Rozdział 12

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W dalszym ciągu proszę o komentarze :*

•••

Po „sprawdzaniu", Draco przybył do swojej rezydencji. Poszedł się wykąpać i położył się do łóżka. Nie zasnął jednak.
Ból całego ciała po kilkunastu Crucio nie pozwalał mu zasnąć, choć nie był tak dotkliwy jak przez poprzednie dni. Ciotka Bellatrix miała podobną moc do mocy jego ojca, o czym chłopak się już niejednokrotnie przekonał. Oprócz tego, cały czas po głowie krążyły mu słowa Czarnego Pana: „- Oprócz was, oglądał to widowisko ktoś jeszcze. Panie i panowie, Harry Potter leży w lochach, w Riddle Manor, a ja mu wysyłam wizję z tego, co się tu dzieje."
Draco nie mógł zrozumieć, jak Potter się tam znalazł. Nie mógł się przecież tak po prostu dać złapać... W końcu miał obstawę złożoną z aurorów, a także Weasley'ów (przez to było ich całkiem sporo xD) więc nie powinien tkwić w lochach Czarnego Pana. I miał tych swoich mugoli, którzy z pewnością zrobiliby wszystko, aby dogodzić Złotemu Chłopcu.
- Więc jak, do cholery udało im się go złapać?! - Draco nawet nie zauważyłby, że wypowiedział te słowa na głos, gdyby nie to, że matka weszła do jego pokoju i zapytała:
- Synu, dlaczego interesuje cię to, co dzieje się z Harry'm Potterem?
- Cóż, matko, we wszystkich gazetach cały czas piszą o tym, iż jest to Wybraniec, który ma nas uwolnić od Czarnego Pana, więc chciałbym wiedzieć na czym stoję odpowiadając się za Ciemną Stroną.
- Draco, wiem, że nie odpowiadasz się za Czarnym Panem i jego planem oczyszczenia magiczmego świata.
- Oczywiście, że jestem za Tym, Którego imienia nie wolno wymawiać! - przerwał jej szybko chłopak.
- To dobrze, synu. A co do Harry'ego Pottera, to znajduje się w locgach Czarnego Pana od kilku dni, a najwierniejsi śmierciożercy, do których przez porażkę twojego ojca w Ministerstwie Magii nie należymy, posiadają przyjemność torturowania go. - spokojnie odrzekła Narcyza Malfoy.
- Ale... Co to znaczy, że Czarny Pan wysyła mu wizje z moich tortur?
- To znaczy, że Potter nie potrafi Oklumencji i Nasz Pan to wykorzystuje do torturowania jego i tak już uszkodzonej psychiki podsyłając mu wizje. Ale nie musisz się tym martwić, gdyż Czarny Pan z pewnością go zabije, gdy tortury mu się znudzą.
- Nie martwię się, matko. Byłem po prostu zainteresowany.
- Rozumiem. Idź spać, Draconie.
- Oczywiście. Dobranoc matko.
Ale chłopak nie doczekał się odpowiedzi, gdyż kobieta już wyszła. Leżąc w łóżku, Draco w dalszym ciągu myślał o Potterze. - No, bo co jeśli ucieknie z lochów Czarnego Pana? To przecież nie może być niemożliwe, zwłaszcza dla niego. Albo Dumbledore go wyciągnie z tamtąd. A wtedy ten idiota będzie opowiadał całej szkole, że on, Draco Malfoy, jest śmierciożercą, w dodatku codziennie torturowanym. Straci pozycję w Slytherinie.
Albo, jeśli Potter nie przeżyje, to Czarny Pan wygra. A wtedy Draco będzie musiał mu służyć. Tak źle i tak niedobrze - rozmyślał chłopak.
Ale przecież nigdy nie jest tak, jak byśmy chcieli... I Draco dobrze o tym wiedział.
Powoli chłopak zapadł w sen pełen koszmarów, które śniły mu się każdej nocy.

•••

Komentujcie, gwiazdkujcie :*
Bookeczka ^.^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro