak... czemu?
CJ: *farbuje grzywkę Marka na czerwono*
CJ: Miłego shipowania kochani!
Mark: Pomocy.
CJ, nie zły pomysł na komiks, ale nez przegięcia, okej? O to cię proszę XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro