23.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzisiejszą noc przespałam w moim oniesie.Sen mam zazwyczaj płytki i praktycznie słyszę wszystko, co dzieje się w rzeczywistym świecie. Po chwili usłyszałam wibrowanie mojego telefonu więc od razu zbudziłam się, sięgnęłam po telefon i odebrałam  bez zastanowienia :
-Halo?-zapytałam zaspanym głosem.
-O jak dobrze ze odebrałaś , przepraszam że cię obudziłem
-Nie szkodzi.
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaka niespodziankę?- zapytałam lekko zdziwiona, kto o tak późnej porze dzwoni do mnie i ma dla mnie niespodziankę?
-Otwórz okno i wyjrzyj przez nie- po tych słowach ten ktoś rozłączył się. Popatrzyłam chwile tępo w sufit, żeby nabrać trochę sił na wstanie i już po chwili opornie stanęłam na nogi. Podeszłam leniwie do okna, otworzyłam je i z lekko rozmazanym obrazem szukałam tej,,niespodzianki''. Przetarłam oczy, w celu wyostrzenia sobie obrazu i wtedy mogłam racjonalnie szukać. Po kilku chwilach znalazłam.Był to mianowicie brunet o czekoladowych oczach,był ubrany w zielono-czarną koszule, czarne jeansy z dziurami oraz czarny podkoszulek. Miał też on wielki bukiet czerwonych róż, większy od jego głowy. Zaczął krzyczeć że mnie kocha , oraz rapował dla mnie tekst ,który nigdy nie słyszałam - oczy mi się szkliły. Byłam taka uradowana ze postanowił starać się o moje względy. Postanowiłam pójść do tego mojego głupeczka. Wyszłam cicho z pokoju ,ubrałam buty i zeszłam delikatnie 3 piętra w dół. Zobaczyłam że stał i patrzył sie nadal w okno.Uchyliłam drzwi od klatki schodowej i pobiegłam do niego. Wpadłam mu w ramiona , on mnie podniósł i zakręcił jak w filmach. Potem postawił mnie na ziemi i pocałowaliśmy się , ten pocałunek był jak z bajki, taki idealny,prawdziwy.Brakowało mi go chociaż nie widzieliśmy się niedoszłe 24h. To tak jak z żelkami,które kocham. Jeżeli nie jem codziennie paczki to tak jakbym nie jadła ich przez długie lata. Nasze usta tak ze sobą świetnie grały. Jego ciepłe namiętne, malinowe usta dopełniały moje. Czułam się jak księżniczka wyzwolona od trzymania  w niewoli przez okrutnego smoka. Poźniej tkwiliśmy w szczelnym uścisku. Przez chwilę dręczyła  mnie pewna myśl i nie wiem czy nawet nie świadomie, czy w pełni świadomie rzuciła mi się na ślinę.
-Jest 3 rano. Aż tak bardzo mnie kochasz że chciałeś mnie teraz zobaczyć?
-Nie wiesz nawet jak bardzo. Nie moglem spać w nocy, więc postanowiłem przyjść i Cię przeprosić.- spojrzał na mnie lekko zasmuconym wzrokiem.
- Nie masz za co.- uśmiechnęłam się.
-Uwierz że mam.
Dzięki tobie budzę sie codziennie z bananem na twarzy wiedząc ,że spotkam Cię. To ty jesteś moim całym światem , to ty jesteś tą jedyną. Nie sądziłem że człowiek tak moze kogoś obdarowywać uczuciami, gdy jesteś przy mnie nie moge sie na niczym skupić tylko na twoich pięknych oczach. Chce spędzić z tobą moje całe życie. Calutkie. Jak się przytulamy czuje się jakby nikogo nie było na ziemi,tylko ty i ja. Wiem , jestem zjebany. Ale sie ciesze ze Charlie mnie poprosił zebym poszedł się z tobą spotkać. Dzięki niemu poznałem kogoś kto jest najważniejszy.- mówiąc to klęknął na kolano, I Wypowiadał to przez łzy. Kocham cię, rozumiesz ! KOCHAM CIE !!
Emily, dasz mi szanse być najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i..
Zostaniesz moja Dziewczyna? (Przypominam ze Emily  i Leo zerwali).
Wyjął pudełeczko a w nim był piękny piękny pierścionek. Popłakałam sie jeszcze bardziej, on mi go założył i mnie przytulił. Nie to nie zaręczyny, znaczy ja nic nie ręczyłam.
-Idziemy na górę?- zapytałam po chwili.
-No wiesz- podrapał sie po karku. Chciałem sie spytac nie wolałabyś iść do mnie.
-Moja mama by się zaniepokoiła gdyby mnie nie było rano,lepiej żebyśmy poszli do mnie a następnym razem pójdziemy do ciebie. Obiecuje.
-Dobrze to możemy isc - westchnął.
Weszliśmy na gore po cichu tak jak wyszłam, i skierowaliśmy sie do mojego pokoju, trzymałam go cały czas za ręke. Weszliśmy do mojego pokoju i sie cały czas śmialiśmy, z wszystkiego. Leo uderzył noga o szafkę , myśleliśmy ze wybuchniemy głośnym śmiechem , ale opanowaliśmy się, bo moja mama spała. Weszliśmy nareszcie do mojego pokoju i juz chciałam nas ciągnąć do źrodła ciepła ale, on popchnął mnie do siebie i popatrzyliśmy sobie w oczy , zaczęliśmy sie całować. Ale tak bardzo namiętnie, potem lekko mnie ułożył na łożku, i dalej sie całowaliśmy. On zaczął ściągać koszulkę, Po czym  nadal nasze usta były w ruchu, a ja nie mogłam sie oprzeć po prostu. Chciałam ale nie mogłam.W końcu brązowooki zabierał sie za ściągnięcie mojej piżamki. Pod spodem miałam tylko bieliznę, a ja nawet nie drgnęłam po prostu uległam.Nadal sie całowaliśmy i zaczął mnie macać. Dosłownie macać.
Mamy dopiero 15 lat, a czułam się jak w jakimś pornolu.
-Leo moze przystopujemy?- zapytałam cicho, gdy ten dobierał się do mnie.
-Nie , juz jestem tak blisko, proszę zrób to dla mnie.
Dalej sie do mnie dobierał, nie chciałam tego robic. Kocham go ale sory , chce byc jeszcze dziewicą w wieku 15 lat.W koncu zaczęłam mowić głośniej.
-Leo nie jestem gotowa. - powiedziałam stanowczo próbując go odepchnąć.
-A ja tak , prosze Cię, nie będzie bolało, obiecuje.- spojrzał się na mnie zbitymi oczkami psiaka.
-Nie Leo nie!- wykrzyczałam.
-Tak ! Musisz.
-Ja nic nie muszę -  odpowiedziałam mając już łzy w oczach.Okej, z romantyka przeszedł w chama pragnącego seksu? Nie  znałam go z tej strony.
On zaczął łapać mnie za cycki na co moje ciało zesztywniało.
-Zostaw mnie! Słyszysz!!Zostaw mnie!!- teraz już wykrzyczałam to na prawie cały blok i wybuchnęłam płaczem, z całych moich sił próbowałam go odepchnąć ode mnie.
-Księżniczko, dzięki mnie bedzie ci dobrze. -Leo się nie opanowywał i w koncu za bardzo sie według niego wiercilam dlatego przywiązał mnie do łóżka. Poczułam sie jak szmata, krzyczałam ale on zakleił mi usta taśma, która znalazł w moim piórniku. Nigdy nie przypuszczałabym, że on może być takim skończonym idiotą.
Po chwili spojrzał się na mnie, a raczej zlustrował moje ciało, przegryzł wargę i powiedział.
-Zrobie ci tak dobrze ze będziesz krzyczeć.
I wziął sie do roboty, zgwałcił mnie , potraktował jak suke , zwykła szmatę. Nie było mi wcale dobrze- wręcz przeciwnie - czułam większy wstręt do niego. Wiłam sie , próbowałam jakos sie uwolnić ale nic, on tylko mnie bił. Miałam liczne siniaki na ciele. Najgorsze jest to ze doszedł na moim prześcieradle. Myslalam że go zabije.. Zgwałcił mnie . Potraktował jak dziwkę. A ja go tak bardzo kochałam. Po 20 min mojego cierpienia odsunął sie , ubrał bokserki i dopowiedział oschle
-Słabo było- i rzucił mi 20 zł na łóżko. Nawet na mnie nie spojrzał. Na to jak wyglądam. Byłam cała zapłakana. Wyglądałam jak milion nieszczęść. Po chwili przykułam jego uwagę, jego twarz była rozbawiona i zaczął się niekontrolowanie śmiać.

Po chwili, zalana potem obudziłam się. Na szczęście to był tylko sen - pomyslałam. Ale jaki realistyczny.




No hejo :* Mam nadzieje ze sie podoba :)  /Emi :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro